Strona 10 z 33 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 324

Wątek: 67kg

  1. #91
    eewwuu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie CZESC CIRC, OLUTKA, RAIN I CHYBA JESZCZE KTOS ...

    Musiałam sie w koncu zmobilizowac i napisac do Was, bo zapomnicie, ze istaniałam i ze chce z Wami walczyc. A ja sie wcale nie poddalam, wprost przeciwnie, w koncu mysle wymyslilam cos mądrego (mysle ze wymyslilam hahaha), co moze w koncu pozwoli mi osiagnac moj wymarzony cel.

    Moze najpierw zaczne od tego co nie przynioslo rezultatow w moim zyciu
    1) g ł o d ó w k i
    I to zarówno na samej wodzie, jabłkowej, owocowo warzywnej, jaecznej- jakielkolwiek. Nie potrafilam wytrzymac ani jednego dnia do konca. Wieczorem dostawałam takiego ataku głodu, ze bylo mi wszystko jedno jak wygladam , jak sie czuje itp byle tylko napełnic brzuch jakimis smieciami.

    2) d i e t a 1 0 0 0 k c a l
    Ja mysle sobie ze ona nie jest zła, ale brak mi odpowiednich informacji na ten temat. Prawdopodobnie tez ma znaczenie ilosc posilków i jakosc anie tylko wartosc kaloryczna. W momencie kiedy jadlam te 1000 kcal to nie czulam sie glodna w cale i mialam wrazenie, ze wcale nic nie robie dla mojego organizmu, ze tyle jem co powinnam, a ze jednoczesnie odczuwalam lekki pociag do maki, cukru itp to stwierdzalam 1000 to za duzo albo bede jadla 3000 albo 500. Bo uwazalam ze przy 500 mam dopiero szanse schudnac, ale zwykle konczylo sie na 3000

    3) o d j u t r a z a c z n e
    Od jutra zaczne odchudzanie i tym razem bede piekna, szczupła i na pewno mi sie uda a dzis jeszcze sobie podjem kilka batoników, bułeczek, 2 tabliczki czekolady, steka itp. Czy uwierzycie mi ze ja powtarzalam sobie tą mysl 9 lat????????????????

    4) w i e d z m y
    Myslenie o wiedzmach jest pomyslem oryginalnym, aczkolwiek w moim przypadku ma realnym do wykonania. Nie potrafie przekonac swojej podswiadomosci, jakie straszne sa te wiedzmy bo WSZYSCY (prawie) mowia mi dookola ze dobrze wygladam. Tzn mam na mysli zachwyty mojej babci "jakie masz sliczne pucate policzki", wywody mamy "ty to juz masz taka szerokokoscista budowe i sie rozchorujesz jeszcze" o raz komplementy moich wychudzonych kolezanek " wygladasz super- żeby tylko czasem nie schudła". Moze te ostatnie mozna by jeszcze podpiąc pod te wiedzmy

    5) mysle co jeszcze ale nic mi nie przychodzi do głowy..................

    6) aaaaaaaa np jakies wazne wydarzenie w moim zyciu, czyjs slub, nowy chlopak itp. Wbijalam sobie do głowy, pomecze sie miesiac, bede szczupla na tą .............. uroczystosc. Ale jak sie powtarza sobie codziennie od jutra zaczne to w koncu przychodzi TEN DZIEN a ja chowam swoje łydki za fałdami spudnicy. Zwykle zaczynalam od powtarzania sobie mam miesiac na schudniecie, ale jak przychodzilo do 2 tygodni to macie pojecie w jakim bylam stresie?


    A TERAZ JAKI MAM PLAN
    Po prostu musze zmienic soj tryb zycia. Wiecej ruchu, mniej myslenia o dietach, ograniczenie slodyczy, chlebka itp. Po prostu kiedy schudne wtedy schudne, pewnie zajmie mi to wiecej czasu ale nie bedzie to dla mnie meką. Jak bede miała ochote to sobie wciagne nosem cos slodkiego, ale nie 2 tabliczki czekolady tylko 2 kostki.

    A TERAZ COS POZYTYWNEGO:
    Chcialam sie z Wami podzielic nowina, ze 14 sierpnia wychodze za mąż. Jestem tym faktem zarówno przerazona jak i podekscytowana. To wszystko przyszlo bbaarrddzzoo nagle. Jak szukalam miłosci to jej nie miałam a jak sie prawie poddałam to przyszla z nienacka... wiec warto czekac.

    POZDRAWIAM WAS BARDZO SERDECZNIE I DZIEKUJE ZE JESTESCIE

  2. #92
    rain jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Olutka hehe rozbawiłaś mnie to na pewno wszystko z głodu!! nie gniewam się oczywiście, bo za co?? jesteś kochana i dzielna
    mam nadzieje że Twoje problemy tzw. kibelkowe szybko miną. może ktoś da Ci złotą radę?
    co do rzucania się na lodówkę - chyba za krótko jestem na diecie żeby mnie bardzo ciągnęło. poza tym w tej lodówce jest ostatnio to co ja kupię boję się że któregoś dnia wystąpi napad. ale trudno. kiedyś dojdę do dobrej figury

    Eewwuu - widzę że przemysłałaś sobie wszystko... i dasz radę!! będę trzymać kciuki!

    pozdrawiam Dietowiczki

  3. #93
    Guest

    Domyślnie

    Czy macie czasami uczucie wściekłości, że to właśnie wy do jasnej ciasnej jesteście te grube i że to wy musicie się całe życie odchudzać!!! Ja tak mam non stop i swoją wściekłość wyładowuję na wszystkich dookoła!!! Jej naszczęście mój narzeczony to taki złoty chłopak jak to się mówi wszystko wybaczy nawet moje zgryzoty!!!
    A dziś np z całej tej swojej wściekłości nie spowodowanej jedynie odchudzaniem wkurzyłam się będąc na rynku i chciałam szybko jakoś wyładować złość i postanowiłam że przebiegnę sie chwilkę może mi przejdzie i tak przeszło mi momentalnie gdy wybiegłam z bramy w której stałam i nie zauważyła że pada i ze chodnik jest śliski i jak wywinęłam orła to mało co zająca nie złapałam i teraz mnie łokieć boli i pupsko!!!
    takie są oto skutki mego wściekania się nie wiadomo na co!!!
    a co do diety super!!!
    Aczkolwiek zjadłam kilka jabłuszek i nektarynekbo już umierałam z głodu było mi aż słabo ale jestem znów na diecie i już mi dobrze!!! aczkolwiek mam teraz sporo stresów związanych z tą moją nauką i konsultacjami na które chodze co tydzień że wcale nnie odczuwam wakacji!!!
    Ale w piątek mam nadzieję że poczuję bo jadę na Mazury na spływ kajakowy!!! Yupi będzie extra!!!
    Oki koniec tego mego biadolenia i zawracania wam głowy
    Trzymajcie się
    Olutka :P

  4. #94
    circ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochane , ale ruch sie w interesie zrobił!!!

    Olutka , zacznę od Ciebie. Wystraszyłaś mnie nie na żarty z tymi tabletkami. Wiem niestety jak to jest. Chociaż wszędzie piszą , że one "nie uzależniają" to ja wiem z doświadczenia , ze organizm się przyzwyczaja do popychaczy i nie chce działać jak poprzednio. Na nasze szczęście powraca to do normy-choć jest się na co wkurzać do końca tego procesu. Cóż ja mogę poradzić. Na pewno śliwki suszone i morele suszone. Zapewniam , ze są super. Pycha a do tego bardzo skutecznie uwalniają od jak to powiedziała RAIN : kibelkowych kłopotów
    Co do kiepskiego samopoczucia - zwłaszcza poczucia niesprawiedliwości , że to właśnie na mnie padło- oj znam znam. Ale też mam niestety świadomośc , że sama do tego doprowadziłam. Tak więc musimy walczyć i być dzielne.


    EEWWUU Pamiętamy o Tobie , a jak że Masz słuszne wnioski , do których każda z nas dochodzi-. niestety zazwyczaj po n-tej walce z kilogramami.

    RAIN Bardzo się cieszę , ze Jesteś z nami. DZIĘKUJĘ

    Dziewczyny -jesteśmy tutaj żeby się wspierać i wreszcie uporać się z nieznośnym sadełkiem. Choć mamy i trudniejsze chwile , musimy pamiętać że tylko wytrwałością osiągniemy upragniony cel.


    ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    Ja dziś wskoczyłam na wagę. Pokazała 80 kg. Mam nadzieje , że w przyszły poniedziałek przekroczę już tą nieszczęsną granicę.
    Póki co nie jem kolacji. Nie informowałam moich bliskich , ze się odchudzam . Ale przy rodzinnej kolacji-sami się zorientowali że nic nie jem . Nie chciałam żeby się dowiedzieli. Głównie z tego względu że nigdy nie osiągnęłam swojego celu i wstyd mi będzie jeśli znowu do tego dojdzie

    Dlatego nie moge do tego dopuścić. I mimo że jest północ chyba te moje nieszczęsne 0,5 h poćwiczę.

    BUZIACZKI
    CIRC

  5. #95
    Guest

    Domyślnie

    Hej Circ,

    Trochę się nie odzywałam, ale u mnie wszystko ok. Nadal chudnę, przez ostatni miesiąc spadło mi trzy i pół kilo i mam teraz na liczniku 78. Czyli do naszych 67 coraz bliżej.
    Zyczę Ci zeby Ci szybko spadło poniżej 80, bo to jest straszna frajda zobaczyc cyfrę mniej na wadze

    Pozdrówka

    FLEUVE

  6. #96
    circ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    FLEUVE nareszcie się pojawiłaś. Juz myślałam, że o nas zapomniałaś. Serdecznie gratuluje wyniku. Będę Cię gonić Aż do momentu osiągnięcia przez nas 67kg.
    Chciałam napisać -"oby się to stało jak najszybciej". Jednak tego nie zrobie. Ja chcę schudnąć nie szybko- a TRWALE.I to jest chyba małe marzenie każdej z nas. Aby efekt jo-jo się nie pojawił i żeby już nigdy żadna z nas nie musiała podejmować walki na nowo.
    Jeszcze raz witam, gratuluje i apeluje o częstsze odwiedziny

    Ja pomimo ,ze byla północ poćwiczyłam te nieszczęsne 0,5h.Dziś już też mam je za sobą. Wczoraj dałam rade się zmusić z jednego powodu. Dziś byłam na zakupach. Kupiłam strój kąpielowy(odwieczny horror) i spodnie. Uda mam straszne ->ale już nie będę się o tym rozpisywać.

    Muszę się Wam przyznać , do wielkiego obżarstwa dzisiejszego wieczoru. Oczywiście mam świetne usprawiedliwienie. Zjadłam dziś śniadanie (jak zawsze bardzo duże) i o 12 pojechałamn na zakupy. Byłam w domu po 18, tak więc już nic nie powinnam jeść. Niestety nie potrafiłam utrzymać mojego apetytu na wodzy i zajadałam się aż prawie do 20 Jest mi wstyd i już więcej po 18-stej postaram się nie jeść. Tym bardziej , ze spodnie są tyciu ciasnawe a jeśli chcę w nich chodzić muszę dbać o tą nieszczęsną linię. Przesyłam buzaiczki.
    CIRC

  7. #97
    rain jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    CIRC - ja też się baardzo cieszę że tu jestem ! i dziękuję za tak miłe słowa...

    też byłam na zakupach, chciałam kostium nowy i nie znalazłam nic ciekawego co ładniejsze to pozostawały bardzo małe i bardzo duże rozmiary albo np. duże majtki plus mała góa bądź na odwrót.
    chyba za późno zaczęłam szukać. a w sobotę wyjeżdżam ehhh
    aha i schemat z jedzeniem był podobny ale ja wszamałam kanapeczkę o 22.30 trudno...

    tak sobie myślę że te 67kg to mogłaby być moja idealna waga. hmmm no zobaczymy.

    FLUEVE - a ja mam 79 na liczniku. sporo ale nie ma co płakać!! następne kg tez jeszcze spadną!

    Olutka - eh no trudno. my się musimy odchudzać a np. ktoś inny hmmmm ma brzydkie włosy czy coś. każdy ma defekt/

    cmmmoki!!!

  8. #98
    circ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Rain u mnie zaczyna się zawsze od jednej kanapeczki a potem myślę , że skoro już i tak zjadłam cos nadprogramowo to napycham się ile się da. Tak więc spokojnie możesz być z siebie dumna ,że dałaś rade zatrzymać się na tej jednej kanapeczce.

    Dziś po moim wczorajszym obżarstwie miał być "idealny" pod względem diety dzień. Niestety tak i dziś nie było.
    Zaczęło się od tego, że wczoraj mama robiła pyszne naleśniki z serem , jogurtem i nutellą na wierzchu (no , dobra dużo tej czekolady było ) Wczoraj już nie miałam po prostu gdzie ich wcisnąc (tak sie najadłam). Dziś rano wstaje- miałam nadzieje, że zniknęły. Nic z tego zjadłam 4 ogromne naleśniki i jeszcze podkradłam sporą ilość Nutelli. Na tym niestety się nie skończyło, resztę pozostawie niewypowiedziane (nienapisane )

    Postanowiłam cos z tym zrobić. Okazja się znalazła. Poszłam z kumpelą na rower-jeździłyśmy 2 h w umiarkowanym tempie. I jeszcze poćwiczyłam 15 minut. Mam nadzieje, że choć troszkę spaliłam tego co zjadłam.
    Oby.......

    A jak Wam minął dzień. Ja już postanowiłam, ze nic dzisiaj nie jem. No ewentulnie arbuza - jego to nawet o północy jem -bo uważam , że to sama woda

    CMOKI
    CIRC

  9. #99
    rain jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej

    ale mi smaka na naleśniki zrobiłaś!!! jak ja dawno ich nie jadłam eh za to wszamałam 2 wafelki w ramach kolacji i loda małego na podwieczorek. ogólnie dietowo może być. myślę że wyszlo 1000 mniej więcej....zmachałam się totalnie w poszukiwaniu kostiumu i nic

    na rowerku na pewno spaliłaś co trzeba, się nie przejmuj!!!

    cmmoksiis

  10. #100
    eewwuu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam wszystkich
    U mnie ostatnio tez ostatnio ciezko z dietka, bo zwykle tak jak dzis zaczelam dzien od lodow na sniadanie a potem sobie mowie cos jak CIRC ze skoro byly lody to mozna sie opchac na max
    Tlumacze to sobie albo stresem zwiazanym z moja uroczystoscia, albo tym ze teraz wokolo mnie malo jest szczuplych ludzi, wiec przy wiekszosci czuje sie normalnie. Ci szczuplejsi to zwykle Azjaci, chociaz przy tej ilosci ryzu to dziwne ze tak dobrez wygladaja. Postaram sie wpadac czesciej do Was, bo mam tendencje zeby pojawiac sie raz na tydz i pisac wypracowanie.
    Ale mimo tych lodow i tego, ze brak mi dzis motywacji chyba przejde sie na rolki ot tak dla własnej przyjemnosci.
    Ja ostatnio zakupow nie robie tzn ubraniowych bo nie lubie swojego odbicia w lustrze, od dawna sobie nic nie kupilam bo w kloko sobie powtarzam ze jak schudne to sobie zafunduje sliczne, przylegajace dzinsy
    pozdrawiam i trzymam za was kciuki papa

Strona 10 z 33 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •