Ja też w Tłusty Czwartek zjadłam pączka :D ale bez wyrzutów sumienia. Wczoraj zjadłam jeszcze faworki :oops: humor się trochę zwiesił, ale tylko na chwilkę ;) Od dzisiaj wracam na tysiaczek.
Newa, a co u Ciebie? Jak dietka? :D
Miłego Dnia! :D:D:D
Wersja do druku
Ja też w Tłusty Czwartek zjadłam pączka :D ale bez wyrzutów sumienia. Wczoraj zjadłam jeszcze faworki :oops: humor się trochę zwiesił, ale tylko na chwilkę ;) Od dzisiaj wracam na tysiaczek.
Newa, a co u Ciebie? Jak dietka? :D
Miłego Dnia! :D:D:D
Newa mam nadzieje że sie u Ciebie wszystko jak najlepiej ułoży !!!!! Kurcze naprawde musiało Cie cos strasznie zdołowac !!!! Glowa do góry , musi być lepiej!!!!!!!
Pamietaj zawsze masz Nas na forum, możemy o wszystkim popisać :o
Newa, ja to jestem jednak egoistka :oops: aż mi głupio... Nie doczytałam Twojego ostatniego posta i jakoś przeoczyłam to, że masz problemy. Zamiast Cię pocieszać to ja o faworkach gadam :?
Newusia, główka do góry. Nie wiem, w prawdzie, jaki masz problem, ale wierzę, że się wszystko ułoży. Kochana, myśl pozytywnie :D
Mycha nie przejmuj się. Egoistką napewno nie jesteś. A mój problem po dwóch dniach nie wydaje się być taki straszny. Jeszcze nie został rozwiązany a odsunięty na bok. Ale nie uciekne od tego, kiedyś będę musiała do tego wrócić. Na razie staram się o tym nie myśleć.
Cieszę się, że u Ciebie dietka nadal dobrze. Faworkami też się nie przejmuj, ważne, że dalej dietkujesz. A na pewno były smaczne, więc warto :D
Cordelia jak dzisiaj idzie? Popsuty humor mówisz? Eeee tam, nie warto psuć sobie humoru dwoma pączkami. No ale to było dawno i nieprawda i dziś ładnie jesz prawda?
Reniu dziękuję:* Doła miałam to fakt, ale dzisiaj nie dam popsuć sobie humoru. Choć rano już miałam nerwa, ale to inna sprawa. Rodzinka mnie powoli doprowadza do szału. Ale to tylko rodzinka....normalka :lol:
Dietę mam w miarę normalną. Tzn. jem jak jestem głodna i to na co mam ochotę, ale nie są to niezdrowe rzeczy. Rano chlebek pełnoziarnisty, później jakiś jogurcik, na obiad co mamuśka ugotuje zazwyczaj mięso z warzywami itp. Nie za dużo, nie za słodko, nie za tłusto. Tak normalnie. Co miałam przytyć przytyłam, teraz stoję w miesjcu. I dobrze. Ale i tak będzie szok ze stresem jak wejdę na wagę. Ale chyba najgorzej nie jest, bo w spodnie, które kupiłam jak już trochę schudłam się jeszcze mieszczę.
Dzisiaj cudowna pogoda jest. Trochę zimno, ale za to piękne słońce świeci. Od razu lepiej, ludzie się częściej uśmiechają. Moje ferie dobiegają końca. Jutro już wracam do siebie, ale nawet się cieszę. Odpoczęłam jak nigdy i chyba po raz pierwszy w życiu nie mam poczucia, że ferie/wakacje trwają za krótko. Niby tylko tydzień a dla mnie to i tak długo. Idę zrobić sobie małą sesję zdjęciową, bo pare osób molestuje mnie o zdjęcia :wink:
Buziaczki:* Miłego dzionka :D
No faworki pyszniutkie były - wyjądkowo się udały :D chyba po to żeby dodatkowo mnie kusić ;)
Cieszę się, Newa, że Twój dołek już minął :D No i tak w ogóle, to mam nadzieję, że plany dotyczące dietki się nie zmieniły i od poniedziałku dietkujesz z nami :D
Coś o sesji zdjęciowej mówiłaś :D :lol: Czekam na fotki w takim razie - nie wywiniesz się ;)
czesc :)
i co nowego? :)
a mnie dzisiaj mama kusi pączkami- znowu - jak ona moze i jeszcze ma piec placek z galaretka i owocami- niemozliwa jest poprostu- ale ja sie nie dam tak latwo hehe :)
Cieszę się, że już lepiej. Niestety od niektórych problemów nie da się uciec :( Też mam takie małe zmartwienie i czekam kiedy się rozwiąże.
Mi w sumie ten niewiele ponad tydzień wolnego też wystarczył. Wypoczęłam i jestem gotowa do akcji "studia". Muszę się w tym semestrze bardziej za siebie zabrać, ale nie będę Ci tu smęcić.
Miłego wieczorku :*
Newa no u mnie już w porządku, zaczęłam od nowa. mam tylko nadzieję, ze przy ważeniu nie wyjdą efekty 4 dniowego obżarstwa. oby ;)
nono to pochwal się fotkamiii :D
Właśnie, ja też czekam na fotki :D
Fotki! Fotki! :D Newcia ja jestem strasznie ciekawa jak wygladasz :]
Dzisiaj się zważyłam i wyszło mi... no ile? 62,7 oczywiście :P Dobrze, że to moja stara dobra Waga Po Przytyciu, bo spodziewałam się więcej. Powolutku przestaje się napychać, liczę sobie kalorie i dzisiaj i wczoraj wyszlo mo ok 1400. To calkiem nieźle, ale myślę że wrócę do nieprzekraczania 1299. Jedyny grzeszek dzisiaj to kawalek (ale całkiem mały) sernika. Nie mogłam się powstrzymać i go zjadłam.. no i dobrze, bo bardzo smaczny był :]
Witam w tą piękną noc:)
Przez tą sesję przestawiłam się na nocny tryb życia. Chodzę spać 2-3, a wstaję o 10. Jakbym chodziła spać o 23 to też bym wstawała o 10, więc za dużej różnicy mi to nie robi. Tylko tyle, że nie wiem jak wstanę w poniedziałek rano na zajęcia. No, ale o to będę martwiła się jutro wieczorem :wink:
Mycha plany oczywiście się nie zmieniły. W poniedziałek stawiam się zwarta i gotowa na polu bitwy. Mam zapał, więc nic mi nie przeszkodzi. Absolutnie nic! Najpierw jeden dzień przyzwyczajania organizmu do mniejszych ilości jedzenia a od wtorku SB. A później zobaczymy. Mam nadzieję, że przez dwa tygodnie pierwszej fazy zrzucę to co przybyło mi przez ostatni czas.
Maryś Twoja mama rzeczywiście jest niesamowita z tym pieczeniem. Ty też jesteś niesamowita, że się nie dajesz tym wypieką. Po raz setny gratuluję :D I jestem pewna, że na wadze będzie kolejny kilogram mniej.
Squalo oj tak od niektórych problemów nie da się uciec. Ale cóż... Widzę, że ty masz zamiar się wziąć za naukę. Ja chyba jednak spocznę na laurach i poobijam się jeszcze trochę :wink: Mam zamiar poimprezować w tym semestrze. Bo 3 rok będzie ciężki, więc teraz sie wyszaleję póki nie jest tak strasznie. Ponoć ten semestr co mnie czeka jest najłatwiejszy.
Cordelia będzie dobrze. Nie wyjdą efekty, nie wyjdą. Jak ładnie będziesz teraz dietkowała to na pewno schudniesz a w najgorszym wypadku waga będzie stała w miejscu.
Pgosia dobrze, że wróciłaś do nas. I znów zaczynamy równocześnie. I równocześnie będziemy chudły :) Serniczek dobry mówisz? Ja nie przepadam za serniczkiem, ale jak był dobry to warto było zgrzeszyć. Wagą się nie przejmuj, szybko przyszło szybko pójdzie :D
Fotki chcecie? Kto by się spodziewał :wink: Mam tylko takie samej twarzy. Jakaś epidemia, bo każdy chce moje fotki :lol: Ale skoro tak nalegacie to Wam pokażę, ale już jutro. Najpóźniej wieczorem będą, ale będą :)
Newa okazuje sie ze jak ja jestem na diecie, to tych pączkow zostalo jeszcze na dzisiaj sporo- bo niie ma kto jesc ( siostra tez sie oszczedza, no i tata cos ostatnio:) :) )
Ale placka z galaretka to nawet nie widzialam tak szybko poszedl.... hehe i dobrze :)
adzisiaj moj brat ma urodziny i mam nadzieje ze tortu moja mama nie wymysli- ale napewno cos slodkiego bedzie :( ale dam rade :!:
od wtorku sb? fajnie ja od jutra 2 faze juz mam :) wkoncu bede mogla raz kiedys jabluszko sobie zjesc :)
ale Wam zazdroszczę siły na SB ;) ja już nie mogę wytrzymać na pierwszej fazie... totalnie mi się przejało wszystko to co jadłam na 1 fazie. a niestety mam dosyc wybredne podniebienie i nie mam za bardzo zadnej opcji na zastąpinie tego, co jadłam czyms innym z puli rzeczy dozwolonych. a chcialabym wrocic... SB to dieta, któa dała mi najwieksze efekty...
Newa czekamy na fotki ;)
A widzisz, ja własnie na 3 roku jestem. I podobno to mój najgorszy rok, a potem będzie już tylko lepiej - zobaczymy. Niestety połowa studiów już za mną i nieuchronnie zbliżam się do momentu, kiedy zamiast na uczelnię będę rańcem zrywała się do pracy. A nie ma co, rozleniwiłam się przez to wolne strasznie. Spanie do 9 czy 10 (a jutro muszę wstać o 6, bo mam na 8). Dziś próbowałam, tak żeby się przyzwyczaić wstać o 7, ale nic mi z tego nie wyszło :P
Czekam na zdjęcia, jak wszyscy z resztą :wink:
Witam piękne panie :D
Marysiu czyżby rodzinka nie przepadała za słodkościami? Eee tam pączki, sam tłuszcz. Nie warto. Ja już robię małe postępy. Jak mamuśka odwiozła mnie to robiłyśmy zakupy. I oczywiście ciągnęła mnie na słodkości, ale się nie dałam. Nawet mnie nie kusiły. Przeszłam obok nich obojętnie. Chyba się przesłodziłam. Kupiłam same dozowlone rzeczy na SB i działamy, działamy. Nie ma odwrotu :D
Cordelia nie ma co się wykręcać. Jak skuteczna dieta to bierz się za nią. Dwa tygodnie to nie wieczność. Ja wprawdzie też jem praktycznie to samo ciągle, ale co tam. Najgorzej ze śniadaniem, bo na obiad to mam dużo pomysłów. Ale i na sniadanie coś się wymyśli. Zawsze możemy Ci coś doradzić, podpowiedzieć. Ale decyzja należy do Ciebie.
Squalo ja też nie wiem jak jutro wstanę. Muszę wstać o 7.30 :? O losiu jak ja tego dokonam :roll:
Newa, śliczne fotki :D Ładniutka jesteś, no i fryzurka fajna :D Też bym taką chciała, ale z moimi włosami to raczej nierealne ;) puszą się okropnie...
Dobrze, że nie skusiłaś się na słodkości :D Do niczego nie są nam potrzebne ;)
newa naprawde ładnie wyszlasd na tych zdjeciach :) naprawde ładna jestes :) kurcze i fajne masz włosy :D
i masz racje SB jest najwazniejsze a slodycze na bok :!:
Ale fajna z Ciebie Babeczka :D I bardzo młodo wyglądasz.
No no no Newa nic dodac nic ująć bardzo ładna z Ciebie kobitka. Masz strasznie delikatną urodę i fryzura super dopasowana :) Miło Cie wreszcie zobaczyc :) teraz czekamy na Squalo i pozostałe kobitki :)
Newa i jak tam zważyłas sie dzis??? Ja od wagi uciekam ,ostro biore sie za siebie i 1 marca ważenie !!!!! Widze ze przezucasz sie na SB , podietkowałabym z Toba ale diety wg wzoru to nie dla mnie :(
Newa ślicznie wyglądasz na tych fotkach :) i bardzo fajna fryzurka. do Ciebie pasuje idealnie ;)
co do SB to naprawdę wydaje mi się, ze z tą dietą sie chudnie tylko raz :D przynajmniej jak widzę po sobie. za pierwszym razem było mi tak łatwo wytrzymac i kilogramy same sobie spadały. a teraz? nie mogę patrzeć na omlety, samą jajecznicę, pieczone filety z kurczaka bez warzyw. nie mogę ich przełknąć. a to była własnie podstawa mojego menu gdy byłam na SB. ale mogłam sama zawalic sprawe, bo fakty są takie, ze na 1 fazie zostałam przez ponad 4 miesiące nie wprowadzając drugiej albo mieszając niektóre produkty od czasu do czasu. no coz... moze kiedys cos wymysle i jakos wroce :)
Witajcie :)
Dziękuję za te miłe słowa :) Fajnie jest usłyszeć tyle komplementów na raz. Ostatnio coraz częściej mi się to zdarza, tylko się cieszyć :D I już któraś osoba mi mówi, że młodo wyglądam. Super. Dziękuję Wam:*
Dietka poszła w ruch. Dzisiaj się oszczędzam. Piję sok z grejfruta świeżo wyciśniętego, bo ponoć oczyszcza. Mało, niskokalorycznie, lekko :) Dzisiaj się jeszcze nie ważyłam. Jutro rano dokonam wszystkich pomiarów. I zacznę dwutygodniową przygodę.
Cordelia może masz rację z tym, że to dieta na jeden raz. Pierwszy raz jak na niej byłam to schudłam dość sporo, dokładnie nie pamiętam. Później już coraz mniej mi ubywało kilogramów. Ale zawsze 2 kilo spadnie, więc warto spróbować. Lodówka zapełniona rybkami, serkami wiejskimi, warzywami, jogurtami naturalnymi. Orzeszki też zakupione. Cieszę się, że w końcu wróciłam do diety.
Witaj na diecie :D
Napewno tym razem Ci się uda :D
To co, zaczynasz od SB?
Powodzenia :D
Czyli rano w ruch idzie waga i różowy centymetr :D Mam nadzieję, że zdradzisz nam wyniki :wink: Też się nie masz z czego cieszyć, tylko z tego, że na diecie jesteś :P
Newa bo to jest dieta doskonała dla ludzi, którzy gwałtownie zmieniają nawyki zywieniowe np. wazac ponad 100kg i jedzac same tłustosci i slodkosci przechodzą od razu na 1 faze SB no to jak mają nie schudnąc faktycznie tych 6kg w 2 tygodnie :D nawet wiecej. a jak my jemy zdrowo nawet nie bedac na diecie to to jest wszystko inaczej. moze mnie kiedys natchnie i znow wroce na SB :D
tak... no to życzę Ci wytrwałości i powodzenia, ale wydaje mi się, że gładko Ci pójdzie ;D
O matko jaka ja dziś zmęczona jestem. Cały dzień w biedu. Od rana na uczelni. Jednych zajęć nie miałam to wparowałam do domu zdąrzyłam posprzątać i dalej na uczelnie. Po zajęciach prosto na aero i dopiero o 21.30 byłam w domu. Ale są dwa plusy. Po pierwsze nie miałam czasu myśleć o jedzeniu i głodzie, a po drugie zasnę dzisiaj jak suseł :)
Mycha dziękuję w wiarę we mnie :) Musi się udać. Innej opcji nie przyjmuję.
Squalo tak tak, waga i różowy centymetr wracają do łask. A pewnie, że się podzielę wynikami. Po to tu jestem i Wy też :) A cieszyć należy się ze wszystkiego. Dzisiaj nam pan na pedagogice opowiadał historię z czasów studenckich. Był gdzieś na wycieczce ze znajomyi i zatrzymali się w schronisku, gdzie zjedli bigos. Mówi tak "nie wiem ile czasu stał ten bigos ale, że byliśmy bardzo głodni zjedliśmy. Spaliśmy na piętrowych łóżkach. O wpół do pierwszej słyszę jak ktoś szybko wybiega z pokoju, za chwilę następna osoba i następna. Ja wybiegłem o 4.30. Dobiegłem do toalety, usiadłem na klozecie i widzę na drzwiach wielki napis SZCZĘŚLIWY KTO DOTARŁ TU NA CZAS" :lol: :lol: :lol: Także Squalo cieszmy się ze wszystkiego :D
Cordelia to fakt. Pierwszy raz stosowałam ta dietę razem z tatą. Ja właściwie tylko mu towarzyszyłam. A że była to jego pierwsza dieta w życiu a ważył 90 kg to schudł naprawdę pięknie. I na wadze i w centymetrach. Po dwóch tygodniach praktycznie zbugił brzuch. Więc dla osób, które mają co zrzucać to doskonała dieta. Ale mi też się uda "schuść" 2 kilo :D
Lecę zaraz spać. Pierwszy raz od dłuższego czasu zasnę tak wcześnie. A wiem, że zasnę bo już mi się powieki ciężkie zrobiły.
Dobranoc.
Newa to zycze Ci powodzenia na dietce SB kto wie moze i ja sie kiedys do niej przekonam ????
JA sie dzis rano wazyłam :( waga nie była łaskawa 62 kg jak nic no ale co tam raz sie zyje.Newa ja tez sie ciesze że wracam do diety bo naprawde mam juz dość jednoczesnego jedzenia i poczucia winy .
Oj jestem ciekawa jakTobie wyszła przerwa w dietkowaniu ????
Newa mam nadzieję, że się wyspałaś po tak pracowitym dniu ;) ja lubię być cały czas zajęta. czas mija szybko i też o ncizym nie zapominam... a im więcej mam wolnego czasu tym bardziej mi się wydaje, że o czymś zapominam i że mam mnóstwo rzeczy do zrobienia. tak mam właśnie teraz :D a jak się zacznie szkoła to u mnie wszystko wróci do normy, za to zapominać będą wszyscy moi znajomi :D później ja jestem klasową przypominajką :?
miłego dnia wszystkim :)
Strasznie lubię takie intensywne i wręcz zapchane zajęciami dni (pod warunkiem, że nie jest to siedzenie cały czas na uczelni), bo potem mogę się czuć cudnie zmęczona, więdząc jak dużo dziś zrobiłam :D
Historyjna mnie rozwaliła :lol: Normlanie poskłada jestem :lol:
Oj tak spało mi się doskonale tylko trochę za krótko. Dzisiaj znów miałam głupi dzień. 10 godzin na uczelni :( Masakra. Tak okropnego planu jeszcze nigdy nie miałam. I znów jestem padnięta i nie mam na nic ochoty :(
Waga dzisiaj pokazała 62,5kg. W sumie to spodziewałam się, że będzie ponad 63, więc jestem w miarę zadowolona. Z wymiarami niestety gorzej. Przybyło mi ciałka.
Wymiary aktualne (ile mi przybyło)
Biust :arrow: 88cm
Talia :arrow: 69cm (2)
Pepek :arrow: 79cm (2)
Kości :arrow: 86cm (1)
Pupa :arrow: 97cm (1)
Udo :arrow: 56cm (1)
Łydka :arrow: 37cm
Nie najlepiej to się prezentuje :? Ech... trzeba ostro wziąć się do roboty.
Muszę się niestety przyznać do porażki :oops: :( Nie było dzisiaj SB. Rano owszem ładnie jadłam. Na śniadanki jajecznica z papryką, później serek wiejski z pomidorem. Ale później nie miałam jednych zajęć, więc zrobiliśmy ze znajomymi spontana i przyjechaliśmy do mnie, a że miała wino to wiecie :wink: Dobre było. I nawet nas trochę wzięło. Ogólnie było fajnie, wesoło i nie żałuję. W końcu dzisiaj ostatkia, że na imprezę żadną się nie wybieram to chociaż tak sobie poświętowałam. Później poszliśmy na stołówkę na obiad. I stwierdziłam, że i tak zgrzeszyłam alkoholem to już dzisiaj sobie odpuszczę. I zjadłam normalny obiad. Na szczęście nie było to nic strasznego tylko domowy obiad. Słodyczy żadnych nie było, nie przejadłam się, więc dzień nie był taki straszny pod względem diety. A SB zacznę od jutra :) Czuję, że będzie ciężko ze względu na ten paskudny plan bo muszę całymi dniami siedzieć na uczelni i nie mam kiedy i co jeść. Ale postaram się jak mogę.
Lecę walnąć się przed TV. Nawet nie mam ochoty na szperanie po necie. Niedobrze. A to dopiero drugi dzień zajęć :?
Jutro Was odwiedzę. Dzisiaj nie mam siły.
Buziaki:*
Newa ale masz jakies dni wolne w planie, prawda? bo tyle zajęć dzień w dzień... to troche za duzo :D a wagowo jak widzę też nieźle, więc trzymaj ładnie SB od jutra i będzie dobrze ;)
Cordelia właśnie, że nie mam nawet dnia wolnego :cry: Jak zawsze miałam piątek wolny tak teraz mam w piątek do 15 :( Jestem załamana tym planem. A wszystko przez to, że jakiś kretyn go układał :x Bo zajęć nie mam może dużo, ale codziennie mam okienka, wczoraj nawet 3 w ciągu dnia. Ale co zrobisz przez godzinę lub dwie? Ja nawet do domu nie zdąrzę wrócić bo mam za daleko. I gniję na tej uczelni całymi dniami :( Mam jedynie nadzieję, że uda nam się go jakoś poprzekładać. Czasem się da, ale wiadomo, że nie zawsze.
Dieta dzisiaj ok. Na razie zjadłam śniadanko, ale zapowiada się dobrze :)
Newa no to głupio :( trzeba coś pokombinować... ale z planem zajec zawsze są problemy... plan lekcji w moim LO jest godzien pożałowania... tzn. moj ejst w porządku, ale plany moich znajomych z innymi fakultetami... szkoda gadac. mają po 3-4 okienka i siedzą do 16:45 :?
mam nadzieję, że dzień dietowo dalej mija dobrze ;)
Myślałam, że gorzej być już nie może a tu znów nam plan zmienili.. oczywiście na gorsze :( Jutro mam od 9 do 13, a później od 18 do 20 :cry: Tylko usiąść i płakać. 5 godzin przerwy, a w tym czasie nic nie zdąrzę i tak zrobić. Chyba pojadę do miasta i połażę po sklepach bo co innego mogę zrobić.
Dietka na razie dobrze. Zjadłam 20 orzeszków i jakoś mi mało. Mam ochotę na więcej a wiem, że nie powinnam. Za godzinę zjem sobie kolację i starczy na dziś. A wieczorem potańcuję :D
No niestety tak to jest z tymi planami :/ Ja jednego dnia mam zajęcia na 8:20 do 10:00, później 7 (!) godzin okienka, a na koniec wykład i ćwiczenia do 20:00. I też mam zajęcia w piątek, choć intensywnie staram się przenieść gzieś indziej. Na szczęście mieszkam blisko szkoły, 15 min spacerkiem, więc mi takie okieńska nie przeszkadzają, ale co mają powiedzieć ci, co dojeżdżają??
Widzę Newa że i tak mimo wpadek trzymasz jako tako dietę :> A powiem Ci, że ja też :D Kalorii tylko jakoś nie chce mi się liczyć za bardzo, ale jem calkiem mało, no i przede wszystkim zapisałam się znów na siłownię :D Jestem po pierwszym dniu dzisiaj i boli mnie wszystko od pasa w dół ;p
No i sorry, że się nie odzywałam, ale jakoś mi się pisać nie chciało. Postaram się nardobić ;)
Aha, zdjęcia oczywiście bardzo ładne :> Chociaż nie wyobrażałam sobie Ciebie takiej. Nie wiem w sumie jak wyglądałaś w mojej głowie, ale na pewno jakoś inaczej :p
Newa - co studiujesz? bo chyba mi umknęło albo w ogóle nie pisałaś :D ale plan naprawdę kiepski :? mam nadzieję, że w koncu jakoś Ci go ułożą tak, zeby było ok...
i fajnie, że dieta idzie w porządku :D
Cordelio studiuję Ochronę Środowiska. Jestem na drugim roku. W ogóle coraz mniej podobają mi się te studia. Ale chyba na żadnym kierunku nie podobało by mi się w 100%, więc przeboleję. Ważne, że mam dużo możliwości po tym kierunku. Aaa miałam jeszcze opowiedzieć jakie to jaja dziją się u nas. Otóz w piątek kończy się sesja poprawkowa a ja nie mam jeszcze wyników z jednego egzaminu. Babka miała 2 tygodnie czasu na sprawdzenie naszych testów (!) i nie zdąrzyła. W piątek dopiero będą wyniki :shock: I teraz pytanie co z tymi co nie zdadzą?? Kiedy mają poprawiać?? Masakra. Jak można być tak nieodpowiedzialnym? Jak na mój gust to musi wszystkich przepuścić. I z tego bardzo się cieszę, bo kiepsko poszedł mi ten egzamin. W ogóle nic na niego nie umiałam, wszystko ściągnęłam. Ale pierwszy i ostatni raz.
Mam dylemat co do tej diety SB :( Głupio mi trochę bo tak obiecywałam, że nic mnie przed nią nie powstrzyma a tu się okazuje, że jednak jest coś w stanie mnie powstrzymać. Zajęcia na uczelni. Jak pisałam zmienili nam znowu plan na gorsze. Jutro zamiast kończyć o 13 skończę o 20 :cry: Bez komentarza... To już trzy dni kiedy kończę wieczorem. I kiedy ja mam jeść?? Naprawdę dziewczyny mam z tym problem. Bo wychodzę rano z domu i późnbiej siedzę po 10 godzin na uczelni, a co ja mogę zabrać na drugie śniadanie, obiad i kolację? Wezmę serek wiejski, jogurt naturalny i co dalej. Ja mam na tym wyżyć? Trochę mi się to niepodoba :( Bo zawsze zabierałam kanapki, które są pożywne, albo banana, jogurt do picia, jabłko itp. A teraz nie dość, że nie mam za dużego wyboru to jeszcze nic ciepłego nie zjem. A tak to mogę czasem na stołówkę iść. I nie wiem :? Z jednej strony chcę schudnąć dość szybko a z drugiej boję się, że nie dam rady a nie chcę głodowac ciągle. Doradźcie proszę!
Newa, a może spróbuj dietę 1000 albo 1200 kalorii? Też schudniesz dość szybko. Nie będziesz miała problemu co jeść, bo można wszystko - jestem na to najlepszym dowodem, bo pożeram ogromne ilości węglowodanów a mimo to chudnę :D tzn, chudłam... ;)
Newa no ale w koncu twórca diety w ksiązce poleca wlasnie jadanie na miescie w trakcie nawet 1 fazy... i szczerze mowiac jak sie tak przygladalam niektorym salatkom chociazby w KFC to moglyby sie nadac. ale nie polecam barow szybkiej obslugi. jesli mozesz wyjsc na miasto w trakcie okienek to najlepiej poszukac jakichs fajnych restauracyjek, gdzie podają sałatki. to by załatwiało przynajmniej jeden posiłek. do tego serek i jogurt. hmmm... co by tu mozna jeszcze zjesc.. pogryzac mozesz orzeszki w wiadomych ilosciach tez ;) zawsze mozna cos wykombinowac.
a co do ochrony środowiska... moja kuzynka studiuje ten sam kierunek :D jest na 5 roku. no ale... jako humanistka niezbyt tam pasuje :D daje rade, ale nie wyobraza sobie pracy w swoim zawodzie, wiec tez po czesci 5 lat zmarnowane. ale to byl jej wybor :)
Trochę nie rozumiem ludzi, którzy wybierają taki kierunek studiów, po którym nie wyobrażają sobie pracy w swoim zawodzie :? W takiem razie po co studiować? Tylko żeby mieć papier? :? Rozumiem, że czasem w trakcie okazuje się, że studia nie wyglądają tak jak się myślało, ale ogólnie są one związane z przyszłym zawodem... Ja w każdym razie idę na takie studia, które przygotują mnie do późniejszej pracy :D Nie wyobrażam sobie siebie w innym zawodzie...
To co, Newa, jaka decyzja? Zmieniasz dietkę, czy pozostajesz przy SB? Jak w ogóle dzisiaj dzień mija?
Newa czesc
kurcze no SB w twojej sytuacji to nie zaciekawa sprawa..... w sumie to tylko 2 tyg 1 fazyza potem mozesz owoce czy cos, ale skoro tak dlugo przesiadujesz w szkole to betnadtiejnie :( nie wiem moze 1000kcal :?: ciezka sprawa.....