Hej Sloneczko

Oczywiście nie poddaje się. Ale swoje zale i smutkiwylałam na forum i to juz pomogło. Ogolnie troche się poprostu za dużo pofolgowałam ostatnio ale kryzys przełamałam. I mam motywację do dalszej walki o kilogramy A najbardziej sie cieszę,ze nie zaniechałam ćwiczeń ostatnio, bo bardzo mi się nie chciało, ale konsekwentnie dzień w dzień robiłam. Ostatni tydzień był cięższy w dietkowanku, ale jest OK.

MUSZE SIĘ POCHWALIĆ ,ŻE WCZORAJ ZAKOŃCZYŁAM 4 TYDZIEŃ A6 !!!( JESZCZE DWA MI ZOSTAŁY !!!!JESTEM NAPRAWDE DUMNA Z MOJEJ WYTRWAŁOŚCI

Teraz tylko jakoś trzeba się przez te 2 tyg przygotować do świąt, bo wiadomo , same pyszności,serniczki itd...

Pietrygowa zaczęłaś juz A6, bardzo Cię zachęcam. Poleciłam te ćwiczenia dwóm koleżanka i sobie chwalą

buzka