Musimy jakoś dać radę - ja na "szczęście" w tym roku mam uciebie Wigilię (co 4 lata) na szcżęście, bo będę ganiać jako kelner i miec mało czasu na siedzenie i jedzenie
Wersja do druku
Musimy jakoś dać radę - ja na "szczęście" w tym roku mam uciebie Wigilię (co 4 lata) na szcżęście, bo będę ganiać jako kelner i miec mało czasu na siedzenie i jedzenie
no jestem ... MASAKRA, jak mogło mnie tyle dni nie być na forum ???? przez co oczywiscie nie liczyłam skrupulatnie wszystkiego !!! ale miałam tyle pracy ze hej... poza tym juz prawie święta i milion rzeczy do zrobienia, :) :) :) :)
mam zamiar jeść mało przez cały ten tydzień , jakoś 800 kcal, albo i mniej... bo jakos brzuszek mi wystaje a mam pięknie wyglądać no i musze zrobić miejsce na wigilie i inne pyszności :) bede jadla tylko dobre śniadanie a potem juz warzywa owoce i jogurty...
plan na dziś :
sniadanie: 2 kromki grahama, twarożek z tuńczykiem , poł pomidora 250 kcal
II śniadanie: jabłko 100 kcal
III śniadanie : serek wiejski z trusk, 170 kcal
obiad surówka, kolacja surówka, i duzo wody mineralnej :)
pozdrawiam, miłego poniedziałku,
A ja tam poniżej 1000 kcal nie schodzę, przeciez 1000 to i tak malutko wiec po co sie głodzić. nienawidzę czuc uczucia głodu :x
no ja tez ...ale mi sie wydaje ze jakos mi to troche chociaz pomoże , skurczyc żąłądek zebym nie jadła strasznie duzo w święta... a oprócz uczucia głodu nie lubie uczucia takiej słabości .... i niemocy..a tu trzeba miec energie na porządki...ale to trudne wszystko .... ale będzie dobrze :)
cześc wszystkim :)
wczoraj troche nie wyszło to ponizej 1000 kcal, ale 1100 nie przekroczyłam...
plan na dziś ;
sniadanie: 2 kromki grahama, z twarożkiem z tuńczykiem, pół papryki
II sniadanie jogurt naturalny, + musli
III śanidanie: 1 kromka z twarożkiem z tuńczykiem, pół papryki
razem, ok 600 kcal
obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, jajko sadzone, 250 kcal
kolacja : vaza + serek topiony
razem 1000 kcal :)
pozdrawiam, i miłego dnia,
Super :D na pewno się suwaczek przesunie :D
dzięki waszka ze jestes i za dodanie otuchy ale nie sądze ....
wczoraj miało byc tak pięknie, a zapomniałam ze sa imieniny kierownika, no i ciastka i torty i wogole i oczywiscie sie skusiłam na ciastko typu ziemniaczek ale strasznie duze było.... no ale nie jadłam drugiego sniadanie , a na obiad zjadłam dosłownie pięc łyzek flaczków drobiowych i kromke chleba, bo wróciłam bardzo pożńo do domu i juz nie miałam mocy gotować kaszy .... masakra ze mną ....wogole to cieżko to widze wszystko, no ale to nic :) święta idą , trzeba sie cieszyć :) wogole to strasznie chciałabym miec wolne w pracy jutro i w piatek ,hmmm, moze sie uda :)
plan na dziś :
sniadanie : bułka z ziarnami + serek topiony
Ii sniadanie: jogurt naturalny
III serek wiejski z trusk
obiad ( z racji tego ze ide do babci popołudniu i wole zjeść zupe chińską niz obiadek trzydaniowy babci :)
kolacja :owoc
tak apropo waszka to naprawde super wyglądasz ,
pozdrawiam, miłej środy , papapa
boję się i ja że nadrobie w święta.
Ale nic to
i tak do końca stycznia skończę dietę
wy chcecie wolne w pracy, aja chcę do pracy, do ludzi. Ostatnimi czasy rozwijam intelekt na pozimie dwulatka tak więc wiecie trochę brakuje mi powaznych rozmów.
RATUNKU cofam się :lol: ale co z tego jak tylko ja ja rozumiem (no i może jeszcze moja mama i troche tatuś), ona potrzebuje tłumaczki :lol:
Obecny zawód wykonywany : tłumaczka dwulatki :lol:
Sobolcia może ten Twój nastrój to brak witamin, bierzesz jakies mikroelementy, witaminy - to ważne. Zreszta ta pogoda - nikogo nie cieszy :lol: Poprosze snieg i prawdziwa zime
witam wszystkich
no dawno mnie nie było, ale tydzień wolnego od pracy i świata i całe to zamieszanie przed i po :) ale święta były cudowne !!!! rodzinne ciepłe i miłe :) :) :) szkoda ze juz po świętach.... jedno co to mi przybyło pare kilo , nie wiem nie ważyłam się , ale spodnia ciasne :( :( :(
no nie powiem , przez ten tydzień jadłam raczej normalnie, o świętach nie wspomnę, z pełną świadomością jadłam... bez wyrzutów sumienia, chociaz nie, wyrzuty sumienia to ja już bede miała chyba zawsze.... no ale i tak nie żałuje :)
jeszcze tylko przede mną sylwester w górach , czyli trzy dni znowu bez diety... no ale potem koniec, wracam do 1000 kcal, ćwiczeń i basenu( karnet już kupiłam)
plan na dziś :
śniadanie : dwie kromeczki grahama, serek topiony 250 kcal
II sniadanie : 2 jabłka 150 kcal
obiad: kasza gryczana, jajko sadzone, kefir 300 kcal
kolacja : jogurt nat+ musli 200 kcal
razem : 900 kcal
i litry wody i zielonej herbaty.... mój żołądek jest strasznie biedny po tym jedzeniu... mam dzis okropne bóle i zgage i kwasy żołądkowe...masakra ....
mam nadzieje ze jutro bedzie troche lepiej
pozdrawiam, miłego popołudnia, papap