Wątek: Będę szczupła do lata!

Zamieszczone przez sunnydaaay

eee to ja od nowego roku do sylwka będę unikać słodyczy

Czy masz na myśli cały przyszły rok? Czy może tylko.. Nie wiem co

chodziło mi że do nowego roku 01.01.07 czyli do końca tego tygodnia

Wiem, czepiam się Ale strasznie mi się ten tekst spodobał

Ja to bym musiała unikać słodyczy przez cały rok, a nie tylko do końca tego tygodnia A mi już chodzi po głowie co sobie dzisiaj mam podjeść Dobrze, że te święta się kończą dzisiaj
Buziaki, miłego dnia

Taaa święta dzisiaj się konczą ale nie wiem czy to coś daje bo przecież słodyczy i mnóstwo innego kalorycznego jedzenia w dalszym ciągu zostaje bardzOOooo dużo

Oj, niestety, jedzenie zostaje! Jeszcze mamy 2 paczki pierników (jedne lukrowane, a drugie w czekoladzie), cała blacha ciasta, masa cukierków! Wolę nie myśleć co jeszcze!

mmmm a ja lece jutro i jedzonka nie zabieram

Nam został talerz pierniczków, które upiekłam razem z moim siostrzeńcem, no i mam zamiar zabrać je ze soba jutro do Częstochowy! A tak w ogóle, to słodycze pokonały w te święta moją silną wolę - totalnie. Ojadłam się jak głupia... I jeszcze pewnie coś zjem. Porażka.

Ale był rowerek, ok.10 km.

Macy, pozdrawiam i życzę powodzenia!

Wiecie co Kochane?Oczywiście koło 11 poległam, zjadłam troszke makówek, pare cukierków Ale mój żołądek tego nie wytrzymał(całe szczęście ), na obiad babcia przyszła, była kaczuszka, i gąska, ale tak się paskudie czułam, że tylko dziubnełam tego, nie mogłam na jedzenie patrzeć. O 15 poczułam przypływ energii, nikt nie chciał iść ze mną na spacer, więc wyciągnełam skakanke z szafy i zaczełam skakać, wyszło 30 min Niedawno zjadłam troszke owoców i na tym się kończy mój drugi dzień świąt

Do piątku chce ładnie dietkować, chociaż zostało mnostwo jedzenia, worek cukierków, pierniki, ciasta, ale mam nadzieje, że nie ulegne. W Piątek jade w góry z Piotrusiem, dietkowo nie będzie, bo mamy jedzenie zamówione ale mam nadzieje, że nie przytuje, może strace to w inny sposób