jestem jestem
nie zapomniałam o Was
U mnie nic dobrego jesli chodzi o diete
dzis rano z lubością wciagnełam nosem cieplutka bagietke z masłem
Wiecie co....
musze sie przyznac do starsznej porazki, Jak chcialam sie odchudzac to wazyłam ok 68 kg........ a teraz mam ok 71![]()
I wiecie co jest najsmieszniejsze?
Ze kiedy mialam te swoje 68 to wszyscy mi mowili, ze wygladam ok, ze najwyzej moge schudnac pare kg a teraz mam raptem 3 wiecej i wszyscy to zauwazyli. Tzn naokoło słysze komentazre ze strasznie przytylam, moze dlatego ze te 3 kg mi osiadły na buzi a wczesniej przez moj w miare wysoki wzrost mozna bylo pewne rzeczy tuszowac
Nic mi nie wychodziło, mialam karnet na silownie na 3 miesiace -efekt + 3 kg, nie nie to wcale nie miesnie
I pewnego popoludnia stwierdzilam ze chyba nic nie dam rady ze soba zrobic, ze moim przeznaczeniem jest nosic rozmiar 40
Ale jednoczesnie odezwal sie jakis glosik we mnie ze wcale tak nie powinno byc i mysle mysle co tu ze soba zrobic.
Nie potrafie trzymac ani diety ani regularnych cwiczen
Kupilam sobie kolejny mebel - ab roller i sie kurzy pod łózkiem
Moze nastepnym razem bede mogla napisac wam cos bardziej optymistycznego
papa
Zakładki