-
witam witam.. teraz moja kolej.. na przypomnienie ze sa kolezanki.. a tu caly tydzien prawie nikt nie zagladal.. ladny kawal roboty za toba..
zycze milego dnia ..
buziol.. i udanego dietkowania
-
Witajcie
Nie było mnie tak długo, że aż wstyd. Ale niestety zawsze tak jest, że jak się przestanie, to ciężko wrócić. Tym bardziej, że robi się coraz więcej zaległości.
Bardzo Wam dziękuję za pamięć o mnie i odwiedzinki. W końcu zostałam zmotywowana. Ale najbardziej króciutkim pw od figi. Dziękuję Ci bardzo, może po powrocie zabiorę się w końcu za siebie - i jakoś będę wyglądać na własnym ślubie - wiem, czasu mam "tak dużo" Ale mi wcale nie chodzi o nie wiem jakie efekty, chciałabym trochę "rozruszać" ciało a nie gubić teraz cm bo... suknia ze mnie spadnie Dlatego tylko chciałabym, żeby ta suknia ładnie na mnie leżała.
1) Dieta... Diety to raczej nie było, niestety. Nie zawsze to ja gotuję, czasem - raczej często - można zjeść dopiero wieczorem... Ale na szczęście nie było aż tak tragicznie - w końcu czasem nie było kiedy jeść. Tylko najgorsze to podjadanie, bo zazwyczaj coś stoi na wierzchu, "po gościach" i niestety zanim się coś "konkretnego" zrobi...
2) Ćwiczenia - próbowałam się dogadać z panem weiderem, ale po kilku dniach albo coś wypadało albo kręgosłup bolał... ale ostro zamierzam się znowu wziąć. Z basenu niestety nici, bo samej mi się nie chce jechać wieczorem - kawałek jest - a moje drugie pół jakoś słabo się daje wyciągnąć
3) Weselicho... Ja i tak wiem, że coś nie wyjdzie. Jakoś tak. Z serii przygotowań...
Suknia jest już w domku i grzecznie wisi. Razem z nią bolerko, welon - taki zwykły z lamówką, "długi" ale jak na mnie to mniej więcej do pół uda, butki, rękawiczki i "diademik", taki prawie. Garnitur dla mojej połówki też jest, butki, musznik, druga koszula i spinki do mankietów. Sukienka na następny dzień też jest, chociaż tak mi się podoba - taka "ciut" obcisła jest, bo nie było rozmiar większej. Motywacja do schudnięcia... raczej nie zadziała. Zaklepałam sobie terminy u fryzjerki i kosmetyczki, ale teraz się zastanawiam, czy ich na wcześniej ciutek nie przerzucić. Wczoraj zamówiłam bukiety, bo i dla świadkowej i kwiatki do butonierek - żeby już komplet był, z jednego miejsca, to powinny do siebie pasować. I wczoraj ostatecznie zaklepaliśmy auto. Widzieliśmy slicznego pontiaca, taką limuzynkę, starszą trochę i wcale nie jamnika, ale facet pomachał daty i okaząło się, że jednak na naszą datę ma zajęte. Ale udało się znaleźć inne, kolega braci tym samym jechał i chwalił, dla odmiany lincolna. Miała być jeszcze niby dorożka, ale zrezygnowaliśmy, bo facet za samochód liczy za całość, więc nie było sensu dublować kosztów. A, i zespół też już zaklepany jest, teraz jakieś ustalenia. Wczoraj byliśmy też na sali, trochę jeszcze pogadaliśmy, ale ostatecznie menu ustalimy telefonicznie i przez moich rodziców - wczoraj była tam komunia i nie było jak. Rodzice mojej połówki wczoraj też byli, załatwiali napoje i alkohol, i chyba im wcale źle to nie poszło. Z serii formalności - została nam jeszcze ta spowiedź przed samym ślubem, jakas próba i protokół. Ale jeszcze pewnie wyjdzie masa innych rzeczy. Jak zawsze. No i niestety wydatki W sobotę odebrane były obrączki, moja jest taka ciutek ciasnawa, ale ja mam takie paluchy, że na stawach są grubsze i ciężko dopasować. A obrączki są takie klasyczne, półokrągłe, z żółtego złota, tylko jakoś wyżej "sklepione", znaczy to półkole takie bardziej okrągłe - wiem, zamotałam
Wiecie, wcale się nie cieszę na to całe wesele, jak dla mnie to mogłoby go nie być. Ale skoro już musi być...
4) Waga. Dzielnie stoi w łazience i robi furorę wśród gości Moja niestety podskoczyła dzis rano było 66,7. Niestety, ale ostatnio ona coś skacze. Poza tym pocieszam sama siebie teraz, że czekam na @ Tylko niech się w końcu pojawi, bo nie chcę na własnym ślubie takiej niespodzianki. Lada dzień powinno się pokazać, chyba, że teraz mnie nerwy zjedzą i będzie później... Ale mam nadzieję, że nie.
-
No wreszcie
Ja mam odbior sukni dopiero w sobote. Na razie patrze sobie na nia na zdjeciach
Fryzjerka i makijazystka juz zalatwiona choc moje wlosy troche przeszly podczas probnych Ale ostatecznie salon zostal wybrany
Tydzien temu ustalilismy o ktorej ma przyjechac bryczka i nawet wsadzili mnie na konia To byl moj debiut
Zespol na wesele i do kosciola jest, fotograf jest.
Dzis rano przywiezli meble do naszego swiezo wyremontowanego nowego domku. Zaraz idziemy ustalac menu i moze uda sie jeszcze zahaczyc kwiaciarnie
A w sobote wyprowadzka
Mam zle przeczycia co do tego wesela. Na pewno cos sie nie uda
-
Dziewczyny, Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze zycia...
Mam nadzieje ze ten dzien bedzie najwspanialszym ...
Zazdroszcze Wam...Ja na swoj slub jeszcze troszke musze poczekac,( w nastepnym roku)...Bedzie cudownie.
Buziaczki.
Tusiaczek.
-
Dziekuje Tusiu
Ja juz mam z nerwow zoladek scisniety do wielkosci 1-groszowki
Tyle czasu nic a od wczorajszego wieczoru serce mi tak lomocze jakbym przebiegla kilka km
Sairko, a jak Ty sie czujesz? Mam nadzieje, ze wymienimy sie po slubie fotkami
-
Opowiadajcie jak minal Wasz Wielki Dzien,Dzien Slubu.
Czekamy.
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki