Wielkie spodnie to już przeszłość :))) [foto 211 str]
Witam,
tak jak temacie. Poszłam dziś po spodnie. Największy rozmiar jaki był :( . Poczułam się bardzo kiepsko (delikatnie mówiąc). Mimo że zakupy zawsze poprawiały mi nastrój, te mnie dobiły. Postanowiłam, że DOŚĆ TEGO !! A co !!
Tu zapewne będzie mi raźniej :) Czytam Wasze posty i wierzę że się da :D
Nieraz już próbowałam, ale się nie udawało. Myślę jednak że każda kolejna porażna zbliża nas do upragnionego celu :wink:
Więc, mam 24 lata. Pracuję w biurze (siedze 8 godzin,a potem nic mi sie nie chce, ponieważ nie mam czasu jeść w pracy, nagrabiam w domu :? ) Skutki opłakane :(
Startuję z wagi 80 kg, przy wzroście 165 cm. Chcę do czerwca ważyć 57 kg. Myślicie że to realne?
Nie chcę rewolucji. Powoli do celu. Poczekam, byle by nie było efektu jojo.
Od dziś postanawim:
1. Zero słodyczy (a jestem uzależniona :oops: )
2. Ciemne pieczywo (w sumie je lubię, tylko z czystej wygody jem jasne)
3. Codziennie spacer (pies się ucieszy :D )
Co o tym myślicie? Czy to realne? Jak wystartować, by się nie poddać? Jakieś porady? Pomożecie?