-
Kręci Ci się w głowie? Może organizm musi jakoś odreagować tą naukę w czasie sesji i teraz się "przyzwyczaja" do nowych warunków? :wink: (wiem, ja i moje teorie :P)
Też myślałam o diecie od początku sem (czyli własnie od 19) ale jak będę tak przekładać to w życiu nie zacznę! Trzba zacisnąć zęby i jechać z tym...
A ja na zakupy idę jak naścięcie :P Zazwyczaj czekam aż mi się nazbiera więcej rzeczy do kupienia i załatwiam wszystko za jednym zamachem, bo nie lubię łażenia po sklepach (wiem, dziwna jestem :P), za to mój Chłopaczek może łazić po sklepach godzinami (zamiana ról w związku :wink:). Mam nadzieje, że na aero było super i że już Ci się w główce nie zawraca :D
-
Newa :)
buleczka z maselkiem to naprawde niewiele jak na dzien, trzeba sie zdrowo odrzywiac ale przeciez ty dobrze toi wiesz :D
To czekam na te relacje z dnia :)
-
Newa witaj w klubie feriujących :D ja dzisiaj też oficjalnie zaczynam. do szkoly dopiero 26 lutegooo!! :D brzmi cudownie. chociaz szczerze mowiac mam nastawiony budzik calkowicie nieferyjnie.. na 7:15 :D ciekawa jestem jak wstanę, a plany takie ambitne :D
no cóż. to życzę efektywnego przestawiania się ponownie na dietę :) wazne, ze sesja za Tobą :)
-
Cześć!
Przepraszam, że wczoraj nie wpadłam, ale strasznie wolno mi net działał i nie dałam rady wejść. Godzinę otwierała się strona i spasowałam. Ale i tak nie miałam czym się chwalić bo dietę szlag trafił. Dzisiaj też. I jutro pewnie też :roll: No nic zdarza się. Będę miała co zrzucać po feriach :twisted:
Jak dam radę wpadnę później i napiszę więcej. Teraz jestem trochę zajęta.
Baj :)
-
Nie ma problemu. No a przecież sama napisałaś, że zaczynasz dietkować po wolnym, więc... :wink:
-
No dzisiaj net mi w miarę normalnie chodzi to poodpisuję Wam trochę. Bo się niedługo na mnie pogniewacie, że do Was nie zaglądam :twisted:
Squalo tak, tak oficjalnie diete odpuściłam, ale nie chcę za dużo przytyć, więc miałam nadzieję, że się będę ograniczała. A mi to nie wychodzi i źle się z tym czuję :roll: Tzn. z dużym brzuchem, ciągłym uczuciem przejedzenia itp. Jak na święta normalnie. Mamuśka wczoraj serniczka upiekła... :roll: Ale dzisiaj zaczęłam dzień od lekkiego, pożywnego i zdrowego śniadanka. Może dziś mi wyjdzie :) I nie jem nic po 18. Zapomniałam już jak to jest iść głodnym spać a tak bardzo lubiłam to uczucie.
Lecę do Was.
Buziaczki:*
Miłej niedzielki :D
-
Newa, na pewno będzie ok ;) przestawisz się znowu na lekkie, dietetyczne jedzenie i powolutku az do skutku :D
-
czesc Newa
oh zjadlabym sobie serniczka mojej mamy - nie kus hehe....
ale nie no SB jest dla mnie wazna ....
Mysle ze bedzie dzisaij u Cibie ok :) A potem SB zaczniesz i bedzie rewelacyjnie - wierze w ciebie :)
-
Newa, no i jak Ci dzisiaj idzie? Też lubię to uczucie kiedy zasypiam z takim lekkim uczuciem głodu ;)
Dzisiaj nic nie jadłam a czuję się jak balon - przez ten okres, chyba... Ciągle sobie tłumaczę, że skoro od poniedziałku do soboty przytłam niecały kilogram to wczoraj nie mogłam utyć ponad kilograma :lol: więc to ta cholerna woda mi się zatrzymała...
-
Witam!
Dzisiaj w miarę idzie. Nie powiem, że rewelacyjnie, ale nie tak tragicznie jak wczoraj. Dużo piję herbatek, więc nie chce mi się jeść bo żołądek mam zapełniony. Obiadek miałam pyszny :) Taki tradycyjny, ale zdrowy. Mamuśka cuduje z warzywami. Była marchewka z kalarepą :) Nie czuję sie przejedzona i mam nadzieję, że tak pozostanie do końca dnia.
A dzień rozleniwiony mam, że hoho. Prawie cały w łóżku spędziłam. Troche posprzątałam, pomogłam mamie przy obiedzie, a tak poza tym to siedzę pod kocykiem z kubkiem gorącej herbatki, słucham ulubionej muzyczki, komputerk na kolanach i nic mi dzisiaj więcej do szczęścia nie potrzeba :D
Dziewczyny co się dzieje z Madziii? Dawno jej tu nie widziałam. Czyżby nas porzuciła? :(
Pgosia też się nie pokazuje. Ale wróci o to się nie martwię :wink: Pewnie pojechała z menem na ferie na narty :wink:
-
Ja też dzisiaj większość dnia w łóżeczku spędziłam - w końcu mam ostatni dzień wolnego ;)
A co do Madzi to chyba faktycznie nas zostawiła :? albo wyjechała gdzieś, bo chyba też ma ferie. Zobaczymy, może jeszcze wróci ;)
-
Newa
ja tez lubie w niedziele polezec i dosc czesto mi sie to zdarza i dosc dlugo nie wstaje hehe :oops:
-
a ja leżę cały dzień tylko wtedy, gdy jestem chora... czyli średnio raz na pare lat :lol: nie no, moze przesada. dzisiaj juz leze 3 godzine, bo skads mi sie stan podgoraczkowy wzial i glowa mnie bolii :/
-
Tak źle to ze mną nie jest, nie leżę cały dzień. Ale poleniuchować w łóżku czasem miło. Ale nie samemu :wink: hehe
I dzień skończony z wynikiem średnim. Zawsze mogło być gorzej, więc i tak jestem zadowolona. Jutro będzie jeszcze lepiej i tak codziennie coś zmienię na lepsze i wcielę dietę na dobre :)
Cordelia nie daj się chorobie. Weź szybko aspiryne. Ja muszę uważać bo rodzice chorzy a nie chciałabym być teraz chora. Nie damy się prawda? :)
Dobranoc:*
-
czesc :)
witam w poniedzialek :)
mam nadzieje ze dzisiaj bedzie lepiej- trzymam kciuki Newa
-
Newa no wlasnie u mnie tata męczył grype od ponad tygodnia i mądrze poszedl do lekarza jak się całkiem rozłozyl :/ ale juz mu przechodzi. mam nadzieje, ze mnie nie dopadnie ta grypa z jakims opoznionym zaplonem :/
z dietką coraz lepiej, czyli jest dobrze ;)
-
Newa, zdecydowanie najfajniej w łożeczku to z kimś poleniuchować ;) chociaż nie wiem, czy wtedy można to leniuchowaniem nazwać :lol: ;) W każdym razie dobrze, że powoli dietkę wcielasz w życie ;) Nawet drobne ograniczenia dadzą efekt...
Cordelia - jak zdrówko? Grypa Cię nie dopadła?
Co w ogóle w nowym tygodniu słychać?
:D:D:D
-
Hej hej!
Dziś też dzień lenistwa? Ja dziś odwiedziłam bibliotekę i przez najbliższy tydzień mam zamiar tylko czytać :D Jak czytam, to nie myślę o jedzeniu. Poza tym uwielbiam czytać!
-
heh, a ja chora jestem i nawet pocwiczyc nie moge, bo jak zobacza,z e cos robie, to od razu bede do szkoly isc musiala ;/
-
Mycha... to nie grypa. gorzej :D
zapowiadają się 2 tygodnie lenistwa... :D no nic, wracam do czytania. milego wieczoru Wam zycze! :)
-
-
Hej
Dzisiaj już nie leniu****ę, bo czasu szkoda. Rano posprątałam meszkanko, później poszłam na spacer do miasta, byłam jeszcze z mamą na zakupach i tak jakoś do 17 mi zeszlo. A teraz buszuje bez celu w necie. Jutrzejszy dzień mam zaplanowany, więc nudzić sie na razie nie mam kiedy.
Z dietką mniej więcej jak wczoraj. Tragedii nie ma, więc ok :) Psychicznie się nastawiam na przyszły tydzień i obmyślam coraz to nowsze plany. Będzie dobrze :D
Rodzice już zdrowieją, więc i mnie nic nie dopadnie (mam nadzieję).
Pozdrawiam :D
-
No i co? Nudy na pudy :)
Nawet nie mam za bardzo o czym tu pisać. Diety brak i dobrze mi z tym. Nie przesadzam z jedzeniem, bo nie lubię jak się toczę z przejedzenia. Jem tak w miarę ok. Na spacerki sobie chodzę, więc miminalną dawkę ruchu mam. A pogoda cudowna do spacerów. Słonko pięknie świeci, wiaterek wiosenny, od razu humorek się poprawia. A popsuty w sumie nie jest, więc nie narzekam. Codziennie z kimś się spotykam, bo trzeba odwiedzić starych i nowych znajomych i przyjaciół. Tu wyskoczę na zakupy, tam pójdę do fryzjera. Trochę pomogę w domu, posprzątam, poszperam bez celu po necie (na co ostatnio brakowało mi czasu, bo jakby nie patrzeć to strata czasu). I tak to jakoś mi dni upływają :D Nic szczególnego.
Buziaki:*
-
Newa
u mnie tez dzisiaj humorku nie brakowalo :)
fajnie ze masz tyyyyyle czasu .... :) tez bym tak chciala :D
-
eh, ja też mam tyyyyle czasu, ale jak dotąd go marnowałam. dzisiaj się muszę zebrać w sobie i w końcu zacząć czytać te 3 nudne lektury :twisted:
cieszę się, że humor dopisuje :) korzystaj z fajnej pogody! :D chociaż narciarzom to teraz w sumie nie zazdroszczę :D
-
Newa ale Ci dobrze Ty narzekasz na nude a ja na brak czasu :(
JESZCZE TU WRÓCE :lol:
-
U mnie też tak nudnawo. Ale nawięcej to teraz czytam :) Nadrabiam to, co lubię najbardziej. Ale z 2 strony tyle rzeczy bym chciała zrobić, że nie robię nic, bo nie mogę się zdecydować :lol: Ależ ze mnie dziwny człowiek :P
-
Cześć!
Ja wcale nie narzekam na nudę. Bardzo się cieszę, że mam wolny czas i nic nie muszę robić, nie muszę wcześnie wstawać, żeby sie wyrobić i takie tam. Naprawdę jest mi dobrze :) Zawsze znajdę coś do roboty, żeby nie było, że nic nie robię hehe. Spotykam się ze znajomymi, a na to ostatnio mi czasu brakowało. Fajnie jest :lol:
Maryś nio humorek o dziwo mam dobry. O dziwo, bo ostatnio doła miałam przez tydzień:( To przez sesję i pogodę. Teraz pogoda dopisuje, więcej słońca to od razu serotonina mi się wydzieliła :D
Reniu Ty tez niedługo będziesz miała ferie. Jeszcze trochę. Buziaki dla Ciebie:*
Cordelio a ja nie żałuję, że marnuję czas. A w sumie to nie marnuję bo odpoczywam. Lektury fajnie się czyta, ja lubiłam czytać. Może nie wszystkie, ale to taka luźna forma zadania domowego.
Squalo ja też lubię czytać, ale jak poszłam do biblioteki to nie było żadnej książki, którą chciałam przeczytać. I tak jakoś nie mam co czytać a z chęcią coś bym fajnego przeczytała. A może polecisz mi jakąś książkę??
Dietka wczoraj nawet fajnie. Kolacji nie zjadłam :D O 19 zjadłam jabłko i jogurt a poszłam spać o 2, więc zdąrzyło mi się wszystko strawić i głodna już byłam, ale wytrzymałam. A dzisiaj rano brzuszek fajniejszy, płaściejszy i od razu lepiej się czułam :D Dzisiaj też postaram się nie przesadzać wieczorem. Choć tyle dobrego zrobię. Choć kto wie jak ten dzisiejszy wieczór będzie wyglądała :wink:
-
Newa obawiam sie że ja juz sie na ferie nie załapie :( studia zaoczne u Nas mają to do siebie że sesje zalicza sie tak jakby we ferie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: No ale jeszcze tylko pół roku i troszke oddychne sobie :)
-
Oj Newa, ale Ci fajnie, że masz ferie ;) Jak ja miałam wolne to tego nie doceniałam - marudziłam, że mi się nudzi i takie tam a teraz :? w szkole podkręcili tempo, bo matura za chwilkę i żyć nie dają :lol:
Cieszę się, że chociaż dietka mi dobrze idzie. Zastanawiam się tylko, czy pozwolić sobie na jeszcze jednego pączką :lol: ;)
Pozdrawiam :D
Miłego Dzionka!
-
ferie są bossskie. kazdemu sie nalezy troche odpoczynku po rajdach w szkole czy tam na studiach... ja się staram odpoczywać, ale znając życie w przyszłym tygodniu będę już nieźle narzekać na nudę ;D
-
witam dziewczyny!
nie bylo mnie kilka dni... bo po sesji sobie troche wyjechalam odpoczac..
w kazdym razie juz wrocilam.. zwazylam sie...
i nie dosc,ze nie schudlam.... to jeszcze przytylam 1 kg :evil: :evil: :evil:
-
Reniu studia mają to do siebie, że nie każdy ma ferie. Zaeży od rozłożenia egzaminów i powodzenia na nich. Ja w tamtym roku też nie miałam ferii. Nawet jednego dnia. A w tym sie postarałam i mam:) Ale nowy semestr jak sie zacznie to chyba nie będą cisnęli z nauką, więc może gdzieś na weekend usa Ci się wyskoczyć. Aaa nie przeprasza, ty zaocznie. To weekend odpada. Ale coś wykombinujesz :)
Mycha dlatego staram sie doceniać i korzystać w pełni. Cieszę się, że dietka idzie Ci dobrze. Wytrwała jesteś bardzo...podziwiam :) Dzisiaj na pączki można sobie pozwolić. Zawsze można mieć postanowienie, że w post nie będziemy jadły słodyczy. Hmm może to jest myśl?
Cordelia korzystaj, korzystaj. A ferie naprawdę są boskie :D Mi się niestety powoli kończą, ale jeszcze kilka dni mam luzu :)
Nowicjuszko cieszę się, że powróciłaś :D 1 kg to nie dużo, ja pewnie z 3 przytyłam. Na razie unikam wagi jak ognia. Nie będę sobie psuła humoru. Od przyszłego tygodnia biorę się za siebię. Przyłączasz się? Fajnie, że odpoczęłaś na wyjeździe. Ja gnije w domu, ale też jest dobrze :)
-
A ja kupiłam sobie nową wagę i wszyscy teraz na nią wskakują :lol: Nawet mój facet wczoraj się zważył, ale potem się załamał jak zobaczył bo też ta waga o nim myśli :D Stwierdził, że musi z 7 kg zrzucić. Przynajmniej mam kompana w odchudzaniu :wink: Tylko zanim on się do tego zmobilizuje...
A czytałaś może "Kolekcjonera"? Mi się podobał. Nie wiem w sumie jakie gatunki lubisz, bo ja prawie wszystkie :D (Zależnie od nastroju)
-
Newa, narazie zjadłam jednego pączka :D pyszniutki był. Ogólnie do słodyczy mnie nie ciągnie - nie mam z tym problemu. A jeśli chodzi o Post, to nie mam żadnych postanowiem ani wyrzeczeń - jestem ateistką...
-
Cześć Newa, widzę, że przerwa w dietce trwa :D , ale od przyszłego tygodnia bierzesz się za siebie...to dobrze i trzymam kciuki oczywiście :D .
-
Ja dzisiaj zjadłam 2,5 pączka, a czuję się, jakbym ich zjadła ze 3,5 kg, bo tyle właśnie przytyłam przytyłam przez ferie :p Tzn. nie wiem czy tyle, w trosce o moje zdrowie psychiczne nie ważyłam się, ale tak na oko... Stwierdziłam, że najlepszym sposobem na znalezienie czasu na odchudzanie jest mała ilość wolnego czasu - nie ma kiedy jeść, a nawet jak jest, to lepiej w tym czasie iść na siłownię :> I tak też zrobię, razem z moim menem, który powoli dobija już do setki (!) Jest duży i nie wygląda na tyle, ale to jest właśnie złe i podstępne. więc tak jak squalo mam kompana :]
ps. wróciłam :P Newa, jak zwykle miałaś rację ;d Tylko że nie wyjechałam nigdzie na ferie, zamiast tego siedziałam w domu i żarłam.. też niezły relaks :P TAle ma się po nim wyrzuty sumienia, więc nie polecam...
-
a ja dzisiaj ani jednego pączka :D i kurcze szzceesliwa jestem :) bo normalnie to pewnie bym z 10 zjadla :oops: ale ja CHCE schudnac i kkoniec ze slodkosciami :D
-
Cześć!
Widzę, że nie najgorzej u Was tłusty czwartek minął. Mój był okropny. Ale nie chodzi tu wcale o jedzenie. Mam mały problem i nie wiem co zrobić :( Ale nie będę się rozwodziła na ten temat. Tak czy inaczej leczyłam wczoraj moje smutki faworkami i wodką :oops: Ciotka przyszła do nas i nie miała z kim pić, więc jej potowarzyszyłam. Miałam naprawde kiepski nastrój, więc wchodziła super. Później mama do nas dołączyła. Nie wiem ile wypiłam, ale sporo bo w główce mi się kręcilo a w nocy trochę suszyło :wink: W ogóle dzisiejszą noc miałam do kitu. Calutka nieprzespana. Głupie myśli mnie dręczyły. Katorga :( Ale dziś już mi lepiej. Nie do końca, ale lepiej. Nawet nie mam ochoty na jedzenie. Już mi w brzuchu burczy powinnam zjeść drugie śniadanie, a nie mam na nic ochoty :?
Squalo widzę, że nowa waga się opłacała bo jakby mniej na tikerku :wink: Super, że masz towarzysza. Razem raźniej i na pewno się uda.
"Kolekcjonera" nie czytałam, ale spróbuję. Gatunki też raczej wszystkie. Uwielbiam książki Coelho`a i Wharton`a. Dziś poczytam coś co mam w domu, bo jakoś brak czasu żeby iść do biblioteki.
Mycha zazdroszczę, że nie ciągnie Cie do słodyczy. Ale jak ja zacznę dietę, to też po jakiś dwóch tygodniach nie ciągnie. Kwestia przyzwyczajenia. A ja coś na pewno wymyślę na post, jakieś postanowienie. Łatwiej dotrzymywać słowa jeśli ma się wyznaczoną konkretną datę jego realizacji.
Madziii no witam :D Dawno Cię nie bylo. Przerwa kończy się w poniedziałek i nie ma zmiłuj się. Juz na pewno biorę się za SB.
Pgosiu ja tez pewnie przytyłam z 3 kilo. I też omijam wagę. Zważę się w poniedziałek (już się boję) a później po dwóch tygodniach SB. I myślę, że dojdę do dawnej wagi czyli 61kg. Ja też siedziałam w domu i żarłam, ale nie mam za dużych wyrzutów sumienia. Szkoda życia na wyrzuty sumienia. Nadrobimy wszystko :wink:
Maryś jeszce raz bravo :D
-
Newa ja mialam przetrwac tlusty czwartek bez slodyczy... ale skonczylo sie na dwoch paczkach i popsutym humorze :? no trudno. mądry Polak po szkodzie.
mam nadzieję, że problem się rozwiąże i że wszystko będzie u Ciebie ok :) trzymam kciuki.