-
Ja dzisiaj na obiad kupiłam paczkę kapusty kiszonej do tego perę borowików suszonych, przyprawy, przecier pomidorowy i zrobiłam sobie bigos.
Wyszedł mi taki nieduży garnuszek ,więc teraz przez parę dni będe jadła bigos.
Mąz chciał zebym wrzuciła żeberka do bigosu to i on wtedy zje,ale ja nie mogłam tego zrobić bo wtedy bym bigosu już nie jadła.I dla niego ugotowałam zupe.
-
-
-
Renatko, trzeba było sobie odłożyć bigosik a mężusiowi dodać tych żeberek, skoro tak lubi. Ja postanowiłam tak robić, żeby moja rodzinka nie była stratna przez moją dietkę. Wczoraj odlałam kapuśniak (na kościach wieprz) i reszcie rodzinki zrobiłam zasmażkę, a sama jadłam bez niej. I wszyscy byli przeszczęsliwi :D
-
O tym nie pomyślałam.Ale mąż za bigosem nie przepada i raczej by go nie jadł mu chodziło o te żeberka.
Muszę się nauczuć rozpoznawać 40 nasion chwastów a niektóre są tak podobne że szok.Już 10 umiem ale potem to dopiero zaczną mi się mieszać.Bo nazw za nic łacińskich się nie nauczę ale od czego są dyskretne pomoce na zaliczeniu :twisted:
-
Witaj renat :)
taki bigosik light to niezła myśl :)
ja wczoraj też kupiłam kapustę kwaszoną...ale wsunełam ją na surowo :)
A jeśli chodzi o chwasty ...to mój ogródek zawsze pełen jest komosy białej....paskudny chwast :xnawet znam jego łacinską nazwę - Chenopodium album :lol:
ale jej nasion nie zdołałabym odróżnić od innych chwastów :)
Powodzenia w zakuwaniu :)
-
O rany podziwiam.Dla mnie łacina za nic nie wchodzi.
-
-
Ja tam wogle nie lubie bigosu a żeberek tym bardziej :twisted: Ja miałam łacinę w poprzednim liceum ale niewiele z tego pamiętam :wink:
-
ja ucze się łaciny już 4 rok ale NIC nie umiem :-P :-D
no a pomoce naukowe to dobra rzecz :-P