Witam,
co niektórzy mnie znają bo miałam swoj wątek, tutaj odchudzałam się z wami od jakiegoś już czasu i z 70 kg spadłam do 60 kg to mój duży sukces (przytyłam tak po tebletkach antykoncepcyjnych)
Teraz... teraz bliska jestem załamaniu nerowemu - problemy z moim narzeczonym... on chyba przestał mnie kochać jestem naprawde w nienajlepszej kondycji psychicznej bo w tym wszystkim wychodzi na to że chodzi po niekąd o mój wygląd, ja chyba przestałam się mu podobać... nie chce się rozdrabniać nad reszta - jeżeli ktoś będzie miał ochote zapraszam na mój blog poniżej podałam adres...
Kiedy się z nim poznałam byłam kobietka o niedużym wzroście bo zaledwie 164 cm i ważyłam 54 kg byłam pięknie opalona bo lubiałam uczęstrzać na solarium w moim wypadku to było coś w rodzaju relaksu po pracy no i naprawde ładnie wyglądałam wiem że brzmi to nie skromnie i próżno ale nie jestem prózna teraz czuje się jak ... nie chce nawet wypowiadać tego słowa... ale nie jest mi dobrze i mój fatalny nastrój mam wypisany na twarzy ...
Od jakiegoś czasu nie mam pracy i niestety nie mam też funduszy na solarium i fryzjera ale do diabła nie wyglądam tak źle... sama już nie wiem co pisze kocham go jak nikogo na świecie ....
W każdym razie teraz zaczynam drugi etap mojej diety ...
Waga - 60 kg
Biust - 85 cm
pod biustem - 74 cm
pas - 71 cm
biodra - 90 cm
biodra z tyłkiem - 98 cm
udo - 56 cm
łydka - 35 cm
Proszę was o pomoc... nie pozwólcie mi się załamać ani zrezygnować z moich celów...
Zakładki