-
Evelinqa gratuluje samozaparcia. Ja bym chyba nie mogła odmówić sobie piernika na święta. Jeszcze jak sama będę go piekła to muszę wiedzieć jaki mi wyszedł
I inne ciasta też. Więc ciasto, słodycze będą na pewno, oby tylko nie w za dużych ilościach. Już się nie mogę doczekać... Słucham sobie świątecznej muzyczki i myśle jaką sprawie radość innym prezentami. Dla mnie Gwiazdka jest fajniejsza niż Wielkanoc. Zawsze bardziej przeżywam i cieszę się na to święto.
U mnie dzisiaj nie było super wzorowo z dietą. A to wszystko przez owoce a ściślej rzecz ujmując klementynki. Kupiłam sobie wczoraj i są takie pyszne, że ciągle je jem. Rano 2 godziny po śniadaniu byłam już głodna, więc zjadłam banana i klementynki. Póżniej drugie śniadanie, trzecie (hehehe...zaraz wyjaśnię), teraz obiad i znów klementynki. Na szczęście już mi się kończą, więc nie będą kusiły
A o co chodzi z 3 śniadaniem. Pewnie pomyślicie sobie, że ciągle jem (no fakt ostatnio tak jest). Ja właściwie nie nazywam posiłków, bo wiadomo jak to jest w życiu studenta. Czasem obiad je się o 12 a czasem o 17. Staram się jeść co 3 godziny. A to co jem zależne jest w bardzo dużym stopniu od tego czy akurat jestem na uczelni czy w domu. Codziennie jem ciepły posiłek tzn. obiadem
A czasem zdarza się (tak jak dzisiaj), że zjadłam 3 posiłki, których nie można nazwać ani obiadek ani kolacją, więc są śniadaniem. Hehe zamotałam troszkę ale wiecie o co chodzi. Rano zjadam śniadanko, a później jak mam dużo zajęć dwa posiłki na uczelni, więc kanapki za obiad nie można uznać. Więc obiad jem o 17 co właściwie powinno być i jest moją kolacją
Dobra nie mam zdolności czytelnego przekazywania moich myśli
Także z jedzonkiem na dzisiaj koniec. Wieczorkiem aerobik i sauna
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki