już się chyba wszystkie uzależniłyśmy. Ja niby nie pojawiam sie codziennie, ale jak mnie nie ma to ciągle myślę o tym, co tu sie dzieje.
Tymczasem zmykam robić Emilce sniadanie
Wersja do druku
już się chyba wszystkie uzależniłyśmy. Ja niby nie pojawiam sie codziennie, ale jak mnie nie ma to ciągle myślę o tym, co tu sie dzieje.
Tymczasem zmykam robić Emilce sniadanie
Czołem nałogowcy!!!!!
Sara!Znowu sie odchudzam.202 raz :oops: (teraz sie załozyłam-10 kg do konca lipca).Trzeba sie spręzyc bo 500zł na ulicy nie lezy a i nad morze przydadza mi sie nowe ubranka:)
Ćwiczenia jakie wykonuje to są ćwiczenia typowo rehabilitacyjne dla ludzi którzy maja zwyrodnienia,tak wiec nic mi po nich nie bedzie.I musze przyznac ze dzis czuje sie juz swietnie.Jeszcze nie w 100% ale za to 98%(czyli jest oki).
Powracam na dietke 1000kcal.A nawet 800kcal.(3 posiłki dziennie na małych talerzach)a rano od dzis jadam owsiankę.Nic lepiej nie robi na ...... :oops: no wiecie.Poranna wizyta w toalecie..hehehehehehehe
i przepraszam sie dzis z warzywami na patelnie i wszelka inna zieleniną.
Jutro mam impreze.Jakos ja przezyje.Tyle gosci bedzie ze mam nadzieje ze jedzonka wystarczy.Poczatkowo zaprosiłam sobie 6 osób,a tu okazało sie ze wszyscy moi przyjaciele o mnie pamietaja i bede miała jutro 20-sto osobowa druzyne :D do tego 6 dzieci co daje......brak krzeseł.Trzeba isc na rzebry do sąsiadki:)
całuje was i ciebie mocno.Ja spadam robic liste zakupów bo dzis trzeba juz zaczac cos tworzyc:)
:wink:
Witajcie popołudniowo :D
Znowu jestem późno, bo tyle pracy :roll: Mam nadzieje że przyszły tydzień będzie choć trochę luźniejszy :? Choć w takim tempie czas szybciej leci i o diecie też się nie myśli tyle co normalnie. Choć w moim przypadku to powinnam o niej myśleć bo nie jest dobrze :roll: Tzn. moja waga utknęła w martwym pukcie :roll: Od 3 dni ani drgnie. Dziś się tym podłamałam z rana. Wypełzłam z łóżka, wpełzłam na wage, zobaczylam wynik, wpełzłam do łóżka i pobuczałam nad swoim marnym losem ;) :oops: :roll: Mąż na szczęście uratował :D Powiedział żebym zweryfikowała swoje postępowanie, wprowadziła jakieś zmiany, nawet fryzjera chce mi opłacić :lol: No i wzięłam sie za siebie :lol: Jeszcze nie wiem co z fryzjerem, bo tak do końca nie mogę się zdecydować na obcięcie włosów :roll: Jakoś tak sie do nich przywiązałam ;) Siegają do połowy pleców mniej-więcej. Ale są bardzo zniszczone :roll: Narazie wiec przemyślę to. Ale wydaje mi sie że taka odmiana pomogła by mi też na siebie spojrzeć inaczej :roll: Może odciąć pewien etap i zacząć nowy :) A co Wy o tym myślicie :?: Fryzjer to dobry pomysł :?:
Poza tym dziś zjadłam bardzo duże sniadanie:
kromka żytniego chleba z twarogiem i dżemem,
mleko z płatkami żytnimi,
jogurt owocowy
5 Wasa (2 z dżemem)
:roll: :roll: :roll:
Teraz jestem po obiedzie. Też spora porcja warzyw z pieczarkami :)
No nie wiem czy to mi wyjdzie na dobre :roll: Kurcze, ale sie boje co jutro waga pokaże :?
Jutro też będę w parcy wiec na pewno zajrzę na forum :D :D :D
A dziś muszę jeszcze dużo rzeczy zrobię, ale tym się zajmę jak Was poodwiedzam ;)
Ślę buziaki na miłe popołudnie :D
E no,jak mąż stawia to korzystaj;-)
Zawsze to jakas odmiana ,a jak dobierzesz sobie śliczną fryzurkę,to dobrze wiesz,jak to moze poprawić humor:) A z włosami jest o tyle dobrze,ze przecież zawsze odrosną:))
Wagą się nie przejmuj, ostatnie kg zawsze gubi się najtrudniej. No i nie waż się codziennie,bo to jak widze,frustruje Cię jeszze bardziej.
Znajdź w sobie jeszcze trochę cierpliwosci,zobaczysz,że cyferki na wadze w końcu przemyślą swoje zachowanie, zmiękną, zobaczą,że Ty i tak nie odpuścisz, stwierdzą,że nie ma sensu tak dalej trwac w martwym punkcie, i polecą w dół:-)
hej :D
wiesz, fryzjer to jest ZAWSZE ŚWIETNY POMYSŁ :lol:
przecież nie musisz ich mocno ścinać, wystarczy tylko te zniszczone konce, ewentualnie jakoś fajnie wycieniować, może zmiana koloru, kilka pasemek, albo wiesz, zafunduj sobie coś takiego jak "odnowa biologiczna włosa" (w wiekszości salonó jest taka usluga, u mojego fryzjera kosztuje 30 zł za jeden raz, a robi sie tą odnowę raz na dwa miesiące. Więc nie taki straszny wydatek. A włoski sie wzmocnią i ty spędzisz miło czas :D
O wadze nic ci nie mowie, bo sama weisz że musisz przeczekać :roll:
aha i gratuluję rozmowy z szefową :D cieszę sie z tej pozytywnej zmiany warunków :D
no i pozdrawiam :D
Witam poburzowo ;)
U nas przeszła malutka burza :) Ale na szczęscie w firmie o tej porze już sporo ludzi więc sie nie bałam :D ;)
Z tym fryzjerem mnie przekonałyście :D Najprawdopodobniej już w najbliższych dniach pojadę coś zrobić z włosami :D Na początek chyba tylko zetnę. Za jakiś czas może pasemka :lol: Jak zacznę kombinować to będzie :lol: :lol: :lol:
Ale dziękuje Wam za rady :*
syciu z tym moim porannym ważeniem to już nie jest tak łatwo, żebym sie nie ważyła co dzień. Ja mam wrażenie że inaczej nie mogłabym zaczać dnia :roll: Kiedyś już próbowałam odpuścić ważenie , to i dieta zeszła na dalszy plan i przytyłam :roll:
Wiem ze muszę kontrolować wage codzień ;)
Dziekuje za słowa otuchy :D Bardzo pomagaja w takich chwilach :***
kitolka zapytam o tą kuracje :D Dobry pomysł :D
Z wagą to niby wiadomo, a jednak nie tak łatwo wykazać się cierpliwością :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink:
A jak u Ciebie :?: Mam nadzieje że czujecie się z Kubusiem już lepiej :)
Trzymaj sie :***
Buziaki uśmiechnięte na miłe piątkowe popołudnie :***
Ja tam lubię burzę:) Oczywiscie jak ktoś jest ze mną w domu [najlpeiej mężczyzna:)] bo tak to też trochę trzęse gatkami... 8)
Bardzo się cieszę,że dałaś się namówić na fryzjera.Pouśmiechaj się jeszcze trochę do męża,to może i jakiś nowy ciuszek zasponsoruje;)? Albo chociaż kosmetyk?;-)
Czesc SaraP
wpadlam tak tylko na chwilke, nie mam ochoty na pisanie wogole :?
wogole na nic nie mam ochoty i do niczego glowy nie mam
pozdrawiam :)
czesc Sara,co u Ciebie nowego!?:) Czekam na relację!
Saro, czemu już nie piszesz?! Tak dawno się nie odzywałaś...