-
Cześć :D
Ja niestety mam te złe dni i jestem zirytowana ,że nie mogę ćwiczyć brzyszków.Do tego złapałam doła i siedziałabym tylko przed telewizorem i wcinała popcorn.Musze się w końcu wziąść za siebie i gdzieś wyjść. Może do kina...przystojnego biletera mamy :wink:
Co do basenu to problem polega nie tylko na wizytach sanepidu.Nawet w roku szkolnym trudno tam się dostać.Wtedy to podobno studenci mają zajęcia.Wystarczy jednakże wyjść wtedy na trybuny i zobaczyć jak nieliczna elita pływa.Jadłowstręt też mi się przytrafił i to niedawno bo w czasie matury :lol: Nawet po wodzie mnie odrzucało.Moja mama myślała wtedy, że jestem w ciązy.Nie mam pojęcia skąd jej taki pomysł przyszedł do głowy bo nawet nie mam chłopaka.Natomiast moja młodsza siostra nie je rano śniadań bo podobno ją mdli wtedy.Pozdrowionka
-
Hi hi hi ->ilekroć ja słyszę coś o ciąży (chyba przez ten brzuch :? ) mówię,że raczej nigdy wiatropylna nie byłam , ale podkreślam też fakt, ze słyszałam ,że teraz mocno pyli- więc...... kto wie-> może mnie zapyliło :lol:
A faceta tez nie ma i niestety wcale mi z tym nie dobrze. Ja chyba z reszta jakaś nienormalna jestem ,że ich tak odstraszam (może powinnam się leczyć :roll: )
Dziś jak już Wam wspominałam byłam nad jeziorem. Było SUPER :!: :!: :!:
Spaliłam się ->to już mnie mniej cieszy :( nie wiem jak ja będę dziś spać. :?: :!: :?: :!: :?: :shock:
Będąc nad wodą starałam się za bardzo nie opychać. Co z tego skoro jak wróciłam i zastałam w domu smakołyki to się opchałam tyle co normalnie przez 2 dni bym zjadła :evil: :cry: :oops:
Ledwo się ruszam za równo z powodu "opaleznizny=spalenizny" jak i z intensywnego pływania. Po tym obżarstwie wieczornym (a była już prawie 20) postanowiłam się ZMUSIĆ do 20 min.ćwiczeń. Tym bardziej , ze w pon.zaczynam nowy etapik wakacji.
Zmusiłam się i nawet się z tego cieszę , ze się udało.
Tylko głowa mnie boli (mały udarek ? :? )
Kończę ->lęcę pod prysznic i nasmarowac się oliwką.
CIRC
Ps. Olutka pewnie tez spalona ->ale na Mazurach 8)
-
Ależ tu cicho!
Ale rozumiem , jest weekend więc pewnie wszystkie wyjechałyście nad wodę :)
U mnie ehh no dobrze malutką spowiedź przedstawię :wink:
Nie wiem jak to jest z tą moją dietą. Kalorii nie licze . Nie mam do tego serca. Cóż ja poradzę :D
Zazwyczaj unikam słodyczy jak ognia(przynajmniej staram się z różnym niestety skutkiem :oops: ) . jednak dziś jestem jak najbardziej usprawiedliwiona. Moja mama upiekła PYCHA ciasto z wiśniami i już jestem po DUŻYM kawałku :shock: (nie będę mówiła jaka to jest część blachy bo wstyd :oops: :oops: :oops: ) A i powracając do usprawiedliwiania się , to mamusia dziś na dłużej wyjeżdżała i na pewno było jej miło jak widziała jak się opycham tym ciastem :wink: A poza tym dziś niedziela 8)
Jednak kolacji już nie jadłam - ja w ogóle raczej nie jadam wieczorem. Prócz "zawieszeń"-wpadek :evil: diety o której mogłyście przeczytać m.in. wczoraj. Martwi mnie to , że w tym tygodniu miałam aż takich wpadek 2 (obżarta do bólu).
:cry:
Ale postaram się , żeby było już tylko lepiej.
Spać dziś spałam -ale nadal cała skóra mnie piecze :x
No i jutro wskakuję na wagę. No cóż...
Buziaczki i co u Was Kochane ???
CIRC
-
No wiec u mnie po 2 tyg objadania sie lodami itp nastapił znowu etap powrotu do dietki 1000. Chyba jednak bede marnowac czas na skrupulatne liczenie kalorii bo inaczej nie umiem sie kontrolować. Tym razem mam małe szanse na powodzenie bo mój mężczyzna postanowił mnie dopingować. Wygania mnie z domu rano bieać a wieczorem na rolki :) Postanowilismy też nie kupować słodkości do domu. Niestety dzis zaczełam dzień od papierosa (czasem mi sie to zdarza) :oops:
Na szczescie dzis jest chłodny dzien, wiec na bieganie w sam raz. Musze tylko najpierw pozałatwiac rózne rzeczy na poczcie :)
Ciekawe Circ jak tam dzis Twoje wejscie na wage, mysle ze bedziesz zadowolona----> NAPISZ
Ja niestety nie mam sie czym chwalic- chyba, ze nastepnym kilogramem który mi przybył :twisted:
Zrobiłam porządek w swojej szafie powyrzucałam wszystkie ubranka do których sie nie mieszzce albo raczej ledwo sie mieszcze. Trzymałam je na lepsze czasy. Ale zanim one nadejdą to chyba mole je zjedza. A zostawiłam tylko te w których dobrze wyglądam (w miare). Duzo tego nie było jakies 3 pary spodni i 1 bluzka, bo górna połowe ciała mam w miare szczupłą, gorzej od brzuszka w dół. I teraz bez stresu otwieram szafe i moge brac co mam pod ręką.
ŻYCZE WAM MIŁEGO LEKKIEGO DNIA :)
-
:evil: :evil: :evil: Poprzeklinałam sobie, naszczęście zrobiłam to w zaciszu swojego pokoju. Już było na prawde dobrze.3malam sie z dieta i w ogole i nagle stalo sie.
Dzis weszlam na wage.Nie zmienione 80 kg. :( Powstrzymalam gniew , bo mialam być wobec tej martwej rzeczy tolerancyjna jak i wobec upartych kilogramow. :x
Wrocilam do domu o 14 i nieprzerwanie jem. :oops: Brzuch mnie strasznie boli. :? Wpadlam w cug(tak to się chyba nazywa). :shock:
Jest mi przykro bo jak tak dalej pojdzie to cala moja praca bedzie na marne. Muszę się wziąć w garść. Przydałby się mocny kop w d... . :twisted:
Jestem tak objedzona , że ledwo się ruszam. Nie wiem co mi się ostatnio dzieje. Niby jest dobrze , ale to coś czeka tylko żeby wybuchnąć i rzucam się na jedzenie.
CIRC, której odechciało się wszystkiego.
Apel: Dziewuszki przynajmniej WY się 3majcie :!: :!: :!:
-
CIRC nie mozesz sie załamywac:) Chciałabym móc Ci powiedziec to dzis juz sobie podjedz na co masz ochote a od jutra.... ale ja sie wlasnie w taki sposob doprawilam nich kilogramow.
Jestes silna istotka skoro potrafisz cwiczyc o POLNOCY :)
Ja na razie jakos sie trzymam ale dopiero 12 w poludnie, zjadlam ok 500 kcal i nie mam pomyslu na reszte w lodowce mam same steki i coca cole :shock:
Musze sie przyznac ze nie poszlam biegac bo zrobil sie straszny upal jak wrocilam ale za to wybieram sie do pobliskiego parku ze skakanka. Ogrodka nie posiadam a moi sasiedzi z dołu byliby przerazeni ze jakiegos słonia wprowadzilam do apartamentu :)
CIRC zeby Ci bylo razniej ja tez bede wazyc sie w kazdy poniedziałek
Dzis moja tajemna waga zarejestrowała......... <chwila przerwy pobieglam do pokoju sie zwazyc>...... 68 kg :x
Na poczatek postaram sie 3 minutki na tej skakance wytrzymac ;)
-
EEWWUU dziękuję Ci :) :* Dobrze wiedzieć że jest ktoś kto solidaryzuje się ze mną "na dobre i na złe" (Ps. wiesz , ze w Polsce jest taki serial- kiedyś miał największą oglądalność :D )
Po tym jak nastukałam tych kilka zdań jaka to beznadziejna jestem itp. postanowiłam jak najszybciej wyjść z domu. Nie żebym miała się rzucić na jedzenie. Nie ma szans z prostej przyczyny. Nie mam gdzie tego zmieścić-tak jestem objedzona. Po prostu nie chciałam siedzieźć i się "dołować" jeszcze bardziej. :|
Zadzwoniłam do cioci i poszłam wyprowadzić jej psa. Duży bo to jakiś Stafford(o ile tak to się pisze) i silny. Pobiegałam z nim po łące. Już mi lepiej. Jestem oprócz tego , że nadal objedzona :? jeszcze bardzo senna :arrow: a dziś nie ćwiczyłam . (nie wiem czy z taką oponą dam radę się schylić a co dopiero ćwiczyć :wink: )
Skakanka- gratuluję! Ja nie mam cierpliwości żeby skakać. Męczę się tak szybko , że szkoda gadać (ręce mi odpadają). Tym większe brawa dla Ciebie :)
Dziękuję za dołączenie się do poniedziałkowego horroru :wink: :mrgreen: Fajnie , że obie będziemy mogły się wspierać a w razie czego i wylać kubeł zimnej wody (oby tych sytuacji nie było 8) )
Tak więc MOJA DROGA ważysz teraz 68kg. Masz równy tydzień żeby coś z tym zrobić. W następny poniedziałek minimum 0,5 kg musi być :!: :!: :!:
Choć podobno optymalne (bez większego zagrożenia jo-jem jest nawet 1 kg tygodniowo). TAk więc Ty meldujesz w poniedziałek że ważysz 67kg a ja że waże 79 Kg. umowa stoi :?: :?: :?:
Jeszcze raz Ci dziękuję . BIG buziak
CIRC już w lepszym nastroju
-
Miałam dzisiejszego dnia nic nie napisać . Ale niech to - niech wszyscy sie dowiedza jaka beznadadziejna jestem :evil: :evil: :evil:
jestem gruba , głupia brzydka. Jeśli jeszcze raz tak się nażre (dziś dodatkowo słodyczami) tak jak to czynie od kilku dni to więcej nie spojrzę w lustro.
Czemu jestem taka słaba :cry: :cry: :cry:
Chyba nigdy nie schudnę. :cry:
EEWWUU przepraszam . jako pierwsza zerwałam umowę. W poniedziałek raczej będę mogła napisać , że przytyłam 3 kg. :oops: :cry: :(
BUŹKI.
Ps. Ide się przespać bo serio będe płakać
-
:roll: CIRC Ja w tym samym momencie czytajac Twoja wiadomosc zajadałam chipsy :)
Napisze wiecej wieczorkiem, bo sie spiesze do pracy.
Po 2 dniach abstynencji od cukru ręce mi się trzęsły.
-
Rozmawiałam z EEWWUU. Ona wie o moich problemach z dietą - ja o Jej. Nie będę Was zanudzać.
Napiszę tylko , że jest TRAGICZNIE
:cry: :cry: :cry:
CIRC