Uffff...
i po weekendzie.
Ulubionym ciastem rodzinnym jest ciasto drożdżowe...i takie zloty rodzinne ja okazja Wszystkich Świętych lub inne weekendy na wsi zawsze zawierają w sobie element.."zjedz jeszcze trochę ciasta". Przyznaję ciasto jest G-E-N-I-A-L-N-E, ale ileż można?

Weekend mimo wszytko minął całkiem nieźle jeśli chodzi o jedzenie... wątek ciasta pominę, ale cała reszta to chudy rosół z udka kurczaka bez skóry i makaron mojej babci i 2 gołąbki...poza tym owoce i warzywa (NOT BAD)
Takie mam jeszcze pytanie....czy tabletki przeciwbólowe mają wpływ na to, czy się tyje???
Niestety jestem migrenowcem i raz w miesiącu (czyt noc z wczoraj na dziś + rano) upływa mi pod znakiem ketonali (zaznaczę liczbę mnogą) w ten weekend tylko 3 co mogę zaliczyć do sukcesów----niestety widziałam się już z kilkoma neurologami i poza tabletkami na padaczkę (!) nie byli wstanie zaproponować nic lepszego.... Nic nie pomaga więc się męczę...może wy znacie jakieś złote środki na migrenę....próbowałam już imbiru, kręgarzy, mleka sojowego i okulisty...nadal nic ..
Co do diety punktowej--liczę, aczkolwiek nie wiem ile policzyć za to nieszczęsne ciasto! Zjadłam na tyle mało punktów że nawet 6 mogę na to ciasto przeznaczyć....a tiramisu ma 8!!!---kiedyś zaoszczędzę i też się skuszę.

Co jak co, weekend zaliczam do udanych .... jutro nowy dzień, z uśmiechem na twarzy