-
O, widzę, że Ty też pijasz Witaminki? :D Ja mam na nie ostatnio straszą "fazę", codziennie min. 1 muszę wypić :) Ładnie wczoraj było, w schronisku duuuużo spaliłaś na tych spacerkach, no i misiakowanie było, więc sobota na plus rozumiem ;) Co do głosowania - ja się jeszcze nie zdecydowałam do końca, trudny wybór.. Udanej niedzieli życzę :*
-
Ok, jednak już wybrałam ;) Głos poszedł na Alhambrę oczywiście (moja wielka miłość), Cichen Itza i Machu Piccu (kolejny, po Alhambrze, wpływ studiów :P szkoda tylko, że tych miejsc jeszcze nie widziałam :( ), Posągi z Wyspy Wielkanocnej, Kreml, Piramidy w Gizie i Stonehenge. Po naradzie z tatą odpadły niestety Taj Mahal i Akropol :)
-
buzioloek na mily poczatek tygodnia;*
-
Agulon, faktycznie widzę tu jakieś hiszpańskie wpływy ;) Ja kupiłam sobie numer Focusa z opisami tych budowli, wszystkie piękne, wszystkie aż chciałoby się zobaczyć!
U mnie niestety nie za wesoło :( Tak odwiedzam te Wasze wątki, gdzie świętujecie swoje sukcesy - te małe i to większe - kilogramowe... A ja nic. Stoję w miejscu jużod długiego czasu, nie mam się czym chwalić, po prostu nic się nie dzieje na tym moim wątku, niepotrzebnie zabieram tylko miejsce :( CZuję się dziś podle, wazyłam się i okazuje się że nie dość że nici z chudnięcia, to jeszcze ten Mikołajkowy wysyp słodyczy dał mi do wiwatu i waga pokazała 52,6 kg :?
Nie wiem czy za dużo jem, czy winny jest mój kulejący metabolizm, w każdym razie - w spodnie kupowane specjalnie na zesżłorocznego sylwestra nawet się nie dopinają!!
Wyjście jest chyba tylko jedno - ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, tym barzdiej ze remont już się skończył, miejsce jest, i nie ma już żadnej dla mnie wymówki.
Limit kalorii ograniczam do 1000 i przechodzęna przedświąteczny słodyczowy detoks :evil:
Aż jestem wkurzona na siebie, no normalnie no :evil:
-
Oliffka-a może to zastój poprotu siakiś :wink: a może jedz wiecej i ćwicz więcej-wtedy naprawdę szybciej sie chudnie :!: :)
najwazniejsze to się nie przejmować,do sylwka jeszcze trochę czasu zostało :wink:
buziaki na mily początek tygodnia :D
-
No, ćwiczenia to dobry pomysł! Jak będziesz sie sumiennie trzymać planu niedługo waga spadnie :wink:
-
Pewnie, ćwiczenia zawsze pomagają :) Nie martw się :) Powodzenia Ci życzę :D
-
Olifko, piłaś Liptona Pu-Erh Cytrusy-Guarana? Kupiłam sobie taką :twisted: Zaraz ide jej spróbować :D
-
witam;*
oj kotus nei smuc sie i nie zalamuj!
cwiczona na pewno ci pomogea:D i pamietaj ze nie liczy sie szybkosc ale potem to utrzymac:D:D
buziol;*
-
Aż muszę Was poodwiedzać i sprawdzić ile Wy jecie..., wiem ze to też zalezy od wagi itp, ale niektóe mamy te same cele :) Bo mnie się ciągle wydaje, że ja za dużo jem. Że skoro dieta, to dieta - na obiad liść sałaty, por i gotowana marchew :P
A ja to chyba nie potrafię mniej jeść - wczoraj 1150 kcal na przykład. 5 posiłków i uzbierało się, a nie były kaloryczne... na śniadanie serek naturalny z pomidorem, sałatą lodową i kukurydzą z puszki, na II śniadanie płatki z pełego ziarna i jogurt, na obiad udko gotowane, ryż, surówka z marchwi...
Ale poćwiczyłam sobie wieczorkiem - tak lajtowo - pół godzinki porządnego stretchingu i od razu czuję się lepiej :)
Do Sylwka jeszcze dwa tygodnie, trochę konsekwencji i wskoczę w swoje imprezowe spodnie :!:
agacishii, kupiłam sobie raz jedną torebeczkę Liptona Citrus-Guarana, piszę na niej na str. 16 :)
Na razie mam 3 pu-erhy, muszę je wszystkie wypić :lol: