-
jestem jestem
nie zapomniałam o Was :)
U mnie nic dobrego jesli chodzi o diete :)
dzis rano z lubością wciagnełam nosem cieplutka bagietke z masłem
Wiecie co....
musze sie przyznac do starsznej porazki, Jak chcialam sie odchudzac to wazyłam ok 68 kg........ a teraz mam ok 71 :( :(
I wiecie co jest najsmieszniejsze?
Ze kiedy mialam te swoje 68 to wszyscy mi mowili, ze wygladam ok, ze najwyzej moge schudnac pare kg a teraz mam raptem 3 wiecej i wszyscy to zauwazyli. Tzn naokoło słysze komentazre ze strasznie przytylam, moze dlatego ze te 3 kg mi osiadły na buzi a wczesniej przez moj w miare wysoki wzrost mozna bylo pewne rzeczy tuszowac :)
Nic mi nie wychodziło, mialam karnet na silownie na 3 miesiace -efekt + 3 kg, nie nie to wcale nie miesnie :)
I pewnego popoludnia stwierdzilam ze chyba nic nie dam rady ze soba zrobic, ze moim przeznaczeniem jest nosic rozmiar 40 :)
Ale jednoczesnie odezwal sie jakis glosik we mnie ze wcale tak nie powinno byc i mysle mysle co tu ze soba zrobic.
Nie potrafie trzymac ani diety ani regularnych cwiczen :)
Kupilam sobie kolejny mebel - ab roller i sie kurzy pod łózkiem :)
Moze nastepnym razem bede mogla napisac wam cos bardziej optymistycznego :)
papa
-
Witam :)
Miałam się odezwać na początku stycznia ale delikatnie mówiąc mi nie wyszło :(
Miałam bardzo ciężką sesję i dopiero wczoraj wróciłam do domu. Ponieważ mam teraz swobodny dostęp do komputera - wyrzucę z siebie wszystko to co chcę powiedzieć :)
Obecnie ważę tak ok 78,5 kg (choć niestety bardziej się zbliża do 79). Czas leci a niestety kilogramy wolniej niż on. Ale oby leciały :) Obiecałam sobie, ze przez cały styczeń będę ćwiczyć. Niestety nic z tego- zabrakło mi silnej woli :evil: :oops:
Nie chcę za długo zatrzymywac się przy styczniu bo :Obecnie mamy luty i ważne jest to co dzieje się teraz. A teraz mam nowe postanowienia. Co drugi dzień minimum 0,5 h będę ćwiczyć.Już ćwiczyłam 2-krotnie i po pierwszym razie myślałam, ze już nigdy się nie zegnę -takie miałam zakwasy :/ Ale wiem też , ze jutro znowu sie poschylam - bo w końcu sobie to obiecałam(a i mam nową motywację - marynarkową - o czym później ;) ) Może w marcu postanowie , ze będę ćwiczyć codziennie- póki co nie ma co wybiegać w przyszłość.
Minąl tłusty czwartek. Zjadłam - UWAGA : 3 pączki. Aż było mi nie dobrze z przejedzenia (zrobiłam to tuż po obfitym obiedzie). Następnego pączka sądzę, ze zjem za rok bo mam ich dość.
dZIŚ (A RACZEJ WCZORAJ BO TO JUŻ PO PÓŁNOCY ) kupiłam marynarkę - bardzo mi się podoba - sztruksowa itd. Niestety moi rodzice stwierdzili, ze powinnam ją odnieść i to czym prędzej bo jest dla mnie za ciasna. A to największa jaka była w sklepie :((( Zdecydowałam jednak , ze mimo wszystko ją zostawię. Na wiosnę jest idealna!A ja do wiosny zamierzam schudnąć (przynajmniej na brzuchu) na tyle, zeby nie była na mnie taka opięta i żebym w niej wyglądała "ludzko". Mam cel i będę do niego dążyć. (choć moja mama powiedziała, ze już więcej nie schudnę) ale ja wiem swoje. Wszystko jest w moich rękach. Już teraz nie miałam czasu na jedzenie. Kolejny semestr wcale nie będzie niestety łatwiejszy - więc tym bardziej mam szanse na schudnięcie.
AAAAAAAAAA z ciekawostek : wczoraj zbiłam lusterko i to całkiem pokaźnych rozmiarów. Zamiast ubolewać nad latami nieszczęść które przez to nadejdą - pomyślałam, że może wrszcie coś się zmieni w moim życiu prywatnym -że będzie lepiej , że już nie będę czuła się tak samotnie jak mi się to nieraz zdaża (a jest to uczucie koszmarne). Tak czy siak - ja zawsze (nawet zbicie lusterka) wszystko interpretuje po swojemu.
Na dziś już kończe bo się rozpisałam a czas wskoczyć do łóżka . Pewnie brak tu ładu i składu- ale cóż....... mówi się trudno :D
Ps. Ewa ciesze się , ze się pojawiłaś!Jednego się nauczyłam - nie jest ważne to co było wczoraj. Ważne jest dziś!!! Więc wszystko co postanowisz a co nie wyjdzie- nie liczy się - jeśli tylko człowiek "powstanie" i zabierze się jeszcze raz . Jeśli mozesz daj znać co u Ciebie.
Buziaczki
CIRC
-
Koniec, dość ! Tak dalej być nie może.
Przyjechałam do domu i nie mogę się oderwać od lodówki. A to przecież nie o to chodzi. Dzis zjadłam tyle ile normalnie przez 3 dni. Tragedia!! W taki sposób nie schudnę.
Poćwiczyłam , te nieszczęsne 0,5 h. Ale na tym koniec dietowania :oops:
Dlatego od jura :
Sniadanie : musli z jogurtem albo jakieś tekturki z czymś tam :)
jakis owoc
obiadek jak najbardziej :)
A i do śniadania dorzucam kawe z duuuuużą ilością mleka( bardzo lubię -bardzo słodką -słodzik oczywiście 8) )
To tyle.
Zobaczymy co z tego wyjdzie
CIRC
-
Circ jestem tu od niedawna i postanowilam, ze do Ciebie wstapie, bo widze, ze superr walczysz o swoje... bardzo spodobalo mi sie to, zepowiedzialas , ze nie wazne co bylo wczoraj wazne jest to co jest dzisisaj... zeby sie tylko do tego stosowac zawsze.... ja tak nie potrafilam i po jednaj zalamce konczylam diete jeden grzech ciagnal cale pieklo za soba, no i kg... pierwszy raz dopadl mnie efekt jojo ... to straszne, ale tym razem sie nie dam z Wami tak latwo... widze, ze w tym pamietniczku ludzie maja wlasciwe podejscie do zycia wiec postaram sie czesciej wpadac :) no a ta marynareczka to super pretekst do odchudzania ;) ja mam nowe bardzo obcisle spodnie.... lepiej jakby wygladaly gdyby byly luzne ;) pozdrawiam i powodzenia... jak cos to jestem na watku u saly zapraszam:)
-
Postanowiłam wrzucić mój licznik wagi :)
-
Nawet nie wyobrażasz sobie jak się ciesze , ze ktoś mnie odwiedził!!! :)
Witam serdecznie!!!
Co do moich słów- przemawia przeze mnie doświadczenie (niestety). Miałam dokładnie to samo co Ty! Możesz mi wierzyć. Było tak : nie mogę ani na chwilę sobie "odpuścić" bo jak to zrobię raz to zaprzepaściłamę wszystko - i tak się działo :( stwierdzałam, ze nie ma już sensu dalej walczyć. Ale tak nie można! Droga Atomówko (chociaż w moim wieku nie wypada się przyznawać - bardzo często oglądam kreskówki :lol: ) musisz zawsze wziąć się w garść bo tylko w ten sposób osiągniemy cel. Przytoczę jeszcze parę przykładów. Podczas świąt sobie odpuściłam - słodycze, jedzenie późno wieczorem itp. normalnie to już bym rzuciła dietę w kąt ale NIE- stwierdzam zawsze , że ważne jest DZIŚ i jesli mądrze je wykorzystam będę i tak bliżej celu o to właśnie "dziś " . Troszkę to zagmatwane ale w teorii jestem świetna(opinia subiektywna hihihihi :D ) Gorzej z praktyką :roll:
jednak będę dalej walczyć.
A co do marynarki- ja też uważam , że jest to dobry pomysł. Yyy niestety nie podzielają tego zdania moi rodzice hihihihihi- ale "jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził " :wink: i tej wersji będę sie mocno 3mać 8) . Co do spodni - też mam takie :lol:
Pozdrawiam i dziękuję , że się odezwałaś bo jest to dla mnie ogromna mobilizacja.
CIRC
-
wiesz circ ... ja dobrze wiem, ze nie powinnam tak malo jesc ale czasami tak samo wyjdzie, bo w sumie to ja normalnie malo jadlam bez diety, tylko ze pozno i duzo smazonego. Wiec o ilosc kalorii to z tego co widzialam to dla mnie tak dieta kopenhadzka by sie nadawala tam chyba dzinnie jest 500... no ale coz nie jem miesa tylko same wybki wiec chyba nie bardzo z tym wszytkim. Za to moja mama oglada ze mna program o tej diecie i chce sprobowac :P heh... fajnie by bylo zeby sie tak chudno jak oni pisza 2 tygodnie i pstyk mniej jest Ciebie o 7-20 kg.... pomarzyc sobie mozna:) ja tam jednak pomysle racjonalnie i robie dalej swoje:)
a co do mojej diety to tez niestety zalamala sie przez swita ... ale mamy nowy dzien i trzeba dalej zyc... a z tepem tym1 kg na tydzien to obliczylam ze dojscie do wymarzonej wagi zajmie mi jedynie ok 5 miesiecy ... a potem nie ma efektow jojo ;)
trzymam kciuki:)
-
No to jest juz nas coraz wiecej, dzis bedzie króciutko, bardzo króciutko, bo juz padam na oczy. ;) Jak zrobic sobie taki licznik jak wy macie, wlasciwie udalo mi sie go stworzyc ale nie umialam przeniesc go na forum :)
Jak Wy sie nie poddajecie to i ja bede walczyc :)
-
-
wow udało mi sie wkleic mój licznik
A teraz pare słow ode mnie...
Wczoraj robiłam porzadki w szafach... i zdałam sobie sprawe ze 70% ubran nie nosze bo... sa za ciasne albo upcham sie w nie ale źle wygladam, w rezultacie nosze kilka na zmiane w ktorych wygladam jako tako. Ktos by powiedzial nic prostszego idz i kup sobie nowe, ale TO ZADNA PRZYJEMNOSC dla mnie przymiezac rozmiar 40 a nawet 42 :)
Moj maz ostatnio tez mnie zaczyna coraz bardziej namawiac do schudniecia i dopingowac :) I, sobie wymyslilam, wlasciwie juz mu o tym powiedzialam ze na jego urodzinku (poczatek kwietnia) zrobie mu niespodzianke, stane na wadze i bedzie pokazywala 58 kg :roll: (TERAZ POKAZUJE 72)
Musi mi sie udac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystkim nam musi sie udac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W koncu to tylko odchudzanie a nie walka z demonami :) hahaha nie wiem czemu takie porownanie mi przyszlo do glowy.
aaaa wczoraj sobie kupilam koszule bo stwierdzilam ze musze wczyms chodzic do kwietnia :) i To bedzie moja ostatnia rzecz zakupiona w rozmiarze LARGE. Jak nie schudne bede chodzic w workach po ziemniakach hahaha ale NIGDY JUZ NIC NIE KUPIE LARGEEEEE, jak ja nienawidze tego slowa.
iDE SOBIE NA SPACER BO LADNE SLONECZKO
CIRC skasowal mi sie Twoj numer gg, O D E Z W I J S I E