dzień dobry w poniedziałek :D :D :D
Wersja do druku
dzień dobry w poniedziałek :D :D :D
Miałam zwariowany weekend, tyle siędziało :roll: :)
Przepraszam, ze dopiero teraz, ale wcześniej miałam sporo roboty.... :?
Co do tego kebaba i frytek... to skusiłam się i nie żałuję... to znaczy, do końca dnia, to juz miałam zamulony żołądek i jeśc mi się nie chciało... :) Ale to osatni raz przed Wiekim postem, zatem czuję się rozgrzeszona :)
W piatek nie ćwiczyłam :) Ale za to b yłam na baletach z koleżanka :D :D :D Super sprawa... maż mnie nie tylko puścił, nie tylko mi na to pozwolił, ale sam to zaproponował, wiedząc, e mi zależy na takim wyjściu :) :D Bardzo miło spędziłam wieczór :) i wybawiłam sie za cały karnawał :D :D :D :D :D
W sobotę natomiast wyciągnęłam chłopaków na zakupy i kup[iłam sobie bluzeczki :) aż 3 :D Seksi i bardzo przylegające do ciałka :wink: :lol: Super :!: I zajefajną torebkę :D NO, po prostu, jak typowa kobieta :D
W niedzielę mały zaczął sie totalnie wysypywać krostkami, co jak siedziś okazało, oznacza ospę wietrzną :? :roll: Kolejna choroba, której jeszcze nie miał :roll: :? Cąłe szczeście Tomek może wziąć chorobowe, bo ja nie mam na co liczyć, bo mam staż tylko.... tylko do kwietnia :roll: Także chłopaki są w domku :)
Ale jeszcze jest jedna sprawa, bo aNtek pierwszy z nas się rozchorował na ospę :? My jeszcze nigdy jej nie mialiśmy, takze nas też czeka kropkowe szaleństwo :roll:
Wracam do pracy, bo jak tak w przerwie między jedna a drugą kanapkę, a fakturowaniem tu wpadłam... Chcę dziś wrócić do domku wcześniej, bo mężus musi jechać do siebie do pracy, załatwic papiery... :roll: No i taka to jest nasza dola :?
Pozdrawiam :D :D :D
Taka dola... Niech mały szybko zdrowieje :)
witaj Doty
Antek znowu chory? bardzo duzo choruje, dobrze ze Tomek moze się nim zająć
uważaj na siebie bo ospa to nic przyjemnego, chorowałam w dzieciństwie, ale mając 20 lat chorowałam na świnkę :x choroby dziecięce najlepiej przechodzić jako dziecko
trzymaj się Dotuś :D
ja dzis też zaszalałam na zakupach, ale z bielizną, musiałam sobie poprawić humor po niezbyt owocnej rozmowie o pracę :(
w sumie to wpadam tylko wieczorkiem sie przywitac i zyczyc dobrej nocki bo niestety ale nie miałam czasu w ciazgu dnia sprawdzic co jest w watku takze - dobrej nocy zycze
Buziaczki poranne, co tam u synka??
Powiesiłam do obejrzenia trochę robótek koralikowych :D
dzień dobry Dotuś
jak Antek?? mam nadzieję że Wy się ospie nie dajecie :D
miłego dnia doty!!
mam nadzięję, ze dzis będziesz miała dłuższą chwilkę na forum.
pozdrawiam
Witajcie :)
Antoś strasznie przechodzi ospę :( :( :( Płacze, jest marudny i nie daje się niczym posmarować... CIekawa jestem ile taka ospa moze jeszcze trwać :?: :roll: Jesteśmy wkończeni... mąż dał mi pospac w nocy, nosił Antosia na rękach... mały ma tyle krostek, ze szkoda gadać. Nie ma miejsca wolnego :!: po prostu szok :!: nawet w gardle ma, bo jak je, to płacze i wypluwa :(
A ja :?: nie mam siły mysleć o tym, co jem, chociaż chodzą za mną rarytasy...
Znów nie mam czasu na forum :roll: wybaczcie...
Doty - miłego dnia i dużo zdrówka dla Antosia. :)
Niektóre dzieci przechodzą bardzo ciężko ospe.Mam nadzieje że niedługo wszelkie dolegliwości miną i Antek znów bedzie radosnym dzieckiem i jego rodzice takze.
http://j.o2.pl/kuchnia/mat/menu36/lead/l_dorsz.jpg
Smacznego śledzika
witaj doty :-)
łoo ospa no ja juz przezylam ta chorobe, wiesz pilnuj aby maly sie nie drapal bo bedzie mial blizny .
a i nie wiem jakie lekarstwo mu dajecie ja pamietam ze na ospe i odre lekarz przepisywal mi takie płyn , kotry robily panie w aptece, badz go kupywalam gotowy i tata z mama punktowo mnie smarowali i czuuula duuuza ulge:-)
ponoc najgorsze 5 dni jest apozniej to juz czlowiek , dziecko juz sie az tak nie meczy :-)
pozdrawiam i trzymam kicuki :-) za szybkie wyzdrowienie synka
dużo zdrówka dla Antosia :D
Jestem totalnie niewyspana :!:
Kolejna noc z cyklu: "ja wyję, wy mnie nosicie". Zmienialiśmy siez mężem co dwie godziny, dizęczki czemu dzisiaj i ja i mój mąż mogliśmy chociaż trochę odpocząć... :roll:]
Nie widziałam nigdy, zeby Antos się tak męczył. Wiem, że go to cholerstwo swędzi niemiłosiernie. Ale, jak - do cholery - wytłumaczyć niespełna 2 letniemu dziecku, ze nie wolno się podrapać :?: :?: :?: :?: :shock: Kilka krostek jest pozdrapywanych i potworzyły się brzydkie żółte stupy.... feeee.... na dodatek w nocy dostał gorączkę, nie wiem, jaką, bo mały zepsuł termometr w tym amoku :roll: ale musiała byc wysoka, bo dostawał drgawek. Dobijające jest to, ze krostki pojawiły sie dokładnie wszędzie. Wczoraj zauważyłam ,ze nawet na siusiaku i jajeczkach :? :roll: a nawet w buzi i gardle. Widziałam ,ze ma kilka krostek na powiece, tak że biedny nie moze widzieć dobrze.
Po tej krytycznej nocy, moje maleństwo dziś rano poczuło się lepiej. A przynajmniej, tak wygląda. Wychodziłam z domu, to on i tata oglądali ulubioną bajeczkę i mały ją po swojemu komentował.... "wrrrr" - wiertarka.... "brrrr" - odkurzacz, "am" - jedzenie... itp... :) Cieszę się, choć z drugiej strony boje się, ze to może być cisza przed burzą... ale gdzieś w głębi duszy chcę wierzyć, ze ta noc była przełomem i teraz będzie juz tylko lepiej... :roll:
A propos diety... wczoraj, ostatni dzień karnawału, zjadłam ok. 2000 Kcal, może odrobinę więcej.... :roll: nie liczyłam.... ale znalazło się w moim jadłospisie duzo kalorycznych rzeczy a zjadłam tak niewiele :? :roll: Między innymi: dwa pączki z nadzieniem bez polewy, pół paczki Ptasiego Mleczka, Hot Dog z dwoma parówkami i warzywami.... Nie ćwiczyłam od soboty :roll: no, bo mały nie śpi, więc nie mam czasu, ale przecież mogę uznać taka gimnastykę nocną, nie :?: :roll: Jak tylko mały się lepiej poczuje i zacznie normalnie sypiać, to zacznę ćwiczyć spowrotem :) Obiecuję :!: :)
Dziś Środa Popielcowa dla mnie to czas ścisłego postu.
Jadłospis na dziś:
:arrow: kawa rozpusczalna z dwóch łyzeczek + mleczko
:arrow: 70 g musli + 200 ml jogurtu naturalnego
:arrow: surówka z kapusty białej i czerwonej z czerwoną fasolką, marchewką i papryką konserwową + sos 1000 Wysp
:arrow: obiad w domu, jeszcze nie wiem, co mąż upichci, ale na pewno nie będzie to nic mięśnego, moze jakaś rybka i ziemniaczki...
:arrow: 1,5 litra wody niegazowanej
:arrow: 3-4 herbaty pu-erh
Tak to będzie dzisiaj wyglądało :) Mam nadzieję... nie przewiduję słodyczy przez cały post, czyli: do Wielkanocy żadnych słodyczy, żadnego alkoholu i fast - foodów :!:
Dobra, lecę dziś do Was, bo musze ponadrabiać zaległości dwu-dniowe...
Miłęgo dnia :)
może faktycznie teraz już bedzie lepiej z Antkiem, moze to taki przełom chorby, ale strasznie maluszek cierpi :(
postanowienia masz podobne do moich, oby sie udało
ja na razie chyba zrobię przerwę w liczeniu kalorii bo mnie to męczy, po prostu ŻP :roll:
też wczoraj zaszalałam z czekoladą ale teraz nie będę jeść długo więc było wolno :wink:
hej doty!!
miłej środy i oby synek się już lepiej poczuł, zebyście się mogli wszyscy wyspać nareszcie.
buziaki
Czesc Doty :D
Życzę duzo zdrówka dla Antosia i wytrwalosci dla Was :)
Nie dajcie się ospie :wink:
Pozdrawiam
Oj, Dotty, mały miał kryzys. Teraz na pewno będzie lepiej :D
teraz będę cię pilnowała, żebyś dotrzymała postanowień :)
Dzień dobry :D
Dottuś - ospa :roll: :roll: :roll: Też przez to przechodziłam :? Miesiąc się ciągnęło, bo najpierw jeden brzdąc, a po dwóch tygodniach drugi.... :?
Ale masz rację, powinno już być cora zlepiej po tej nocy :!:
Ściskam mocno i wytrwałości życzę :lol: :lol:
Witaj doty,
jestem u Ciebie pierwszy raz, ale przeczytałam cały Twój wątek. Jestem pełna podziwu dla Ciebie :wink: . Czytając twoje zmagania z dietką, i nie tylko, nie raz zakręciła mi się łezka w oku ze wzruszenia. Twoja wytrwałość, chęć dążenia do celu mimo wielu przeciwności tknęły we mnie nową chęć i nadzieję, że tym razem mi się uda osiągnąć zamierzony cel :lol:
Pozdrawiam Cię gorąco i tak trzymaj :wink:
Aha... mój starszy synek też ma wiatrówkę. Na szczęście przechodzi ją bardzo łagodnie. Ale boję się o moją mała Zuzię (ma 10 m-cy), jak ona to będzie przechodzić :?: Bo na pewno się zaraziła. :cry:
jejku to straszne ze twoj synek tak ciezko przechodzi ospe! kiedys ja ja mialam to tez nie bylo za rozowo (mialam 11 lat, ale nie przechodzilam tak strasznie jak Antos), a pozniej moja siostra o 4 lata mlodsza miala tak lagodna ospe ze szok. lekarze mi wtedy mowili ze czym mlodszy czlowiek ma ospe tym lagodniej przechodzi. Chyba sie nie sprawdza patrzac po twoim synku:(
Zycze mu szybkiego powrotu do zdrowia a tobie wytrwalosci
buzka
Witaj doty...
Jestem u ciebie na watku pierwszy raz, a szczerze mowiac przyciagnely mnie zdjecia ze str.111. Super udalo ci sie schudnac i naprawde swietnie wygladasz.. Tylko pozazdroscic. Jestem w tym samym wieku i tez mam dzieci - 2. Ale i Lukasza. A teraz 3 w drodze i obawiam sie, ze moje cialo ciezko to zniesie.... Apetyt dopisuje jak nie wiem co, cwiczeniowo tylko mi pozostal basenik i spacerki i to tez nie co dzien... Zle sie widze..
Moje dzieciaki juz sa po ospie. Oni jednak przechodzili nie tak calkiem najgorzej. Mieli mnostwo krostek, ale jakos tak szybko sie zagoily i poszly w niepamiec. Mam nadzieje, ze twoj synus tez szybko wyzdrowieje. Zycze mu duuuuzo zdrowia, a tobie duuuzo sily.
Postaram sie przeczytac twoj watek od poczatku, zebym wiedziala co i jak, a tymczasem pozdrawiam i zycze spokojnej nocy..
ooo juz najgorsze masz za soba synek bedzi ejuz zdrowial w oczach :-)
no i widze ze nadal dietke trzymasz pozdrawiam :-)
Pozdrowienia i miłego dnia życze :D
Kochani jesteście :)
Witam nowe osóbki :D velvet7 i hanka80 :D :D :D :D Dzięki za wsparcie :D :D :D
A teraz króciutko... Antos ma najgorsze za soba, tak sądzę... wczorajszy dzięń szybko zakńczyłam, nie zdążyłam do wszystkich z Was zajrzeć - przepraszam :roll: Po tej nieprzespanej nocce mój mąż spanikował i zadzonił do pracy, do mnie, ze mały ma gorączkę, płacze i nie daje się wcale z nim współpracować, ani usiąść, ani położyć, tylko nosić na rękach... :roll: No, to ja rzuciłam wszystko i w te pędy pojechałam do domu... Tomek wyglądał jak cienka kartka papieru :? Blady, podkrążone oczy... :roll: cień człowieka :roll: za to Antek, płaczący i marudzący u niego na rękach.... "o, Nie..." - pomysłałam i wzięłam sie za nich... małemu dałam przeciwgorączkowy Ibum, a starego wygnałam na godizne do sypialni :!: PO pół godzinie juz wszystko było pod kątrolą :) Mały już się lepiej poczuł.... ale mój szef łaskawie zadzownił i mnie opierdzielił :roll: :roll: "nie ma pani w pracy... co to ma znaczyć... trzeba było mi powiedzieć.... to jest samowolne opuszczenie stanowiska pracy..." bo pech chciał, ze akurat wymianiałam tusz w drukarce i okazało się, ze to zły typ, a ja to tak zostawiłam i pognałam do domu :roll: :oops: no cóż.... usłyszałam na koniec: "porozmawiamy o tym jutro!" i się rozłączył :roll: A po następnej pół godzinie wstał mój Tomcio i juz lepiej wyglądał, czekała juz na niego ukochana kawusia :wink: No, co, żonka w domku, a chłop wymęczony :wink:
Antek bawił się bardzo grzecznie już do wieczora, nawet dał mi pozmywać naczynia, poodkurzać podłogi :) Tomek z kolei ugotował obiad: "Solę po kołderką jogurtową z ziemniaczkami i cebulka" - mniam :) Jakby ktoś chciał przepis, proszę napisać... pyszności :)
dzień więc wczorajszy podsumowuję nastęująco:
:arrow: kawa z 2 łyzeczek + mleko
:arrow: musli + jogurt naturalny
:arrow: 1 kajzerka
:arrow: 100 g ziemniaków gotowanych
:arrow: sola pod kołderką z jogurtu naturalnego z cebulką
Ruch: jeśłi chodzi o ćwiczenia - 0 :| :roll: z wiadomych powodów...
Ale nie wiedzieć czemu bolą mnie mięśnie brzucha, te dolne :roll: :roll: i ramion :roll:
Dzisiejszą noc przespaliśmy z małymi przerwami u Antosia w pokoju, bo się tam przenieśliśmy. Tomek wstawał i nie pozwolił, żeby to ja wstawała.... :) takze dziś mogę powiedzieć, że wypocęłam, choć wstałam o 5.00, ale za to poszłam spać o 20.00 :lol:
waszko trzymam Cię za słowo i licze na wsparcie :) Teraz będę grzeczna - obiecuję :D :wink:
Aga u nas , to podejrzewam, ze nie skończy się na Antosiu... :roll: My nie mieliśmy ospy, więc... :roll: wszystko przed nami :roll:
velvet dizękuje za odwiedzinki na moiwm wąteczku, obiecujezajrzeć do Ciebie :) Wiesz, dziękuje za miłe słowa, bo coż moge powiedzieć, to moje życie... a determinacja... sama przyszła :)
A co do dzidzi, córki Twojej - jeśli cęsto nie choruje, to moze nie bedzie tak źle :) Antek ma osłabioną odporność i dlatego tak to przechodzi... więc, spokojnie :)
Domi każdy jest inny i każdy ma inną odprność... Antek, jak juz pisałam ma dość słabioutką, przez to, że tak często choruje... dlatego ta ospa tak mu dokucza.... wirus po prostu ma pole do popisu... :roll: Ale już jest lepiej i miejmy nadzieję, że jest szans na wyzdrowienie w miarę szybko :)
Hanka dziękuję i Tobie za ciepłe słówka :) kochana, udało mi się schudnac, sama nie wiem, jak :) ale udało się, co potwierdzają zdjęcia :) a Ty się nie p[rzejmuj kilogramami po ciąży, wiesz, masz za sobą już dwie, także jeszcze trzecia i ciałko będzie do Twojej dyspozycji :) zobaczysz, wócisz do nas po tym czasie i zrzucisz tak szybciutko te kiloski, ze ani się obejrzysz :) Gwarantuję Ci :!: :D Także spokojnie :D Ale i tak zajrzę do Ciebie... :wink:
Wszystkim dizękuję - wszysktim i znów przepraszam ,ze nie zdążę obejrzeć co u Was.... :roll: bo ja taka zabiegana dziś jestem :roll:
Witam w ten śnieżny poranek :wink:
Wygląda na to, że Antoś kryzys ma już za sobą. Teraz będzie już tylko lepiej. Mam nadzieję, ze nie miałaś dużych nieprzyjemności w pracy.
