chwilkę mnie nie było i widzę że u ciebie dużo się działo !

trzymam kciuki za szybki powrót taty do zdrowia! wierzę, ze zjadło ci kupę nerwów to wszystko, ale najważniejsze że operacja się powiodła!

No i dalszy bieg zdarzeń milusio wynagrodził ci te ciężkie chwile.

No ale masz rację - trzeba wracać do przyziemnej walki !
I tak trzymaj!
Ja to czasem jak popuszczę to potem ciężko w rytm znowu wpadam ..Muszę się pilnować. Szczególnie w weekendy.


pozdrowienia,