No i ładnie...
spowrotem wrociło...jest 78,1 :) czyli tak jakby było te 76 kg...na tamtej wadze...czyli wrociłam do normy...a teraz dalsze chudniecie :)
Niejedzenie nic po 19 opłaca sie :)
Wersja do druku
No i ładnie...
spowrotem wrociło...jest 78,1 :) czyli tak jakby było te 76 kg...na tamtej wadze...czyli wrociłam do normy...a teraz dalsze chudniecie :)
Niejedzenie nic po 19 opłaca sie :)
Osmsiorniczko a ty nie jesz nic juz po 19???
Gratulacje, ja prozbuje tego juz od dawna ale mi sie nie udaje... zawsze koncze jesc tak przed 20 :)
Agapinko...hmm wczoraj mi sie udało..tzn powiedzmy...bo zjadłam po 19 jescze mandarynke i troszke ananasa...ale to tak jakby nic..:)...zazwyczaj na kolacje jadłam jakis chrupki chlebek ...a teraz ostatnio ograniczam i jest ok :)
No, no Osmiorniczko z każdym dniem jest Cię coraz mniej=] (ale mi się zrymowało=P).
Ja staram się jeść najpóźniej do 18, ale czasem zdarza mi się wszamać jakiegoś grejpfruta koło 19...
Mam nadzieję, że jak ja wejdę na wagę tego 11 lutego, to pokaże trochę mniej :roll:. Musi=P...
Napewno Madziii..bedzie Ciebie mniej :)
bedziesz miala super niespodzianke...zreszta sama poczujesz po spodniach ze Ciebie coraz mniej...
dzis zjadłam...danio...banan ...danio ...kubek zupy pomidorowej z ryzem...
no i obiad..to jajecznica z 3 jajek bez tłuszczow zadnych...i 3 kromki chlebka chrupkeigo posmarowane smietankowa ostrowia i połpomidorka...było mniam...razem kalorii gdzies chyba z 900 ...wiec cos przekasze wieczorkiem i powinno mi starczyc...
:)
bede pilnowala tego niejedzenia po 19...bo widze ze przynosi dobry rezultat..:)
Mam nadzieję Osmiorniczko, że będzie mnie mniej.
A jeśli chodzi o niejedzenie po 18, 19 to jest super opcja. Moja siorka ograniczała troszkę jedzenie, ale bez przasady (jadła słodycze itp) tylko się zawzięła i nie jadła nic po 18 i naprawdę schudła.
hej dziewczyny mam nadzieje, ze nie bedziecie miec nic przeciwko jesli sie przylacze :D ja tez ograniczam jedzenie, nie pije gazowanego , czasem zjem cos slodkiego ale staram sie zawsze zjesc kolacje do 18 i to gora na 250 kcal i na prawde chudne a nie katuje sie. pozatym zauwazylam, ze jak nie mysle o diecie to latwiej mi i szybciej chudne. pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie. buzka :*
pinky87 pewnie ze mozesz sie przyłaczyc...ja tez stwierdziłam ze to własnie nocne jedzenie jest nie w porzadku...czasem jak zje sie w ciagu dnia wiecej ale na wieczor nie to mysle ze to lepiej ...
Madziii..a ile Twoja siostra schudła i w jakim czasie?...i oprocz tego na tysiacu jechała?i czy cos cwiczyła?
Osmiorniczko, moja siorka schudła wtedy jakieś 7kg w niecałe 2 miesiące. Nie odchudzała się żadną konkretną dietą, nie liczyła kalorii, jadła wszystko normlanie. Jak miała ochotę na słodycze to jej jadła, nic nie ograniczała (oczywiście bez przesady, ale nie myślała o diecie) i nie ćwiczyła. Jedyne co robiła to właśnie sztywno się trzymała i po 18 nic nie jadła. Jakoś schudła, więc to niejedzenie po 18 czy nawet 19 jest naprawdę skuteczne.
Hmm fajnie ze takie efekty bez zadnych wiekszych wyzeczen...to fajne przyzwyczajenie...
ja dzis jadłam do godzok 20
wiec chyba tez nie az tak zle...z tego co kiedys czytałam ze do 20 mozna jesc...potem nasz organizm chyba trawi...rano do 12 w południe wydala wiec powinno sie jesc owocki..swieze soki pic...a potem jesc normalnie do 20...ciekawe czy to dziala?:)