-
Witaj Honeyka!
:D :D :D Jeśli jesteś słodka jak miód (nick) to nic dziwnego, że widzisz utracone kilogramy w formie cukru :D
Dziękuje bardzo za odwiedziny na moim wątku :) . W ramach tej rewizyty przejrzałam Twój wątek od początku i muszę przyznać, że Twój sposób określania wielkośc porcji (wielkość pięści) zrobił na mnie ogromne wrażenie. To genialne! Wydaje mi się, że wielokrotnie w przeszłości miałam z tą wiekością porcji spore kłopoty. Postaram się zastosować Twoją metodę!
:wink: Chociaż znając moje nieposkromione łakomstwo to niewykluczone, że niedługo zakupię rękawicę bokserską, żeby "pęści " mi starczyło na szczególnie smakowite jedzonko. :wink:
Pozdrawiam i gratuluję utracenia kilogramów - 4 kg w miesiąc (i to ze świętami w trakcie!) to świetny wynik. :D :D :D
-
witaj Kasieńko w moich "progach"; miło mi Cię tu widzieć :D ;
ufff... dziś mało nie dostałam zawału; do swoich poczynań włączyłam rower i chyba za dużo na nim szalałam... dietka ok; nie zaszkodziła nawet wizyta u babci - jadłam same schabiki, szyneczki i inne wędlinki - na tort się nie skusiłam chociaż wiem, że był pyszota :D waga na razie stanęła (tłumaczę sobie to tym, że stalowe ciężkie mięśnie wypierają lekki tłuszczyk :mrgreen: ) ogólnie jest ok; pozdrówka dla wszystkich :D
-
Cześć honejka :D
Kilka dni temu napisałam u Ciebie posta i gdzieś mi wyparował :roll: . Chyba nacisnęłam nie ten guziczek :( 8) :D
Brawo za te 4 utracone kilogramy, na następne też się doczekasz :D :D
Miłego dnia :)
http://img261.imageshack.us/img261/5...iatki507bq.gif
-
Droga Honey!
Ciężko pracujesz i są efekty. Ja jestem niestety słabego charakteru. Wagi nie kupiłam, bo nie chcę spojrzeć prawdzie w oczy, bo się boję.Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Ucałowania dla słodkiego Tymka. Pa
-
Oj Pola!! Szkoda, że nie kupiłaś tej wagi... ale może tak naprawdę nie dojrzałaś jeszcze wewnętrznie do tego odchudzania?? chociaż mi teraz waga nie pomaga a raczej tylko denerwuje...
dziś mam doła (a w zasadzie to już od wczoraj)...
poza tym mimo trzymania się diety i ćwiczeń waga od ubiegłego piątku stoi jak zaklęta :roll: wiem, że po pierwszej fazie odchudzania i zejściu "jako takim" paru kilogramów powinna się na chwilę zatrzymać, ale nie sądziłam, że na tak długo... niby po ubraniach widzę, że chudnę ale.... ja chcę to widzieć naocznie :roll: :roll:
wczoraj zjadłam 5dkg indyka, 5 dkg sera, jajko, plasterek pomidora (nie ważyłam), odrobinę majonezu - tylko tyle!
ale wieczorem coś mnie naszło i mimo, że nie byłam głodna (chyba z nerwów i złości) zjadłam 4 malutkie pierożki z obiadu; zrobiło mi się tak wstyd przed samą sobą, że poleciałam do łazienki i ... wiadomo co :oops:
dzisiaj jeszcze nic - tylko kawka;
nic mi się nie chce... mały zaraz wstanie i może troszkę poprawi mi humor :roll:
SMUTNOSMUTNOSMUTNOSMUTNOSMUTNOSMUTNOSMUTNOSMUTNOSM UTNOSMUTNO
-
Rety, dziewczyno :shock: !!!, nie rób takich numerów :!: Zjadłaś to zjadłaś, świat się nie zawali a i Ty nie przytyjesz od tego. Co najwyżej to dieta Ci się przedłuży. Każda ma wpadki, trudno się mówi i dietuje się dalej .
U mnie waga też powinna spadać więcej a idzie to strasznie opornie :? . Nie wiem co mam zmienić. Powinno teoretycznie spadać nawet kilogram i więcej na tydzień a spada po 100- 200 gramów. Chociaż może i wiem , mało się ruszam.
Ale wiesz co, nie masz się czym martwić . Wiadomo, że za miesiąc nie schudniesz a TY się chyba tyle dopiero odchudzasz . Zobacz ile już osiągnęłaś i nadal chudniesz (niby po ubraniach widzę, że chudnę ale....) przecież wiesz :D :D :D
Kochanie, no więc teraz uśmiech na usta , ucałuj malucha i do diety :D
Miłego dnia i dobrego humoru
http://img441.imageshack.us/img441/5...n112lq26lx.gif
http://img207.imageshack.us/img207/2598/650bj6vt.gif
-
:oops: :oops: :oops: przepraszam Ewuś :oops: :oops: :oops:
już nie będę :oops:
najbardziej mnie dziwi to, że zeżarłam te pierogi bez żadnej przyczyny - ani nie byłam głodna, ani nie miałam na nie ochoty... to chyba moja podświadomość jest zmęczona monotonią diety (bo ja nie :D ); w sumie to moja pierwsza wpadka na tej diecie;
czasem, jak mam ochotę, to jem kawałek mandarynki albo jabłka... czasem parę orzeszków... w każdym razie wczoraj po tych pierogach poczułam się tak ohydnie, że już nie powtórzę tego wyczynu :D pierogom NIE :!: :D
ze spaceru (nie tak długiego jak planowałam) wróciliśmy z czerwonymi nosami :D nie myślałam, że jest aż tak zimno - to chyba przez ten lodowaty wiatr...
...najważniejsze, ze humor nieco lepszy :D
-
Witaj :D dzięki za odwiedzinki u mnie .Przeczytałam co zrobiłaś to nie jest rozwiązanie i cieszę się ze nie bedziesz już tego robić :wink: .Zastjem się nie martw kazdy to musi przejśc i przeczekać ...wiem łatwo jest pisać i radzić komuś ,ale uwierz nie ma innego wyjścia jak wszystko przeczekać a kilogramy polecą :D pozdrawiam i życzę powodzenia :)
-
wciąż jakoś trwam... muszę tylko skoczyć do sklepu po activię bo coś kiepsko u mnie od kilku dni z przemianą materii :oops: pewnie i stąd brak spadku wagi... :roll: dzis wręcz czuję się jak napompowana... :roll:
czytam o sukcesach dziewczyn, oglądam zdjęcia i z jednej strony szalenie mnie to motywuje, ale z drugiej... no właśnie "ale" :roll: też bym tak chciała i to w takim tempie jak niektóre babeczki chuść :roll: faktem jest, że jak waga spada, chociażby o parę deko to człowiek widzi efekty i ma zapał; a jak staje w miejscu to robi się "klap" i nic się nie chce... :roll: ... wiem, że muszę to przeczekać i że w końcu waga zlituje się i zacznie znowu wskazywać coraz mniej kilogramów, tyle, że nie mogę się już tego doczekać... :roll:
-
Witam honeyka
Nareszcie cie znalazłam wiesz tak nie skromnie i egoistycznie powiem czy nie mogłabys dodac sobie odnosnika do swojego watku bedzie mi w przyszłosci latwiej cie odnalezc :)
Widze ze odchudzanko idzie super :)
Pozdarwiam
P.S
Dzieki za podzielenie sie rada odnosnie ciazy