Sairko - ciepłe pozdrowienia
Wracam na forum i do Twojego pamiętniczka również. Musze nadrobić zaległości - ale niestety jak znajdę więcej czasu - ale to chyba rozumiesz
Witajcie
Ja znowu tylko na troszkę, ale tak jakoś wychodzi
W weekend zrobiliśmy sobie troszkę wolnego, tzn zebraliśmy się do rodziców dopiero na sobotę, koło południa. Ale i to dało się nadrobić.
W sobotę byliśmy u księdza, mimo wszystko dowiedzieliśmy się mało, ale za niedługo trzeba będzie już iść do niego całkiem serio. Na razie tylko tak ogólnie dowiedzieliśmy się, jaka to biurokracja. I jeszcze chciał mi wmówić jakieś nie wiem co, o moim świadectwie maturalnym, co to niby ono powinno mieć a czego wg mnie tam nie było. jeszcze mi przyjdzie jakieś durne kursy odbębniać... A, jeszcze nas przepyta z pacierza
Żeby nie było końca tych przygód, tata coś nakombinował przy sali, troche nakręcił, i mimo, że chciał dobrze, to i tak koniec końców zostanie pierwsza wersja. Ale się przy okazji znowu pojawiliśmy na sali, sprawdziliśmy podest i gniazdk adla orkiestry i tak ogólnie trochę pogadaliśmy. Jak znam tatę, jeszcze coś wymyśli...
Do dietki teraz zupełnie nie mam głowy, wyjadamy generalnie zapasy, jakie dostajemy od rodziców, ale bardzo ładnie prawie codziennie jemy warzywa.
Kupiłam dziś shape'a, bo skusiła mnie płytka z tańcem brzucha, ale jeszcze nie zdążyłam sprawdzić czy to coś warte.
mala25 ja też mam masę do nadrobienia...
Karateka jak mogę, to zaglądam, ale w pracy to sobie teraz darowałam, bo co chwila coś ktos chce i nie ma kiedy spokojnie poczytać.
sunny dzięki za odwiedzinki. Od czasu do czasu, jak mogę zaglądam. Zdarza mi się też zajrzeć bez logowania, tylko coś przeczytam, bo nie zdążę poodwiedzać.
witam
widze ze u Ciebie z czasem zle tak jak u mnie i tak jak pisalas to chyba jakas choroba zakazna mam nadzieje ze wszystko sie niedlugo pouklada i bedziesz miala troszke czasu na dietkowanie
ale Ty zabiegana jesteś jest jeden plusik tego ckale spalasz plusik należy się za wcinanie warzywek miłego dzionka życze
przesyłam buziaczki :*
hehe o księdza się nie martw
oni juz tak mają... ja te wszystkie dokumenty i regułki przerabiałam na lekcji religii :/ chorroba
a kursik trzeba przeboleć będzie dobrze... przetrwacie to razem
hmm.../ a ten taniec brzucha to na noc poślubną?
buziaki
Witaj Sairko!!.
Jak zwykle najbardziej zabiegana osobka na forum .Wcale sie nie dziwie ze nie masz czasu myslec o diecie. Mozna chudnac rowniez w ten sposob.
Z tym pacierzem to na serio?
Pozdrawiam.
Tusia.
Ja znowu tylko chwileczkowo, ale powoli staram się nadrabiać zaległości w odwiedzinach
Sin, ten taniec brzuha to po części przez współlokatorkę z ostatniej stancji a po części z nadzieją, że jak się za niego wezmę, to może jednak jakieś tłuszczyki znikną
Tego kursika to niby miało nie być, coś na jakimś świadectwie miało być czy cuś takiego, ale ja się nie znam a odbębniania kursu mi się po prostu nie chce.
Tusiu, wiesz, z nimi nigdy nie wiadomo, co sobie wymyślą. Przyjdzie mu do głowy przepytać z czegoś dziwnego i co mu zrobisz?
miłego dzionka życze :*
właśnie zastanawiam sie czy zakupić tego shapa :P
Ja dalej nie wiem, bo płyta dalej leży obok kompa a ja jej jeszcze nie obejrzałam i nie przetestowałam
My sie wybieramy do kosciola juz od dluzszego czasu...i sie wybrac nie mozemy...
Mam nadzieje ze u nas niczego takeigo nie wymysla .
Milego dzionka.
Buzka.
Tusiaczek.
Zakładki