-
Przepraszam. Więcej nie powiem, że to mało. Chociaż... jak ma Cię to zmotywować to się jeszcze zastanowię nad tym :wink:
Cieszę się, że się cieszysz, że ja się cieszę :lol:
Tez lubię chodzić z bananem na ustach. Niech sobie ludzie myślą co chcą. Wolę wyglądać na wariatkę, ale szczęśliwą wariatkę niż mieć podkówkę. Mam rację? No jasne, że mam :D Postaram się dać Ci jak najwięcej powodów do radości. Obiecuję :D
Też idę okupować łazienkę.
-
Jasne, że masz :D
To od jutra będę cieszyć się wszystkim, co mi szkodzi :D
Dobrej nocki!
-
Hej dziewczyny widze bardzo pozytywne nastroje :) U mnie tez powodów do szczesią mam nie mało :) I tez pochwale sie ze ćwiczyłam brzucholki wczoraj przez az 7 minut :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: ;)
Będzie dobrze z takim Naszym zapałem brzuchy będą w deche :) Oby tylko nie okazał się słomainym :lol:
Miłego dnia :****
-
ok,no to ja zacznę dzisiejsza kolejkę w chwaleniu się ćwiczeniami brzuszka:) Jeszcze co prawda nie zaczęłam, ale jak już zaczne i skończę,to napiszę ,że ja dzisiejszą porcję ćwiczeń mam już zaliczoną!!;)
-
Zapał jest i to jest najważniejsze :) A jak będzie gasł to go podsycimy i będzie gucio :D
Ja swoją dzisiejszą porcję brzuszków będę miała na aero. Oj dostanie w kość jak zawsze. I to nie 5, 7, czy 10 minut. A całe 15 :!: :lol:
Reniu to się cieszę, że humorek także dopisuje i masz powody do szczęścia. Moje co prawda są wyszukane ale są :D
Syciu to jak już poćwiczysz to się pochwal.
Ale fajnie, że tak dużo osób wzięło się za swój brzuszek. Razem na pewno się uda.
I ja Wam mówię dziewczyny nawet Squalo niedługo zacznie ćwiczyć :twisted: :lol:
U mnie dietka nadal dobrze. Zjadłam sobie właśnie drugie śniadanko. Mam już zaplanowany obiad i kolację i nic mi nie zepsuje dzisiejszego dnia. A jutro będzie ciężko, ale obiecuję się zapierać rękami i nogami, żeby nie zgrzeszyć. Muszę w końcu przetrwać to SB bez wpadek. Całe 2 tygodnie a nie jak ostatnio 2 czy 4 dni. Muszę i tego dokonam :!:
-
no zapał ostatnio jest :D i to jest najważniejsze. mam nadzieję, że jeszcze jak się pogoda poprawi na w 100% wiosenną to już w ogole wszystkie będziemy mialy zapał :)
-
Cordelio oglądałam wczoraj pogodę i zapowiadają powrót wiosny. Zresztą już słoneczko świeci od rana. Mam nadzieję, że jak pogoda będzie ładniejsza to i zapału będzie więcej.
A u mnie dzisiaj na wadze 61,0 kg :D
-
Hej NEWA :D
dzieki za wsparcie na moim watku :D juz mi lepiej i znowu zaczynam walczyc :wink: pozdrowionka i milego dzionka
mam nadzieje ze wiosna wkoncu nadejdzie na dobre :D
-
Oszzzz Tyyyyy!!! 61? Ja Ci dam! Już Cię zaczynam gonić!
I żebyś wiedziała! Squalo zaczyna ćwiczyć! Ruszam tyłek i zaczynam! Nie ma tak dobrze!
U mnie zapał akurat nie jest uwarunkowany pogodą. Powiedziałabym raczej, że zwyczajnym wi-dzi-mi-się :P
Ale dziś jestem grzeczna i czekolady nie tknęłam :D
-
A właśnie tak 61 :D I już nigdy nie mam zamiaru tyle ważyć. Ostatni raz moja waga pokazała tyle. Od dziś będzie tylko mniej. Jak mi się teraz nie uda to już mi się chyba nigdy nie uda. Mam w sobie tyle wiary, że musi sie udać.
Dzisiaj jak przyjechałam do domu to wystarczyły 2 minuty, żeby cała rodzinka zgodnie powiedziała, że schudłam. Tata mówi, że na brzuchu, brat, że w tyłku, mama że w ogóle chuda jestem :D Ale mi się fajnie zrobiło. Tydzień mnie raptem nie widzieli a zauwazyli różnicę, której nawet ja jeszcze nie widzę. Znaczy się, że SB działa :D A niech działa dalej.
Dietka dzisiaj o dziwo bardzo dobrze. W domu oczywiście mnóstwo słodyczy, mama kupiła specjalnie dla mnie świeży pełnoziarnisty chlebek a ja go jeść nie mogę. Ale nie jest mi bardzo żal, na święta się najem zdrowego chlebka. Jutro z obiadek też nie będę miała problemów. Zastanawiam się czy rosół bez makaronu jest dozwolony na SB. Jak myślicie? Cieszę się, że zdecydowałam się po raz kolejny na tą dietkę. Jest naprawdę skuteczna i nie taka straszna.
Goń mnie Squalo goń :D Nie wiedziałam, że mój spadek wagi Cię tak zmotywuje. Dobrze, dobrze, niech motywuje. Gratuluję nie zjedzenia czekolady :lol: