CZESC CIRC, OLUTKA, RAIN I CHYBA JESZCZE KTOS ...
Musiałam sie w koncu zmobilizowac i napisac do Was, bo zapomnicie, ze istaniałam i ze chce z Wami walczyc. A ja sie wcale nie poddalam, wprost przeciwnie, w koncu mysle wymyslilam cos mądrego (mysle ze wymyslilam hahaha), co moze w koncu pozwoli mi osiagnac moj wymarzony cel.
Moze najpierw zaczne od tego co nie przynioslo rezultatow w moim zyciu
1) g ł o d ó w k i
I to zarówno na samej wodzie, jabłkowej, owocowo warzywnej, jaecznej- jakielkolwiek. Nie potrafilam wytrzymac ani jednego dnia do konca. Wieczorem dostawałam takiego ataku głodu, ze bylo mi wszystko jedno jak wygladam , jak sie czuje itp byle tylko napełnic brzuch jakimis smieciami.
2) d i e t a 1 0 0 0 k c a l
Ja mysle sobie ze ona nie jest zła, ale brak mi odpowiednich informacji na ten temat. Prawdopodobnie tez ma znaczenie ilosc posilków i jakosc anie tylko wartosc kaloryczna. W momencie kiedy jadlam te 1000 kcal to nie czulam sie glodna w cale i mialam wrazenie, ze wcale nic nie robie dla mojego organizmu, ze tyle jem co powinnam, a ze jednoczesnie odczuwalam lekki pociag do maki, cukru itp to stwierdzalam 1000 to za duzo albo bede jadla 3000 albo 500. Bo uwazalam ze przy 500 mam dopiero szanse schudnac, ale zwykle konczylo sie na 3000 :)
3) o d j u t r a z a c z n e
Od jutra zaczne odchudzanie i tym razem bede piekna, szczupła i na pewno mi sie uda a dzis jeszcze sobie podjem kilka batoników, bułeczek, 2 tabliczki czekolady, steka itp. Czy uwierzycie mi ze ja powtarzalam sobie tą mysl 9 lat????????????????
4) w i e d z m y
Myslenie o wiedzmach jest pomyslem oryginalnym, aczkolwiek w moim przypadku ma realnym do wykonania. Nie potrafie przekonac swojej podswiadomosci, jakie straszne sa te wiedzmy bo WSZYSCY (prawie) mowia mi dookola ze dobrze wygladam. Tzn mam na mysli zachwyty mojej babci "jakie masz sliczne pucate policzki", wywody mamy "ty to juz masz taka szerokokoscista budowe i sie rozchorujesz jeszcze" o raz komplementy moich wychudzonych kolezanek " wygladasz super- żeby tylko czasem nie schudła". Moze te ostatnie mozna by jeszcze podpiąc pod te wiedzmy :)
5) mysle co jeszcze ale nic mi nie przychodzi do głowy..................
6) aaaaaaaa np jakies wazne wydarzenie w moim zyciu, czyjs slub, nowy chlopak itp. Wbijalam sobie do głowy, pomecze sie miesiac, bede szczupla na tą .............. uroczystosc. Ale jak sie powtarza sobie codziennie od jutra zaczne to w koncu przychodzi TEN DZIEN :) a ja chowam swoje łydki za fałdami spudnicy. Zwykle zaczynalam od powtarzania sobie mam miesiac na schudniecie, ale jak przychodzilo do 2 tygodni to macie pojecie w jakim bylam stresie?
A TERAZ JAKI MAM PLAN
Po prostu musze zmienic soj tryb zycia. Wiecej ruchu, mniej myslenia o dietach, ograniczenie slodyczy, chlebka itp. Po prostu kiedy schudne wtedy schudne, pewnie zajmie mi to wiecej czasu ale nie bedzie to dla mnie meką. Jak bede miała ochote to sobie wciagne nosem cos slodkiego, ale nie 2 tabliczki czekolady tylko 2 kostki.
A TERAZ COS POZYTYWNEGO:
Chcialam sie z Wami podzielic nowina, ze 14 sierpnia wychodze za mąż. Jestem tym faktem zarówno przerazona jak i podekscytowana. To wszystko przyszlo bbaarrddzzoo nagle. Jak szukalam miłosci to jej nie miałam a jak sie prawie poddałam to przyszla z nienacka... wiec warto czekac.
POZDRAWIAM WAS BARDZO SERDECZNIE I DZIEKUJE ZE JESTESCIE :)