MArtusia , po pierwsze śliczne zdjęcia Naprawdę, sliczne, jesteś piękną dziewyną
tak, szerze mówiąc, to troszkę z ukłuciem zazdrości popatrzyłam na te "całuśne" zdjęcia... Matko ja też keidyś takie zdjęcia miałam z moim mężem... też do niego tęskniłam nocami i jak się nie widzieliśmy to wzdychałam do księżyca... A teraz Matko, co się dzieje z ludźmi i z miłością
Cieszę się, ze Tobie się układa w związku No bo to bardzo ważne Nie straćcie tego Nie zabijajcie swojej miłości swoimi aspiracjami

Po drugie, nie mów, prosze, że źle Ci idze, że jesteś do niczego, że nic nie umiesz i tak dalej... Kochana, każdy w swoim dłuższym i krótszym życiu miewa swoje dołki, ale o to chodzi, żeby siępodnosić i otrzepywać, iść dalej ,rozumiesz A więc głowa do góry

Po trzecie... okres... kochaniutka... wiesz, jak ja byłam w liceum, to miała problemy z jejnikami, a okresy tak bolesne, że późniejszy poród to była pestka karetka co miesiąc odwoziła mnie do szpitala Także doskonale rozumiem, co czujesz i jak CI ciężko w "te" dni Pamiętaj, jestem z Tobą i kuruj się, bo kobiecy los jest taki, żeby wszystko przetrzymać

Po czwarte... dieta... kochana, tak szczerze mówiąc, przecież to nie jest Ci koniecznie potrzebne, smam na początku napisałaś, że to kosmetyka GŁowa do góry, przecież świat się nie zawali, tylko z powodu jednego kiepskie dnia dietkowego

Uśmiechaj się jak najczęściej, szanuj swojego mężczyznę, bo naprawdę kochany (mój też zawsze jak byliśmy jeszcze parą, to głaskał brzuszek, przytulał, spał przy mnie... teraz sięto wszystko zmieniło... nawet się ciesze, jak go nie ma... )

Ciesz się życiem, moja droga
Pozdrawiam