-
Maszeńko... gratuluję tego wysiłku no i tych 30 km przejechanych No dziewczyno... muszisz się sprężać... jutro wielki dzień
Ja też jutro się widzę z moim... ale jest pewien problem... na pewno z nim nie pospalam kalorii... złapało mnie zapalenie... no wiesz czego... i do kompletu grzybica matko... ja zawsze mam szczęście
A wracając jeszcze do twojej wagi... wierzę, że jutro bęzie niższa... no i będziesz na pewno piękna i czarująca... maż zauważy różnicę
MNilutkiego dzionka
-
he he, .....to jest nas trzy, które jutro powitaja swoich mężusiów, mój jutro tez wraca do domku
A co do tych mgiel ochydnych, to z podrózy która miala trwać 2 godziny zrobilo się 10, bo samolot nie mógl w Katowicach wylądować taka byla ponoc mgla i wywieźli ich (mojego męża i resztę ) do Rzeszowa Mala róznica ok 300km
Masza ciekawa jestem jutrzejszej wagi, napisz nam tutaj szybciutko
Ucaluj swojego aniolka
pa pa
-
uwaga...uwaga....proszę spojrzeć na moją wagę !!!!
prawie dwa tygonie i prawie 5 kg - ale radość !!
z tego szczęścia wskoczyłam o 7.00 na rowerek i przejechałam 16km, to mój rekord na razie.
tak, tak, dziewczyny - mój mąż a pewno zauważy różnicę. nie pozna mnie i marysi, dziecko przez dwa tygodnie potrafi się tak zmienić . szykujemy mieszkanko, robimy pyszną kolację i będziemy czekały....ale fajnie.
pozdrawiam wszystkich mocno!!
-
masza... Gratuluję Dziewczyno... ślicznie Ci idzie ta dietka i na wiosnę będziesz laseczka... ze ho ho ho
A wiem co to za uczucie, jak sieczeka z motylkami w brzuchu na przyjazd meża... co powie... jak się przywita... czy zauważy...
Jestem pewna że zauwazy, i na pewno powie, że jesteś jego słońcem na niebie ... no a MArysia... na pewno urosła... rozwinęła się jak mały kwiatuszek
Pozdrawiam i Ciesze się z sukcesu... no i tych 16km przejechanych... kochana... dajesz radę... i tak trzymać
-
masza idziesz jak burza
maz na pwno nie pozna Cie i malutkiej no a 5 kg w 2 tyg to niezly wynik no ale masz takie wsparcie super i tesciowie i maz musi Ci sie udac gratuluje i sciskam
-
Hej masza!!!!
Ale super!!! Gratulacje!!!! Spisalaś się na medal, albo nawet dwa
Qurczę muszę Cię gonić z tymi kiloskam
A mój mężuś już wrócil, ale niestety szybko do pracy musial jechać
Jeszcze raz gratuluję, tak trzymaj i udanej kolacji
-
hej ho masza!!
wiesz, tak sie zastanawiam - jakim cudem niektórym kilosy tak lecą w dół, a niektorzy czekają po 2-3 tygodnie, żeby choć drgnęla waga....ale doszłam do wniosku, że twoje kilogramy, to są te ciążowe jeszcze, co to by nawet bez diety spadły. a skoro tak dzielnie dietkujesz i cwiczysz - myślę, ze wrócisz do swojej dawnej wagi szybko....
sorry , moze to niedyskretne pytanie, ale jak ci sie udało nastukać 30 kilogramów w ciąży?? ja przytyłam ,0w obu ok.20, niczego sobie nie żałując .??
miłego weekendu z mężem. pa
-
Hej masza jutro mierzenie co?
Ciekawa jestem wyników
Będę jutro zagladać z drżeniem serca na centymetr i na Twój topik również
-
dzień dobry wszystkim!!
chociaż ten dzień jest taki pochmurny, a ja smutna , bo znów sama - to jednak mam też dobre wiesci do zakomunikowania. centymetry znikają w szybkim tempie, widać to po ubraniach, które zaczynają smętnie wisieć. waga troszkę spadła (liczyłam na więcej).
milushka - odnośnie twojego pytania - udało mi się dobić do 30kg słodkościami (ciasta mamusi i teściowej, po 5 kubków kakao dziennie, czekoladki itd.)
biegnę teraz na rowerek, a potem siadam i czytam co u was
-
Dzień dobry
Gratuluje znikających centymetrów
A waga, że troszkę, to co, ważne, że spada Lepiej systematycznie po troszku niż skok duży a potem długo, długo nic (bo cholery można dostać )
Miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki