ej dotty zawstydziłam się bez przesady ... jestem jaka jestem naprawde nic nadzwyczaj.
Mimo wszystko mój ukochany zdołał poszykować mi plany... miał przed pracą do mnie wpaść nie przyszedł nie zadzwonił - ja zadzwoniłam usłyszałam "jest u mnie Tomek wrócił z Anglii postaram sie wpasc przed pracą" wkurzyłam sie ale nie tym że wybrał Tomka zamiast mnie bo to akurat rozumiem niech sobie pogadaja w koncu to kumple takze... maja sobie wiele do powiedzenia - wkurzylam sie bo sa KOMÓRKI, TELEFONY, KOMPUTER KOMUNIKATOR GG NIE WIEM CO JESZCZE ze mozna napisac "nie czekaj na mnie dzisiaj" a ja głupia czekam wystroiłam sie.... ranyyyy jaka ja czasami jestem ograniczona... NO A ZEBY TO NIE BYŁO WSZYSTKO NIE PRZYSZEDŁ W OGOLE...
wiecie co tak sobie mysle ze ja chyba od niego za duzo wymagam... mówie powaznie, moze on ma mnie dosc nie wiem... ale nie narzucam sie bo moze tak zabrzmiało, tylko ostatnio on woli towarzystwo kumpli i to nie tych co przyjechali tylko tych na miejscu, czuje sie przez niego poprostu odrzucona i jest mi z tego powodu przykro ale postanowiłam że ostatni raz pokazałam po sobie słabosc... chociaz na forum pozwólcie mi płakać bo przy nim i otoczeniu będe dawną Violką... trudno sam chciał zebym powróciła do swojego pierwotnego stadium - mam tylko nadzieje ze mi sie uda... uwierzcie mi moja poprzednie "ja" to nic sympatycznego wrecz przeciwnie byłam okropna - zarozumiała, opryskliwa, czesto niegrzeczna w stosunku do niektórych osob i bardzo ale to bardzo dyskryminowałam tych których uwarzałam za gorszych tyle ze to był raczej pancerz ochronny lepiej pierwszym atakowac niz byc zaatakowanym... ja stosowałam ta metode skutecznie i mimo wszystko miałam grono przyjaciół po mojej metamorfozie nagle... zostałam sama i nie chodzi mi o to by ktoś mnie sadził bo ja siebie juz sama osadziłam zbyt wiele czynników miało na to wpływ.
A ja chciałam sie zmienic... dokuczało mi bycie ta wredna boshe jak to tandetnie brzmi - byłam tandetna... tyle ze mój facet powiedział ze on się zakochał (w sobote mi to powiedział) w tej zarozumiałej gówniarze... a jak teraz nie jestem zarozumiała to co... jestem gorsza?
Zakładki