Przybiegłam w podskokach Cię powspieracz rana :D witaj, jak Ci wczorajszy dzień minął... barszcz ukraiński... hm.... :? u mnie to tylko na Wigilię takie rarytasy... :D Ale pychota... mniam... mniam....
Wersja do druku
Przybiegłam w podskokach Cię powspieracz rana :D witaj, jak Ci wczorajszy dzień minął... barszcz ukraiński... hm.... :? u mnie to tylko na Wigilię takie rarytasy... :D Ale pychota... mniam... mniam....
Dzien minal bardzo dobrze, tylko teraz mam taka chwilke zalamania jak widze jakie wy juz laski jestescie i ja taki pulpet i bede sie z tym zmagac jeszcze baaaaaaardzo dlugo :cry:
Aniu... co ja mam Ci powiedzieć... żebyś się tym nie przejmowała... to chwilowy kryzys... a to, zę my chudniemy, niech będzie dla Ciebie motywacją :D
Wiem, ze to trudne,. wyobrażam sobie, jak sięmusisz czuć, ale Aniu, posłuchaj... przecież Ty na drugi rok też będziesz juzszczupła, tylko zajmie Ci to trochewięcej czasu :wink:
Aniu, przeczytałam kiedyś na Twoim wąteczku, że ktoś napisał Ci tak: "zbierałaś nadwagę przez całe życie... więc teraz dwa lata to nie jst długo na chudnięcie"
Zobacz, tyle juz osiągnełaś.... masz babcię... mamę... i Dawida... moze on o tym nie wie, ale na pewno Cię mobilizuje... :D
Aniu, główka do góry :D jestem z Tobą. :D
Dzieki, troszke mi lepiej :wink:
Nie zalamuje sie az tak bardzo,bo caly czas powoli chudne, no i wyjde chyba juz dzis na ulice,bo mam ochote kogos zobaczyc :lol:
Idź Aniu... na dłuuuugi spacer i wiesz, co... :?: Na pewno, jak spotkasz tego "kogoś" to zauważy, że piękniejesz i szczuplejesz :D Faceci rzadko mówią o takich rzeczach kobiecie, ale pewna jestem, że zauwazy :!: :D
A przy okazji spacerek z rana nie zaszkodzi :wink: :D
Cieplutko ściskam :D
aniu cieszę się że ze zdrowiem lepiej.
spacer z pewnością Ci się przyda z wielu względów. a bo to powietrze, ruch, można kogoś spotkać :lol: generalnie wykorzystaj tę chwilę samej ze sobą na takim spacerze..
i ostatnią rzeczą o jakiej masz myśleć to to, ile jeszcze czasu potrzebujesz.. przecież wiesz ,że im wolniej tym skuteczniej.. wiesz,prawda :?: poza tym nie możesz chudnąć błyskawicznie bo Twoja skóra tego nie wytrzyma.. musisz o tym pamiętać.
Kochana mam nadzieję że mimo wszystko CI miną te dołki :!: i też niebawem do nas dołączysz :!:
a czy my już laski jesteśmy..to ja nie wiem :roll: wiesz że kobieta to zawsze widzi w lustrze tylko te swoje gorsze kawałki :lol:
buziaki
Aniu...Wiesz, że Twoja nadwaga to nie moja i ja moją zebrałam w wakacje.... grunt, żebyć chudła, pomału, zdrowo i wszystko będzie dobrze.
Witam!
Samopoczucie juz troche lepsze, tylko jakas taka zmeczona sie czuje. Chyba jestem nie wyspana,ale brat tak rano halasuje,ze nawet przez drzwi slysze jak sie szykuje :evil: i musialam juz wstac.
Waga w miejscu. Nie dziwi mnie, bo czytam tu u nie jednej,ze nie chudna nawet po kilka tygodni, wiec jakos to przezyje. :wink:
witaj aniu!!
a mnie jednak dziwi mały spadek wagi u ciebie.dietkujesz ładnie, nie leżysz z nogami do góry, tylko się ruszasz, teraz jeszcze odrobinka ćwiczeń....dziwne, wg mnie waga powinna lecieć mocno w dół, w końcu nie oszukujmy sie , ma z czego ubywać. czy przy wizycie lekarskiej miałaś robione jakieś badania?? moze masz jakieś kłopoty z tarczycą?? nie jestem ekspertem, ale miałam do czynienia kilkakrotnie z osobami 0k.100kg , które odchudzały się podobnie jak ty, czyli 1200-1600kcal i waga spadała po 3-4 kg tygodniowo. a ty zaczynałaś od 130kg, więc teoretycznie....hmmm.ehh - sorry, jeśli zamieszałam, ale za dużo myślę chyba ostatnio o odchudzaniu.
pozdrawiam cię mocno i trzymaj się diety, nie sugeruj zjęciami, minie trochę czasu i sama się będziesz podziwiać w lustrze - tego ci życzę. buźka
Z tarczyca wszystko w porzadku (sama ostatnio poprosilam o skierowanie na to badanie).
Wiesz, ja sie ostatni tydzien nie ruszalam prawie wcale,wiec rozumiem,ze zastoj to tylko chwilowy i niedlugo wszystko wroci do normy :D