Współczuję Pasqudko i mam nadzieję, że nic złego się nie stało Twojemu mężowi.
I witaj nam!
Wersja do druku
Współczuję Pasqudko i mam nadzieję, że nic złego się nie stało Twojemu mężowi.
I witaj nam!
Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będzie wszystko jak dawniej. A teraz nie denerwuj się.
Tulam mocno, trzymaj się
Współczuje, to musi być okropne :cry:
Spokojnej nocki i zdówka i uśmiechu i wszystkiego... :D Oby mężowi nie było żal samochodu :!: :|
Pasquda, a Ty sie gdzie szlajasz, ze Cie tu nie ma jeszcze :wink:
wnioskuje po Twoim humorze przednim u mnie, ze jednak wszystko dobrze i straty czysto "materialne". :roll: :roll: :roll:
Napisz koniecznie, bo my tu umieramy ze stresu :roll: :roll: :roll:
No juz po obchodzie.. z gory przepraszam ze nie odwiedzilam wszystkich ale juz dluzej nie moge.. - zagrozenie plaskodupiem i marudzeniem.. tyle tu juz siedze. Straty jesli chodzi o wypadek typowo materialne.. moj choopek caly.. wiec nie ma zle.. bo samochod to sie wyklepie :) grunt ze moja mycha - maz - dalej po domu sie bedzie paletal i wszystkiego szukal to sie liczy. Auto no coz.. troche zmasakrowane :) ale na szczescie to tylko rzecz i da sie to naprawic :)....
Juz wracam do was pelna para. 10 dni w rodzinnym domu to duzo i malo zarazem.. dla mnie to bylo duuzzzo. A ataki jedzeniowe mojej mamy stawaly sie juz nie do zniesienia. Specjalistka od spraw zywnosci sie znalazla. Jedz to bo jest dobre.. to tez bo zdrowe.. to na kosci.. to na kore mozgowa.. to na stawy.. to na miesnie.. i takim sposobem musialabym chyba 10 godzin dziennie wpychac w siebie zarcie.. nie do wytrzymania. Jednak z calym szacunkiem dla wszystkich rodzicow .. i tych moich i tych nie moich.. nie wyobrazam sobie ze musialabym znow z nimi mieszkac.. ZGROZA.. przeciez to chyba byloby najglosniejsze mieszkanie w okolicy.. bo mi by korki wystrzelily.. MASAKRA. Staralam sie nawet mojego choopka przed tesciowa bronic..ale kiepsko mi to wychodzilo. Bo on zeby moja kochana mamusia przestala juz mowic.. a chcesz.. a wez sobie.. a zjedz.. itp. to bral i siedzial nad tym zarciem jeszcze cala godzine.. ale upchnal.. grunt zeby tylko tesciowa cicho byla. :) Normalnie ludzie ja tego nie rozumiem.. jak mozna miec jeszcze kalafior w buzi.. i go gryzc..a na talerzyk nakladac sobie ciacho..i leciec do kuchni po kawe.. i w chwilach szczytowego obzarcia.. kiedy to nawet baka sobie puscic ne mozna.. mowic ze od PONIEDZIALKU SIE ODCHUDZAM a 5 minut pozniej przebierac szybko nozkami do najblizszego miejsca gdzie sa polozone czekoladowe cukierki... :)
Oczywiscie nasluchalam sie dobrych rad specjalistow zywienia.. bo inaczej to ich chyba nazwac nie moge.. co powinnam jesc a czego nie.. :) no i mam sie dalej nie odchudzac - AKURAT - bo juz mam same kosci - ZAZDROSNICY- ale mam teraz motywacje :).
Z mama gadalam i gadalam i gadalam.. O BOZE ..ale to bylo 10 dni.. a dostep do internetu mialam szeroko ograniczony bo moj kochany braciszek ze swoja druga polowa okupowal dziennie gg .. wiec nawet nie bylo sensu sie prosic o 15 minut na odwiedzenie was.. po co ta wojna..i goopie teksty.. to sobie podarowalam.
Ogolnie wypad na stare smieci uwazam za udany. Bardzo mi was brakowalo.. naprawde bardzo mocno.. teraz juz tu bede wpadac i biore sie ostro za siebie...
Pozdrawiam wszystkich goraco. Caluski. I dzieki za to ZE TU WPADACIE:: i ze JESTESCIE.
cześć :)
ja niedawno sie dołączyłam do odchudzaczek :), tzn odchudzam sie długo, ale niedawno założyłam pamiętnik :) w grupie naprawde raźniej...
więc pozdrawiam serdecznie, i będę zaglądać :)
pa
Pasquda...oj jak jak dobrze wiem o czym Ty mowisz :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
Zobacz - 2 lata temu ...schudlam 13 kg, pojechalam do moich rodzicow, wszyscy sie nachwalic nie mogli jak to ja ladnie schudlam tyyyle kiloskow, a mama na pierwszym planie, ale juz 5 minut pozniej zaczely sie porady zywieniowe co trzeba, czego nienalezy i wszystkie mozliwe diety i przepisy.....I tak sobie mysle. Skoro WSZYSCY widza, ze schudlam tyle kilo, to PO JAKIE LICHO mi te rady?????No przeciez JUZ schudlam i WIEM JAK TO SIE ROBI :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Co wiecej: mama jak tylko przytylam troche, odrazu dyktowala mi przez telefon jakas diete, zebym tylko sie odchudzala. Kiedy natomiast widzi, ze schudlam, zaczyna mi pierogi pod nos podstawiac :roll: :roll: :roll: :roll:
No i zrozum tu rodzica :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wiec.....za DOKLADNIE 10 dni lece po roku niewidzenia, do moich rodzicow....i wlasnie wczoraj doswiadczylam przez telefon, ze pierogi juz zamrozone, ryba po grecku, kopytka mama zrobi i ciasto upiecze itd itd....... :? :? :? :? Mowie do mamy: mamus - ale Ty wiesz, ze ja wlasnie schudlam 18 kilo i pomijajac juz samo przytycie, to nawet gdybym chciala, to nie wcisne w siebie takiej ilosci jedzenia...Na co mama: przeciez 10 dni bedziesz, nie??? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ostatnio wlasnie po takiej wizycie w Polsce znowu sie "rozkrecilam" :wink: No ale nie ma ze boli! Teraz sie nie dam :lol: :lol:
Rozumiem to świetnie. Moja teściowa też wpycha i plecie bzdury o żywieniu:
"a co, nie utyjesz, troszkę kaszki manny, nie tuczy"
"zjedz biszkopika, bez tłuszczu przecież"
"znowu jesz jajka, przecież się odchudzasz"
"co z tego że smażone, przecież na oleju"
można by te teksty mnożyć bez końca. A mój je, bo nie chce się stawiac i narażać, że będzie gorzej.
WITAJ .
NAJLEPIEJ TO SŁUCHAC SWOJEGO ORGANIZMU ON WIE CO POTRZEUJE.
POZDRAWIAM.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...glitz-braz.gif
Pasqudka, tak to już zawsze jest z tymi rodzicami, babciami i ciociami. Ale trzeba się nie dać. Ja ostatnio, żeby zaoszczędzić sobie na słuchaniu i wolniej opróżniać talerzyk - bo pusty to on stac nie może - co chwila biegałam po coś do kuchni. Skutek taki, że i mama sie nie nabiegała a ja nie musiałam tyle w siebie wepchnąć. A najlepsze to ciotki, mi by nawaliły na talerzyk pod sufit, i jedz bo to czy tamto a same kawałeczek i już nic więcej, bo nie dadzą rady. Ale jak się im mówi to samo, to nie dociera do nich :evil:
nooo z tym jedzeniem to wcale nie ma lekko.. bo jak roslam w oczach .. to bylo a moze ty w ciazy jestes.. albo .. eeee teraz jak wyszla za maz to faszeruje sie tymi srodkami anty to dupa jej po nich rosnie... i w koncu jak schudlam .. to mam niby teraz jesc tak?? A wlasnie ze nie.. i takim sposobem przez cale 10 dni gryzlam sie w jezyk zeby goopio nie odszczeknac mamie.. udalo sie bo wiekszych wojen nie bylo.. :) Caluski dla wszystkich wizytatorow ;) ale mi was brakowalo
Witam Droga Pasqudke:*:*:*:*:*
Bardzo mi milo ze wrocilas...i wyrazy wspolczucia z powodu wypadku. Szczescie w nieszczesciu ze nic nikomu sie nie stalo,a jak TY sama mowisz- auto rzecz nabyta, mozna zreperowac!.
Usmiechnelam sie kilka razy jak czytalam Twoja wiadomsoc na temat wizyty u rodzinki. Od rauz przed oczyma pokazaly mi sie nasze Swieta w domku, czy urodizny,imieniny jednego z domownikow...Totalna obzerka...Moja babcia potrafi wciskac jedzenie non stop. Nawet jak kilka rayz odmowisz to za chwile wstanie i wlozy Ci na sile na talerz:)
Ehhhhhhhhhh...
Jeszcze raz serdecznie Cie witam i sciskam zarazem.
tusia
U mnie to samo. Jeszcze niedawno mama mi mówiła, że sie robie tłusta, że sie w nic nie mieszcze, a teraz jak schudłam to sie wydziera, że to jakaś obsesja i że jestem za chuda. I wpycha mi batoniki :?
Dzisiejszy dzien uwazam za udany.. dobilam do 1000 kalorii i nawet spalilam troche z tego. Co prawda nie cwicze juz tak jak przed wyjazdem bo u rodzicow troche sie rozleniwilam ale wezme sie za siebie obiecuje.. rusze w koncu tym swoim tylkiem bo zal go znow zaniedbac. Teraz pije pyszna herbatke.. owocowa oczywiscie.. zaraz pewnie pojde spac.. jutro tez jest piekny nowy dzien.. warto wstac wyspanym :) wpadne pozyczyc jeszcze milej nocy.. do was..;) dzieki ze jestescie .. Caluski. I Dobranoc.
Ehhh :Wink: Widze, ze nie tylko ja mam problem ze świętami, urodzinkami i zjazdami rodzinnymi :wink: Wszyscy sątacy sami, jak jesteś gruba i brzytka, to jest ok, a nawet bardzo ok, a jak schudniesz choć 5 kg, to od razu "anoreksja, bulimia... " i nie da się przetłumaczyć, że tak nie jest :? :? :? Coś o tym wiem.. nasłuchałam siętego, że ho ho.... choćby w ostatnią niedzielę... miałam niezapowiedzialnawizytę moich rodziców (oni wpadają średnio 2 razy w tygoniu... ) Mamusia, kochana mauśka :wink: Przywiozła mi całą reklamówę żarcia, choć wie, że na diecie jestem i tego nie rusze, choćby nie wiem, co :D :lol: "Ale Tomuś zje, bo on jest mężczyzna !!!" Chciałoby się powiedzieć, a co do tego ma Tomek :?: Hmmm.... ciekawe... On moich rodziców nie trawi :lol: A co dopiero mamy kuchnię, tłustą i w ogóle... :?
A tak w ogóle, to świetnie Ci idzie Pasqudko... :D A wchodziłąś juzna wagę po przyjeździe?? Straszniem ciekawa ile poszło w boczki po maminym jedzonku :wink: :lol: :D
Spokojnej nocki
Witam
Wiedzę, że tez lubisz owocowe herbatki :) a jakie pijesz, jakieś ekspresowe czy takie drogie z herbaciarni??
Hej ,wpadłam na porannąherbatkę owowcową :D Dziś jest piatek :D Ach, jak się ciesze :D :D :D
Pasqudko, wszystkiego naj*** na weekend :D
cześć , no apropo wciskania jedzenia przez mamy i babcie to nic na to juz nie poradzimy :) :) ja z tym walczyła dośc długo, dopiero po roku odało mi sie ich przekonac ze sie odchudzam zdrowo i będę żyła :) :)
nie ma jak kupowac i gotowac sobie samemu :)
pozdrawiam, miłego dnia , i powodzenia w trzymaniu dietki ,
Hejka.. jeszcze robie obchod ale to tak przy okazji tu skrobne.. jesli chodzi o herbatki to pije owocowe.. najtansze - przewaznie te ktore sa w promocji bo kasy mi szkoda ;) oczywiscie ekspresowe :) czasem trafie na dobre czasem nie ale za kazdym razem staram sie inna wybrac.. ostatnio podsmakowala mi z Sagi.. cytrynowo mietowa - czy jakos tam :) dobra .. a pafffnie mmm az slinka leci.. a jesli chodzi o moja wage po przyjezdzie od mamy.. uwaga biegne na wage teraz .. to 55,2 ale mam mokre wlochy i recznik za glowie :) nie nie nie poszlo na szczescie w boczki.. tylko taka jakos malo ruchawa sie czuje.. bo jedyne co u mamy trenowalam to miesnie twarzy przy odzywach -- NIE CHCE... NIE LUBIE... NIE SMAKUJE MI... NIE BEDE JADLA.... no i dziennie 30 minut na steperku.. ;) ale nie pocilam sie nawet :).. choc nie powiem i przyznam sie ze mialam wielkiego dola jak lecialam do domu bo czulam sie jak pasztet :) a tu taka niespodzianka.. nie przytylam.. ale i tez nie schudlam.. wiec to byl taki tydzien.. walki i zastoju :) zmykam dalej na obchod :)
Pasqudko, widziałaś to zdjęcie, co umieściła Ci waszka :?: Zaje****ste... :D :lol: :lol: :lol: Ty pasztet :?: Zobacz to zdjęcie, zmienisz danie :lol: :lol:
A co dobrego na obiadek robisz :?: U mnie dziś jajo sadzone i ziemniaczki z kapustkączerwoną gotowaną :) mniam .... Ale dziś święto u mnie, bo mąż wraca :D
Gratuluję nieprzytycia przez te trudne dni u mamy :D :D :D No i mozna by rzecz: 'Do boju, do boju :!: " :D
Pasqudko POZDRAWIAM CIĘ WEEKENDOWO
I ŻYCZĘ SUOER DIETKOWANIA, A KILOSKI NIECH CI UCIEKAJĄ.http://janinka.blox.pl/resource/rose22.gif
Jak sie zrobilo chlodniej, to i ja zaczelam popijac herbatki owocowe...Najbardziej mi smakuje meiszanka hibiskusa z papaja- bodajze Liptona. Mniam!
tusia
BUZIACZKI WEEKENDOWE
http://www.mojekartki.pl/ecards/221104063521.gif
Hej Pasqudko, gratuluje nieprzytycia u mamy :)
Miłego weekendu!
hello :D
fajnie Ci idzie, gratuluje
i dobrze ze nic sie mezowi nie stalo, ma szczescie :D :D
a nadmiernemu przezarstwu mowic trzeba stanowczo - NIE :wink:
Hejka!
Może to i zdrowiej mieć taki przestój w gubienu ciałka, troszkę się unormowało i teraz można dalej walczyć. Mi też jakoś wolniej się gubiło, ale już jest lepiej. Pozdrawiam :D
No i jestem.. sobote uwazam za udana.. choc pewnie zbyt duzo ryb - pod rozna postacia wciagnelam. Taki rybny dzien to byl. . rybno owocowy.. tysiak .. no moze przekroczylam go o jakies 5 - 10 kcal.. ale mialam juz taka ochote zanurzyc zebole w rybce i poczuc jej smak ze nie moglam sie powstrzymac. Dzis zaczynam jak to przewaznie bywa dzien od kawy.. wiec kawa a potem szybki obiadek u tesciow i znow kawa:) tym razem z kawy zrezygnuje chyba bo bedzie mnie znow trzepalo. Acha i wczora zrobilam pyszna.. karpatke :) oczywiscie biore ja do tesciow.. no bo oni zjedza ze smakiem a mi jest tak goopio ze nas na obiad prawie co niedziele zapraszaja.. wiec choc im pyszne ciasto przywioze ;). Dzis bede tez ostro walczyc zeby tylko za duzo nie zezrec... serio..i pic pic bede duzo.. niestety z ruchem to kiepsko.. jakos taka zastana znow jestem.. a bylo juz tak pieknie ze nawet cwiczylam do 40 minut dziennie.. A6W... ehhh przyjdzie mi sie za to znow od poczatku zabrac.. najgorsze jest jak dopada LEN.. a ten mnie dopadl i wcale nie chce opuscic.. :)Ale od poniedzialku dam rade..
3majcie sie i do poniedzialku... Milego dietkowania.
czesc w niedziele chudzierlaku :D :D :D :D :D :D
Zanim wyjdziesz na obiad, wypij butelke wody :wink: :wink: :wink: :wink: Nieee...no co ja gadam! Z Twoja chudoscia to przeciez mozesz zjesc obiad ladnie, tylko paluchy PRECZ od karpatki 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Nam mozesz przyniesc ten kawalek, ktorego NIE ZJESZ 8) 8) 8) 8) 8) 8) Alles klar???? 8) 8) 8) 8)
Ryba dobra rzecz..ja uwielbiam, chociaz ostatnio jak kupilam mrozona i dlugo do domu nie wracalam, bo metro ucieklo, bo kolejka, bo tu i tam trzeba bylo wejsc , to mi sie ta ryba zaczela odmrazac i .........mmmm....nie byl to zapach perfum
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Pasquda.....mam dla Ciebie nowego nicka 8) 8) 8) 8) 8) 8)
PasqCHUDA :D :D :D :D 8) 8) 8) 8) 8) 8) BUZIAKI!!!!
Paschuda :D::D szalenie mi się podoba :):):)
No Pasqchuda brzmi nie zle.. jeszcze zebym tak umiala ten moj wielki tylek zrzucic to juz byloby wszystko ok.. jakas taka niezadowolona z niego jestem. :) Dzis rowniez zaczynam dietkowy dzien. Noc minela okropnie - nie moglam spac wiercilam sie, dyszalam, pocilam a za chwile marznelam.. zgroza.. lapie mnie chyba jakies grypsko i wszystko przez to .. no i jak to zawsze bywa od 3 dni boli mnie glowa.. Jesoooo ale jak wciagnelam juz chyba 5 tabletek przeciwbolowych (przez te 3 dni) dzis postanowilam ze nie wezme ani jednego srodka przeciwbolowego.. oglupiec idzie. Pogoda za oknem rowniez daremna.. wieje wiatr i pada deszcz.. ehhh czuc zime ;) Pije wlasnie pyszna owocowa oczywiscie herbatke jak wypije jeszcze pare kubkow to zabieram sie za sniadanie :) wiem wiem troche pozno ale tak wstalam :) Zmykam na obchod.. oczywiscie z usmiechem na ustach.. Jak dobrze ze was mam.. was wszystkie.. :) Caluski przesylam i do potem.
Witam:)
Pozdrawiam koleżankę, zmagającą sie z kg, z tym, ze koleżanka w porównaniu do mnie to jest juz filigranowa:)
Buziaki:)
Paskuda, jeśli ty idziesz na obchód to czy Ty przypadkiem nie robisz w jakimś szpitalu??
TOPRAWDA CO MÓWI MOJA PRZEDMÓEWCZYNI .
TY JESTES JUŻ MINIGRAMOWA.
Z CZEGO TY SIĘ JESZCZE ODCHUDZASZ :?: :?: :?:
MIŁEGO DNIA.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...loraldrape.gif
Buziaczki.... ja jaką zdoowana jestem. i zła, bo przez jedną imprezę cały tydzień diety wziął w łeb. waga Stoi
cóż, albo zycie towarzyskie, albo sylwetka :evil:
Jadę na chrzciny w niedzielę mojej bratanicy, dużo rodzinki, dużo jedzenia. Ciekawe z jakim skutkiem to przeżyję, bo patrzę, że mi wola słabnie. :roll:
Buziaczek poranny - dziś lepszy hgumorek po wczorajszym wycisku na fitnessie
drogi pamietniku... Jesooo jak romantycznie sie zaczyna.. wiec jeszcze raz..
Drogi Pamietniku.. wczorajszy dzien zaliczam do udanych.. wypilam chyba 3 litry owocowych herbatek.. teraz mam maly kryzys bo musze isc kupic nowe.. w szufladzie z herbatkami mam chwilowe herbaciane braki.. ale wszystko dzis nadrobie. Nadal nie umiem w nocy spac.. wierce sie krece sie.. wsciekam sie.. sikac mi sie chce.. w krzyzu mnie cos lamie.. mam zimny nos - pomijam juz fakt ze spie w wielkich welnianych skarpetach.. co moj maz uwaza za czynnik antyseksualny.. i do wszelkich akcji miedzy nami musze je oczywiscie sciagac ;) - slysze wszystkie szmery.. puszczanie wody.. i kazde auto w promieniu 10 km... takie mam nocne wrazenie ;) i zebym to ja jeszcze sie kiedys zmeczyla i zasnela.. o ludzkiej porze..ale nie.. gdzie tam.. dzis pamietam ze byla 3:50 a ja oczy jak kartofle wlepione w cudowny sufit.. i zero zmeczenia.. potem padlam ale co z tego jak o 7 bylam juz wybudzona.. bo wyspaniem bym tego nie nazwala :))
Dietkuje sobie dalej wczoraj wrzucilam w siebie 800 kcal nie ukrywam ze znalazly sie w tym 2 kostki pysznej mlecznej czekolady z teravity.. mmm niebo w mordce.. jeszcze teraz czuje jak moje kubki smakowe odbieraja czekoladowe bodzce.. pyszotka.. az chce sie krzyczec wiecej.. wiecej.. blagam o wiecej czekolady w otworze gebowym.. ale dupa... bo przeciez chce jakos wygladac co nie :):):)
Zrobilam sobie w koncu pasemka - oczywiscie blond pasemka - na moich juz wczesniej farbowanych wlosach.. no i jestem marchewa.. ale przynjamniej cos sie dzieje ;) ;) nawet to strasznie zle nie wyglada. Musze po prostu powtorzyc pasemkowy zabieg i moze za ktoryms razem cos z tego wyjdzie.. wybor mam zawsze.. albo wyjdzie blond kolor albo wyjda wlochy :):) lepiej kolor.
Dzis moj choopek pojechal auto do warsztatu zawiesc.. i tez cala noc spac nie umial bo jak to do pracy i z pracy pociagiem jechac.. no masakra.. :) Biedak jeden co ?? Troche sie wczoraj z niego posmialam ale przyznam sie ze on jest juz tak do auta przyzwyczajony.. ze mi go dzis rano zal bylo.. no i ten deszcz.. Boranstwo moje :):) - ale ja go kocham :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Zaraz zbieram sie na spacerek.. w deszczu bo w deszczu ale zabiore parasol.. i usmiech moze nie bedzie wcale tak tragicznie.
aaa zapomnialabym.. bylismy u Paczka - zaraz po przyjezdzie od mojej mamy- i Paczek oczywiscie zauwazyl ze schudlam.. :):) ale nie powiedziala mi tego wprost.. tylko tak krecila dookola.. ze miala nadzieje ze po wizycie u mamy troche przybiore bo taka wysuszona potem BEDE :!: :!: :!: jak nie zaczne :arrow: normalnie :arrow: jesc :!: :!: NORMALNIE to wlasnie ja jem.. a oni jedza nienormalnie.. ale szczegol.. no i Paczek zrobil kolacje.. chyba 10000 razy powtarzala ze bez tluszczu.. ze mala zawartosc tluszczu.. itp.. no i powiedziala ze nie je juz tyle czekolady i slodyczy co kiedys bo musi cos ze swoim tylkiem zrobic.. i wypalilam wtedy.. ze w niedziele jej minie bo pewnie pojada do Mc donalda na obiad.. bo w domu to sie tak dupiato obiad w niedziele gotuje.. :):):) wredziol ze mnie .. wiem.. ale niech ma za swoje.. mi tez nie bylo latwo ..to ona krecila nosem.. ja jestem lepsza.. ja od razu wale prosto w pysk.. goopimi tekstami..
Dzis tez sobie podietkuje mam motywacje.. i zjezdzajace spodnie z dupy.. nawet zamka nie musze odpinac zeby je sciagnac :)) Cudowne uczucie.. :lol: i czas na nowe gacie :D Pozdrawiam wszystkich. Buziole.