pozdrawiam czwartkowo :lol:
hej doty!! mam nadzieje, ze będziesz miała miły i spokojny dzień, że szef już się 'rozmyślił' i nie będzie miał czasu ani chęci na 'pogaduchy'. no i że w nocy teżsie wszyscy wyśpicie. (tego akurat też sobie życzę).
trzymaj się dzielnie, buziaki da ciebie
Witaj Doty...
Mam nadzieje, ze synus juz lepiej. No i tatus tez :wink: Najwazniejsze zdrowko, a w pracy z szefem to juz jakos sobie napewno poradzisz.
Zycze ci milego i spokojnego dnia..
Ale miałaś zamieszanie, mam nadzieję, że już OK
i dieta dobrze idzie
Będe jutro - jadę juz do moich chłopaków :)
Dzięuję wszysxtkim za odwiedzinki :) odpowiem jutro na posty :)
Miłego popołudnia wszystkim - trzymajcie się dietkowo :D
Trzymaj się Dotty :lol:
Uściskaj swoich chłopaczków a ja będę trzymać kciuki, żeby was jednak ta ospa ominęła :!: :lol: :lol: :lol:
Witajcie w piątek :)
Mimo złej pogody wszystkich dziś obdarzam uśmiechem :) Ospa słabnie, Antek przespał dziś całą noc, po raz pierwszy od tygodnia :D A najlepsze jest to, ze w buzi mu zeszło i moze normalnie zjeśc :D Och, jaka ulga...
Dieta... dieta jest... wiecie, wlazłam dziś na wagę... 55 kg się na niej pokazało, a przecież i tłusty czwartek, poten ten kebab i frytki... więc właże jeszcze raz.... 55 kg :roll: Myślę se, że coś sie popsuło, ważę Antosia.... potem znów siebie - 55 kg :D Nie, to nie moze być przypadek :D Jestem szczupła :D i tak się dziś czuję, wyspana, zadowolona i zadbana :D Cudownie :D
A propos awantury z szefem... :roll: Dupek się ze mnie nabijał :!: :!: :!: :evil: Gdyby nie serwisant, to bym się niczego nie dowiedziała :!: :!: :!: Chwalił się mu wczoraj, że dzwonił do mine i że nogi miałam miękkie, a głos mi się łamał :!: :evil: Żarty sobie ze mnie robią :!: Oczywiście nie śmiał się wczoraj pojawić w biurze :twisted: Oj, ja bym go juz zajęła... :roll: Ciekawe, czym... :wink: :lol: Nie ważne .... :D Relacje między nami są OK, więc... odpuszczę... :wink: (jakby miała co...:wink: )
Podsumowanie jedzeiowe wczorajszego dnia:
:arrow: bułeczka własnej roboty z majonezem, ogrórkiem konserwowym i mielonką wieprzową ok. 150 g :wink: - cała 150 g
:arrow: surówka z białej i czerownej kapusty, z cerwoną fasolą, kukurydzą, papryką konserwową i dipem "1000 Wysp" - 200 g
:arrow: 2 kajzerki
:arrow: serek waniliowy Danio
:arrow: zupa pomidorowa z ziemniakami, marchewką i ryzem - 250 ml
:arrow: jabłko - 1 szt.
Tak to wyglądało wczoraj :)
Ruchu nie było, bo padłam zmęczona o 22.00 po moim serialu "4400" :) i spałąm calutką noc z moim pysiem w łóżeczku :wink: :D
Mam nadzieję, że dzis juz będę miała na tyle sił i ochoty, zeby przynajmniej 20 minut poćwiczyć :D Mój Tomcio obiecał, ze będzie ze mna robic brzuszki :D Ale, czy to pierwszy raz obiecuje :roll: :lol:
Miluktkiego piątku wszystkim.... lecę do Was, póki szefa nie ma :lol: :lol: :lol:
Gratuluję :D:D:D:D
czy mnie się kiedyś uda te 55 zobaczyć :roll:
waszka - dziękuję.... Tobie też się uda... ale jestem zdania, że to nie o wagę, tylko o wymiary dobre i zadowalające powinnyśmy walczyć :D Uściski :!:
hej doty!
ja o tych brzuszkach u ciebie odpowiem....ja też zaczynałam po przerwie od 50-60, powoli zwiększam ilość i jakos mi idzie.
fajnie , ze sie wyspałaś wreszcie....u nas niestety horror nocny trwa nadal.....wygladamy już z moim maćkiem jak zombie.pięta noc poszatkowana na części przez nocne wstawanie. dzis nawet było mycie zębów o 2.33, bo milenie się robaki w zębach przyśniły :roll: .ehhh
miłego dnia...no i ja też gratuluje 55kg. fajna waga.
Ja też bym chciała dwie piąteczki zobaczyć :roll:
Gratuluję Dotty, że taką piękną wagę utrzymujesz :!: :lol:
milushka u nas to pierwsza przespana do końca, bez przerywania noc od 7 dni, także głowa do góry "Zombie".... jeszcze dwie i może będzie dobrze :?: :roll: :wink: A co do mycia w nocy zębów.... :roll: Nieźle... nieźle... dobry sposób, ale żeby w nocy... robaki w zębach... brrr.... :lol: Współczuję...
Aga widzisz... z tą moją wagą to jest tak dziwnie, no niby się powinnam cieszyc... ale jak siadam, to mi na brzuchu fałdki z celulitem się wałkują :roll: Musze wrócić do masażu i do balsamowania :? :D
Hej doty22!
Super sobie radzisz na tej Twojej dietce, zwłaszcza że jesz normalnie prawie wszystko :? Jak Ty to robisz? No i ta cudowna waga: 55 kg!!! Ja tyle ważyłam w Twoim wieku, ale jeszcze przed dziećmi. Zazdroszczę i pozdrawiam!
pa!
Witaj na moim wąteczku :D :D :D Miło, że mnie odwiedziłaś :DCytat:
Zamieszczone przez bedemotylkiem
A więc... po pierwsze nie jestem na diecie, stąd normalne jedzenie. Chciałabym wrócić i będę robić wszystko, żeby do świąt Wielkanocnych pozbyć się tych zbędnych wałec zków tłuszczu.... szczególnie na brzuchu, udach i ramionach... no... może nie wszystko, ale będę chciałą wrócic do odżywiania z początków mojej dietki :)
Po drugie, to sama nie wiem, jak udało mi się schudnac i w czym tkwi sekret, jak tak szybko zgubiłam kilogramy i utrzymuję wagę juz dwa miesiące... :roll: Nie wiem, jadłam w czasie diety przynajmniej jeden jogurt naturalny o niskiej zawartości tłuszczu... jadłam musli... jadłam białe pieczywo... jadłam majonez.... starałam się na początku liczyć kalorie, ale jak poszło powyżej 1000 nie płakałam... NO prawde nie wiem, jak to się stało, ze tka ładnie schudłam :roll:
Dziękuję za komplementy :D Nie chciałabym być nieskromna i zarozumiała... ale cieszę się, ze jestem szczupła... i Tobie też tego z całego serca życzę :D Wierzę, że każdy moze musi być tylko odpowiednie podejście i ustalenie sobie reguł, których się bezsprzecznie i nieugięcie trzyma :D
Sukces jest w zasięgu ręki :!: :D
A tak jak kiedyś napisałam: "Codzienne utryzmywanie ujemnego bilansu musi doprowadizć do utratu masy ciała"
cześc doty - fajnie że Antoś lepiej się juz czuje :)
No i oczywiście gratuluje wspaniałej wagi :)
U mnie niestety nie chce waga tak szybko spadać :x
Miłego dnia życzę