Ja Cie ależ smętnie za oknem jest. Do tego wstałam o 8, a okazało się ze jest 7 heheh. Zjadłam sniadanie i tak sobie odwiedzam pamiętniki. I korciło mnie strasznie i już zawędrowałam nawet do swojej szafeczki i łapkę wyciagam, gdzie leżą kupione mi przez mamę czekolady (złośliwa, no złośliwa), ale nie - ekspresowe rozważenie wszystkich za i przeciw - i wzięłam dwie suszone śliwki i zjadłam je zarazMożna to uznać za taki Mały Sukcesik
![]()
Bo dzień dołujący, ale nie znaczy że i ja muszę się dołować swoim brakiem konsekwencji.
A tak na marginesie - pyszne są sliwki suszone z Lidla (Lidl jest tani!), ale napisane jak byk że bez pestek a ja w co drugiej psestkę znajduje i łamię sobie zęby.
Zakładki