-
Olutka Twój ostatni post przeczytałam z ogromną przyjemnością.
Basen, to faktycznie byłoby wspaniale. Będę Wam kibicować!!! Czemu tylko kibicować? Dlatego , ze ja mieszkam w bardzo malej miejscowosci (w Poznaniu studiuję) i o basenie mozemy tylko pomarzyć. Ale jak juz zacznę studia bardzo mocno zastanowię się nad Twoim pomysłem :)
Z resztą nie mam stroju. Zeszłoroczny mi się "rozpuścił" :)a w tym roku nie kupuje ponieważ
a)nie ma pogody;
b)nigdzie w nim bym nie wyszła :( Za bardzo zakompleksiona jestem.
Ja nawet jak siedze to trzymam ręce założone na brzuchu, żeby opony nie było tak widać.
Ale kiedyś i ja wyskoczę w stroju bez skrępowania. Póki co cieszę się z Tobą :)
Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to było średnio.
Po 18 już nic nie zjadłam- choć zdaję sobie sprawę , że spożytych kalorii w ciągu dnia było dużo za dużo :(
Dziś też jeździłam na rowerku ok 45 min.
Jeśli mowa o aktywności sportowej to ja się jeszcze rozręcę. Jutro rano jak wstanę spróbuję poćwiczyć (choć nie wiem czemu- ale z rannym ćwiczeniem mam największe problemy) Chociaż - ja o każdej porze dnia mam problemy mam problemy z ćw. :roll: :oops:
Dziś od sieprpnia załatwiłam sobie praktyki. Zawsze w tym czasie nie będę mogła jeść - co będzie mam nadzieję zbawienne .
Buziaczki
CIRC
-
Olutka bardzo dobry pomysł, ale ja niestety tez poprzestanę na kibicowaniu. Dlaczego?
Bo właśnie u mnie zamknęli basen (zawsze tak robią w wakacje, zamykają tak na 1,5 miesiąca), ale jak tylko otworzą to będę tam pierwsza !!
Dziś zjadłam trochę ponad 1000 kcal... I najgorsze są te owoce i warzywa... Nie to żebym ich nie lubiła, ale nie tak cały czas, wszystko może się znudzic jak sie je tylko "to"
Szczególnie że z owoców lubię jabłka, truskawki, arbuza a resztę to tak mogę zjęśc od czasu do czasu...
Warzyw lubię troche wiecej, ale po nich jestem głodna :( I cio robić?
-
witam spowrotem!
otoz wrocilam wlasnie z 3 dniowego weselnego biesiadowania. o tak,niestey i ja nie bylam z tych powstrzymujacych sie. byly miesa, bigosy ciasta i alkohol. wszytsko to czego sie na diecie zdezydowanie nie jada.
w domu u dziadzia jest waga. powrzechnie wiadomo ze zaniza. i co, i weszlam na nia w przyplywie tego zeby sie zmotywowac. zobaczylam tyle ile w domu. 63, no i pojawil si eproblem:-| bo skoro ona o 5 kilo mniej pokazue to prawdziwa tragedia:-|
przyjechalam wczoraj wieczorem, po trzecim dniu oobzarstwa. i dzis rano pojawilam sie u mnei w lazience. wchodze na wage .. i co widze.. 63 :-) wiec ta dziadkowa waga sama sie naprawic musiala :-D
wiec dzis nie poddaje sie tylko juz dietetyczne sniadanko za mna, i dalej tocze boje bo 5.5 kilo do zrzucenia jak mialam tak mam.
pozdrawiam szanowne towarzystwo serdecznie i popedze po truskawi na plac
-
Witam wszystkich
Mam 172cm i waże 67kg.Przed odchudzaniem ważyłam 75 kg....Chciałabym ważyć 55kg. i miło by mi było gdybym mogła się do was przyłączyć...
-
Bernarka to może razem zaczniemy :)))) Z tym basenem oczywiście. Jak tylko kupię strój kąpielowy (co będzie nie lada wyzwaniem :roll: ) i znajdę basen to też będę pływać.
Widzisz Olutka to wszystko dzięki Tobie :)) Serdecznie Cię pozdrawiam. I napisz co u Ciebie!
No, Nadziejka! Jestem z Ciebie bardzo dumna. Pomimo biesiadowania , byłaś wytrwałam. Waga się nie zmieniła. A teraz z pewnością będzie spadać.
BuuU1->teraz kilka słów do Ciebie. Osiągnęłaś piękny wynik z 75 kg na 67kg. Gratuluję w imieniu swoim i Dziewczyn (chyba nie będą miały nic przeciwko , że wypowiadam się i za Nie :) ) Nie wiem ile masz lat. To co teraz na piszę -proszę nie traktuj , jako wtrącanie się . Piszę to dla Twojego dobra. Czy waga 55 kg nie jest przesadą? Sprawdziłam na stronce grubasów , że przy takiej wadze masz co najmniej 2 kg niedowagi!!!! Oczywiście możesz zrzucić np 7 kg. Będziemy mocno Tobie kibicować ale też nie można popadać w skrajność. Proszę ,zastanów się nad tym. A do naszego klubiku ZAPRASZAMY!!!! :)))
(ups znowu mówię i za innych ale i tym razem jestem pewna , ze Dziewczyny nie będą się gniewać :) )
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja już troszkę pozbierałam się po dołku jaki miałam ostatnio. Choć dalej nie mogę się przemóc i zacząć ćwiczyć. Ale już przynajmniej nie jem po 18. Staram się wyjśc ok 16 żebym już nie miała szans nic zjeść po powrocie.
Dziś wyszłam akurat jak mama serwowała lody. Powiedziałam , ze zjem jak wrócę. Jak wróciłam lodów już nie było -mój brat je spałaszował :D Udałam urażoną , że wyżera się moje rzeczy - :lol:
W sumie to jestem wdzięczna za to że zjadł te lody.Bo ciągle bym o nich myślała i jeszcze nie daj Boże by wygrały :)))
Na dziś już kończę , przesyłając Wam buziaczki
CIRC
-
U mnie cudownie!!!
Wcale się nie przejmuję gdy coś więcej zjem jak np dziś!!!
a dlaczego!!! Otóż zdaje sobie sprawę, że moje jabłuszka, truskaweczki i kalafiorki zjedzone w większej ilości to nie tragedia!!! To co ja jem jest niczym w porównaniu z czekoladami, batonikami,pączuchami, wafelkami, chipsikami, prazynkami i innymi pokusami, którym dawałam się przed odchudzaniem!!!
I to, że zjem sobie jednego dnia więcej owocków, suchych pieczywek,pomidorków i innych takich rzeczy to nie powód żeby mieć jakieś wyrzuty sumienia!!! Czy nie mam racji!!!??? :?: :!:
Więc przyznaję się bez bicia zjadłam dziś troszkę więcej i nawet po 23:00 (co za grzech możecie sobie pomyśleć). Ale właśnie dopiero wróciłam do domku ze spotkania z kumpelami z liceum i miałam ochotę zjeść sobie kilka suchych pieczywek z serkiem figurą odrobinę kalafiorka i pomidorka!!!
Wcale nie żałuję i nareszcie nie mam wyrzutów!!! Jak ja to zrobiłam że nie mam wyrzutów sama się sobie dziwię!!! Czyżbym się zmieniła???
I też nie myślcie sobie aha!!! znów zaczęła jeść! E E Ja nadal walczę z wiedźmami!!! I dzisiaj z nimi wygrałam bo wreszcie nie żałuję, że coś więcej spałaszowałam!!!
Hurra kolejne punkty dla mnie!!!
A co do basenu!!! Dziś na spotkaniu z dziewczynami zachęciłam je do towarzyszenia mi jutro rano na basenie!!! I jutro wybieramy się tam w piątkę!!! Super!!! :P
Pozdrawiam
I pamietajcie walka z wiedźmami wciąż trwa!!!
:twisted: Olutka
-
Olutka, fajnie że masz kumpele które pójdą z Tobą na basenik :) I bardzo mi się podoba Twoje podejście do odchudzania, najważniejsze to nie wpędzać się w poczucie winy, bo ona może wiele nas kosztować...
Circ... to kiedy wybieramy się na ten basenik? Z chęcią już teraz bym sobie popływała, ale nie mam gdzie... może pojadę do Szczecina? ale z tego się zrobi cała wyprawa :)
-
Cześć dziewczynki!
Wiecie co jest najgorsze w dobrym jedzeniu? Juz odpowiadam - że nie można skończyć na małej porcji. Wiem z doświadczenia choćby dziejsiejszy dzień. Robiłąm obiad -m.in placki ziemniaczane. Były pycha a teraz siedze w rozpietych spodniach bo mi opona się wywaliła.
Nic nie ćwiczyłam , w ogóle syf :(
Dobrze, ze chociaz nie zjadłam Twix'a i nie jadlam po 18.
Jak mam schudnac skoro nic w tym kierunku tak na prawde nie robie.
Jutro wazenie. Jutro tez wyjezdzam na troszke ale mam nadzieje, ze jak wroce to poczytam jak Wam wspaniale idze dieta.
Musze się przekonać do tych ćwiczeń.
Buziaczki
CIRC
-
Olutka powiem krótko- WSPANIAŁE MASZ PODEJŚCIE I TAK 3MAĆ!!!!!!!!
Buziaczki
CIRC
-
Hej dziewczynki! Chwilkę mnie nie bylo ale tak się złożyło, że nie za bardzo miałam czas aby usiąść do kompa.
Jak na razie to udaje mi się utrzymać 1000 kcal.Od poniedziałku tej liczby nie przekroczylam.Jestem bardzo zadowolona z siebie.
Circ-- nie załamuj się.Tak to czasem bywa z tą naszą "słabą silną wolą".
Olutka--a tobie to bym chciala serdecznie pogratulować.Czytałam twoje posty od jakiegoś czasu,ale takie optymistyczne podejśćie do twojej dietki isamopoczucie widzę chyba po raz pierwszy.I bardzo dobrze! Oby tak dalej!Nie będę ukrywać ze swoim podejściem takze mnie podniosłaś na duchu.
Pozdrawiam was wszyskie.I do usłyszenia.Papa.