miłego dzionka życze :)
Wersja do druku
miłego dzionka życze :)
to ja sie tez przylacze:D 12kg :P co to jest :D
nie moge se kurcze suwaczka zrobic ;(
głowa może Cię boleć dlatego, że organizm oczyszcza się z toksyn. to normalne na głodówkach.
to dzisiaj kończysz, tak?
powodzenia jutro, żebyś ładnie na tysiaku była!
a do wiosny na pewno Ci się uda! jeszcze kupa czasu :)
a nawet jeżeli nie, to do wakacji będziesz taka laska, że szok :P
super fotki!! duza zmiana!!
dzieki ze wpadłaś do mnie :) zaprasszam czesciej :*
powodzenia w dalszej dietce!! :lol:
wymiękłam dzisiaj z tą głodówką- to nie dla mnie. wczoraj miałam straszną migrenę i gdyby nie to to bym dalej ciągnęła. Ale dzisiaj ładnie zaczęłam tysiaczka. Od jutra rowerek codziennie i 8 minutowki przynajmniej ABS i buns. No i po obejrzeniu zdjec Pauliny nabralam ochoty na dalsze odchudzanie. Nie mniej jednak nie podoba mi sie te 63 na wadze...a bylo tak pieknie
Dzisiaj sniadanko:
- 3 vasy z serkiem wiejskim
- pol pomidorka
- jajko na twardo
Na obiad ide do tesciowej a ona zawsze narzeka ze za malo jem i nie lubie juz jej kuchnii...ale bede sie pilnowac!! :D
ja też oczyszczanie zakończyłam i dzisiaj już jade z tysiakiem :)
miłego obiadku życze i nie daj sie :lol:
ja tez zycze smacznego choc sama wiem jak "tesciowe" gotuja oj to tłusciutki zarełko bleee
jezeli to moje zdjecia Cie zmotywowały to bardzo sie cieszę :) nawet nie wiesz jak :* mua
No i juz po niedzieli...ehh ja mam jeszcze 3 dni wolne i do szkoly...masakra :(
Obiad u tesciowej moglby zakonczyc sie kompromisem gdyby nie to ze jest strasznie uparta
- rosol z makaronem
-maly kotlet schabowy
- lyzka purree
- 2 lyzki surowki wiosennej
Sam rosol zabil moje plany na wspaniala kolacje :(. Nie mniej jednak dobilam do tysiaca- a jesliby liczac smietanke w kawie to troszke ponad tysiaczek ale i tak uwazam to za moj osobisty sukces :D. Od jutra jak mowilam rowerek mnie czeka i musze zgubic ten paskudny brzuch ktory jak na moje oko wazy ze 2 kilo ;)
jak Twój brzuch waży 2 kilo, to moje uda chyba po 2 każde :roll:
tzn. więcej, ale po dwa- trzy z każdego chciałabym zrzucić :P
gratuluję obiadu- moim zdaniem pięknie sobie poradziłaś :) i nie zjadłaś wcale dużo. ja tyle jem normalnie na obiad w domu i się nie przejmuję ;)
Zawsze sie zastanawiam jak ci sie udaje podchodzic do wszystkiego z takim luzem i spokojem. Ja sie martwie kazda dodatkowa kaloria a ty sie niczym nie przejmujesz i chudniesz...co wiecej robisz sobie przerwy:shock: . Podziwiam cie Agassi :oops: