ktosku rany jak to dobrze, ze sie odezwalas! no coz, martwi mnie troche twoja niska waga, ale nie bede ci prawila zadnych kazan ani moralow. domyslam sie, ze twoj problem nadal istnieje prosze cie, obiecaj mi jedno: ze nie zmarnujesz sobie zdrowia albo nawet i zycia! zglos sie po pomoc do profesjonalisty! obiecaj mi to.

a ja wam laseczki napisze, ze przytylo mi sie troche, ale nie znowu jakos drastycznie. moj mezczyzna mowi wrecz, ze jeszcze musze troche przytyc, bo przedtem bylam za chuda... zartownis a tak na moje oko to teraz waze jakies 65, ale to okaze sie za pare tygodni jak wroce do Polski.

a tymczasem sle gorace pozdrowienia z chlodnej juz Limy
buziaki