Witam :D
Udanego dnia życzę i góry prezentów. Mam nadzieję, że byłyście grzeczne :wink: Do mnie chyba niestety Mikołaj nie przyjdzie w tym roku. Ale jakoś to przeżyję.
Papa:*
Wersja do druku
Witam :D
Udanego dnia życzę i góry prezentów. Mam nadzieję, że byłyście grzeczne :wink: Do mnie chyba niestety Mikołaj nie przyjdzie w tym roku. Ale jakoś to przeżyję.
Papa:*
:):)
Newa jak to do Ciebie nie przyjedzie :), no przeciez tak ładnie chudniesz ze nalezy Ci sie prezent, no nie ?:)
Newa napewno przyjdzie do Ciebie mikołaj :)Przecież byłaś grzeczna , nawet bardzo :P Buziaczki :*:*:*
No cóż, mi Mikołaj przyniósł czekoladki (cały kilogram). Paskudnik jeden :twisted:
A mnie moj MIKOŁAJ zabrał na zakupy do Girony.Byłam w duzym centrum handlowym :P Kupił mi ładne perfumy takie jak chciałam.I zabrał mnie na obiad do restauracji.Deseru nie chciałam bo przez ostatnie 3 dni nic innego nie jadłam tylko słodycze :twiste
http://img396.imageshack.us/img396/8...arfieldkx5.jpg
No niestety dziewczynki nie te czasy :(
Dzisiaj ja bawiłam się w Mikołaja, dałam znajomym po miłojaku czekoladowym (taki malutki jak dwie kostki czekolady). I odwdzięczyli mi się troche większym mikołajkiem. I to wszystko co dostałam. Zjadłam tego mikołaja i kilka małych, które mi zostały. No może ciut przesadziłam, ale miałam wymówkę. Pisałam dzisiaj ciężkie dwugodzinne kolokwium, więc musiałam się przed i po "doładować" :D Ale to tylko czekolada, magnez ma i te sprawy i poprawia humor także jestem usprawiedliwiona :wink: Zresztą już nic dzisiaj nie jem. Strasznie zmęczona jestem po tym dniu. Od 8 do 16 na uczelni...nic przyjemnego :(
Mikamaly fajny ten Twój Mikołaj. Perfumy...super :) Znaczy się udany był dzionek?
A ja dostałam zasilenie finansowe od babci mikołajowej. A od mikołaja chłopaka dostałam myszkę, bo moja stara była w opłakanym stanie i juz prawie nie działała :P Niestety nie przewidziałam tego i miałam dla niego tylko mikołajka z czekolady :/ Na szczęście obyło się bez słodyczy - chociaż jak kupowałam soczewki w optyku to tam też mieli mikołajki i dostałam breloczek i czekoladke, ale dałam ją mamie :]
Moja dieta fajnie, chociaż kolację i podwieczorek zastapiłam schaboszczakiem w panierce i kawałkiem rogala francuskiego - myślę, że to niezła zamiana :P Swoją droga nauczę się kupę nowych rzeczy gotować na tej diecie. Dzisiaj robiłam na obiad pulpety. Oczywiście musiałam coś spieprzyc - zapomniałam ich doprawić mianowicie, ale i tak były całkiem niezłe.
Newa, gratuluję przetrwania tak straszliwego kolokwium :> Mnie za tydzień czeka pierwsze w mojej studenckiej karierze, na szczęście ma trwać tylko godzinę. Zacznę się uczyć chyba już w weekend bo mam ambicję na stypendium naukowe :> A czekolada pomogła? Może ja też się nią będę wspomagać? :P:P
Pgosiu wspaniale, że oparłaś się czekoladce i że Ci dietka dobrze idzie. Naprawdę się cieszę :D A czekolada pomogła i to w stu procentach. Lepiej mi się myślało i humorek się troszkę poprawił. Nadal jest nieprzewidywalny i to mnie męczy :? Na aerobiku był dobry...wiadomo endorfiny. Ale jak już z niego wracałam to chciało mi się płakać :( Ostatnio mam wrażenie, że cały świat jest przeciwko mnie :( Wszystko mi się sypie, każdy ma jakiś foch na mnie. Ciężko mi :( No ale nie będę was zadręczała moimi problemami. Ważne, że dieta w miare idzie. Jutro ostatni dzień normalnego jedzenia i lecimy z oczyszczaniem :D Już się doczekać nie mogę. Hehe...ja to jestem masochistka jednak.
A co u was? Jak dziś przetrwałyście dzień pewnie pełen pokus w postaci słodyczy.
Squalo jak twój kilogram słodkości? Chyba Ci do przyszłych Mikołajek starczy :twisted:
Oj studentki :P to najleprze czasy w waszym dotychczasowym uczniowskim zyciu :P wiem cos o tym.Ja skonczyłam studia w 2005roku to były fajne czasy.Imprezy w alkademiku,sciagi na koła,stres w styczniu,lutym i czerwcu.i 3 miesiace wakacji :lol: Poszłabym jeszcze na studia.
Witam czwartkowo :)
Uff jak to dobrze, że ten tydzień już się skończył. Właśnie zaczynam weekend :D To nic, że mam trochę pracy- muszę zrobić projekt- ale i tak się cieszę. 3 dni w domku, bez konieczności jeżdżenia na uczelnię, spania do której się chce :D To mnie najbardziej cieszy. Mam juz dość wstawania o 6 rano :evil:
Dzisiaj moja wf-istka powiedziała mi, że schudłam :D Pocieszające.
Lecę na spotkanie, później zrobić zakupy bo w lodówce pustki, posprzątać chatkę. Oj zejdzie kilka godzin. Ale wieczorkiem wpadnę zobaczyc jak Wam leci :wink: