Strona 53 z 97 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 55 63 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 521 do 530 z 969

Wątek: O MARZENIA TRZEBA WALCZYĆ!

  1. #521
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

  2. #522
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie

    pozdrowienia Uleńko


    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  3. #523
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Uleńko, dobranoc

  4. #524
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Udanego weekendu


    Buziaki
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  5. #525
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Znów zniknełaś???
    Dużo pracy
    ????
    Pozdrawiam.
    Po 20 rezerwuję czas na kawkę

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  6. #526
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie

    Banner flashowy

    czy mógłby ktoś pomóc?

  7. #527
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Uleńko, czyżby nowa praca wessala Cię aż tak bardzo
    wpadnij i skrobnij co nieco, bo jesteśmy ciekawe jak tam
    całuję

  8. #528
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    Witajcie!

    Nic nie piszę, ale nie dlatego, że nie miałam ochoty - po prostu padam na pysio już...
    Mój tydzień wyglądał tak: od pn - pt: rano pobudka ok 5:30, po 6-tej wypad z domu, na 7 do pracy. W pracy do 15, potem do poprzedniej pracy, tam do wieczora, potem do domu, tu papiery kolegi, któremu pomagam najwcześniej po północy wanna -> łóżko, śpię jak zabita do ok. 5:30....
    Dziś u ciotki, której też w papierach pomagam, potem zakupy, wizyta u ciotki męża z prezentem i życzeniami (zaległe imieniny), potem dom, próba ogarnięcia chaosu domowego i teraz siadłam przed kompem...
    Jutro muszę skończyć batalię z tymi papierami kolegi (przynajmniej część, bo wieczorem się z nim umówiłam), ogarnąć sterty ubrań (czyste uprane poprasować, brudne poprać), ogólnie ogarnąć mieszkanie (nie zwalę wszystkiego na męża)odwiedzić na moment rodziców i teściów, przygotować rachunki do popłacenia dla męża. I jak zdążę, to odpocząć i wyspać się... Pewnie nie zdążę...
    Kolejny tydzień taki sam i tak aż do 20-go, potem chwila przerwy (od starej pracy) i potem apiat - od nowa.
    ale nie narzekam, to był mój wybór. Mam tylko nadzieję, że dam radę.
    A jeszcze powinnam (i chcę) zacząć się znowu uczyć angielskiego (odświeżyć co umiałam i kontynuować naukę, bo narazie moooocno się cofnęłam). I tak mi coś się po głowie zaczęły plątać studia podyplomowe.... Rany, kiedy???
    Studia - sprawa do przeanalizowania, narazie ten angielski, ale to nie wiem od kiedy, na pewno w tym roku jeszcze.
    Ale priorytet, to żeby mi umowę przedłużyli...

    A co z nową pracą?
    No cóż - pierwsze wrazenia pozytywne, mam nadzieję, ze tak zostanie.
    Pierwszy dzień w większości spędziłam na szkoleniu BHP. To było moje pierwsze prawdziwe szkolenie, zazwyczaj to lewizna była Ale to za duża firma, żeby sobie na lewiznę pozwolić mogli... No więc wynudziłam się na szkoleniu i nabiegałam się między pokojami, uzupełniając dokumenty. I dostałam umowę - na okres próbny, na 3 miesiące. Czyli standard w tej firmie na początku.
    Ok 13 poszłyśmy do budynku gdzie miałysmy pracować (my, bo okazało sie, że nas dwie przyjeli - oprócz mnie jeszcze jedną dziewczynę - w moim dokładnie wieku, też mężatkę, też bez dzieci - jak się nie boją ) Kadry mieszczą sie w innym budynku niż dział finansowy (w tym księgowość).
    Zostałyśmy przedstawione wszystkim pracownikom z działu (oczywiście nic z tego nie pamiętałam, tyle nowych osób naraz) i zaprowadzone na nasze miejsca pracy.
    Wogóle tam jest podział na ksiegowość finansową i rachunkową, ja w rachunkowej jestem.
    Babeczki sprawiają wrażenie sympatycznych (jedne troche bardziej już poznałam, inne mniej), jedna od razu nas zaczęła kawą i herbatą częstować, pokazały nam zaraz gdzie toalety (dwie damskie, jedna męska, bo panów mało), pokój śniadań (całkiem nieźle wyposażony - lodówki, kuchenka, mikrofalówka, 2 ekspresy do kawy. I oczywiscie zlewozmywak, czajnik, szafki, stoliki).
    Tyle tylko że dostępu do programu nie miałyśmy do czwartku, a identyfikatorów do środy. Uprawnienia dostępu do programu muszą być potwierdzone przez Zagrzeb i dlatego to tak trwało. A identyfikator jest w formie karty magnetycznej ze zdjęciem (nazwiskiem, stanowiskiem i działem), którą sie otwiera drzwi, bramy itp, oraz nabija czas pracy. Bez tego ochrona nie wpuszcza, tzn pracownika wpuszczą tylko sprawdzą czy jest pracownikiem.

    No generalnie narazie sie aklimatyzuję, oswajam... Mam nadzieję, że bedzie dobrze...

    **********************

    Teraz z innej beczki - DIETA....
    No cóż bedę kłamać - nie było diety...
    Ale jadłam mało, bo nie miałam kiedy i nie wieczorem, bo mi sie ze zmęczenia jesć nie chciało.
    Ale i tak wiem, ze to nie jest dobrze... Muszę się jakoś zorganizować...

    Póki co zmykam do spania, zasiedziałam sie...

    Buziaki, kolorowych snów!
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  9. #529
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    HAAA

    znowu mi posta wcieło! tego poprzedniego!
    ale sobie przed wysłaniem skopiowałam... uf...
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  10. #530
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Buziaki


Strona 53 z 97 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 55 63 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •