Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 38

Wątek: żarówka chudnie. a ty? "chcesz być laską?";)

  1. #21
    Guest

    Domyślnie

    ja tez pieczywo lubie, od dwoch lat jem w zasadzie tyllko pełnoziarniste Ale po świetach bede je musiała odstawic albo bardzo bardzo ograniczyc. Na sniadanko wcinam sobie grahameczke zazwyczaj.
    Gratuluje spadku wagi Bardzo dobrze idzie. Juz niedlugo sie dolącze i bedziemy się ścigac

  2. #22
    zarowka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wczoraj kalorycznie w normie, a z pieczywa było tylko 6 paluszków z sezamem tylko znowu zbyt mało białek . ale... ALE wczoraj wybrałam się na wieczorne polowanie do supermarketu. cel: wysokobiałkowce kupiłam serki (w tym moje ulubione wieśniaki: Piątnica 3% tłuszczu. stałam się ich fanką jakieś 3 lata temu i żaden "normalny" serek mi tak nie smakuje jak one!), jaja, dżogurty różnorakie (monotonia to zabójca nawet najlepiej dobranych diet ). mam nadzieję, że jakoś mnie to zachęci do szamania protein. w przyszłym tygodniu będę z kolei katować się białkiem zwierzęcym (ktoś ma pomysł na przyrządzenie ryby tak, żeby nie smakowała rybą? ), minęły już chyba dwa tygodnie odkąd jadłam mięsko .

    jako że ważę się codziennie, to nie widzę powodu, żeby Wam, kochane, nie powiedzieć, że u mnie dzisiaj 68.7 na liczniku

    poćwiczyłam nawet wczoraj cały "mój zestaw" oprócz brzuchów. już jakieś mięśnie nieśmiało zerkają na mnie spod tłuszczyku, co mnie niezmiernie cieszy

    mam tylko nadzieję, że jak najdłużej uda mi się wytrwać bez pieczywa trochę Wam tego dziewczyny zazdroszczę, ale w końcu to ja ubzdurałam sobie, że będę ważyć 66 w te święta :P


    idę Was jeszcze szybciutko poodwiedzać, bo cały dzień mam zamiar zakuwać, więc, dla własnego dobra (czyt.: koncentracji), lepiej żebym nie siadała już później do komputera UDANEJ NIEDZIELI

  3. #23
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    najlepiej rybkę obłożyć folią aluminiową, włożyć do garnka z wodą i gotować aż będzie miękka, jeśli nie dasz żadnych przypraw ( zero soli no chyba że jakieś ziółka) to gwarantuje ze nie będzie smakowac jak ryba.

    ja nie daję nic i w ogóle nie ma smaku

  4. #24
    Ninti Guest

    Domyślnie

    zarowka czy Ty nie za często się ważysz? nie lepiej zważyc się raz w tygodniu i wiedzieć że przynajmniej częśc z tego to ten przeklęty tłuszcz niż przeżywać kazde 10 deko na wadze mniej lub więcej?

    Miłej niedzieli życze

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    Właśnie, zgadzam sie z poprzedniczką.
    Ja dziś sie zważyłam i to był duży błąd. Ale wynik mnie zmobilizował.

  6. #26
    haven jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mnie mobilizuje wciąż (wciąż!) sześćdziesiątka piątka na tej głupiej (głupiej, głupiej, głupiej!) wadze. No mówiłam, że mi tyłek rośnie. Jutro wielkie ważenie i wielka porażka. ;D

  7. #27
    Awatar Autkobu
    Autkobu jest nieaktywny Radny Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    HELL
    Posty
    19,944

    Domyślnie

    heeeh


    witam

    widzę, ze tutaj też zakuwanie odchodzi :P

    i białko pokupowane!!!

    pięknie, pięknie, byle tak dalej :P

    i za brzuchy mi się tu brać!!! :P:P

    buźka!
    Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.

    I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
    Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!

  8. #28
    zarowka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    co ja najlepszego narobiłam?! wczoraj zero diety, wyżerka. tak się denerwowałam tym kolokwium, bo jak zwykle zaczęłam uczyć się na ostatnią chwilę. siedziałam w pokoju i pochłaniałam kolejne kanapki (powidła, ciężarówka żółtego sera), wieczorem doprawiłam słodyczami i dwoma szklankami pełnotłustego mleka

    dzisiaj wcale nie pokutuję za wczorajsze "występki" jem normalnie - zawsze tak mam, że po napadzie obżarstwa nie potrafię drugiego dnia ot tak wrócić do diety

    zważyłam się (macie rację, że zbyt często to robię, ale walczę ze sobą, kiedyś potrafiłam stawać na wadze kilkakrotnie w ciągu dnia ) - 70,4. cała woda wróciła na swoje miejsce

    a tak pięknie sobie planowałam i co? najgorsze jest to, że nieomal zabrakło mi odwagi, żeby się przed Wami przyznać. jednak jestem, bo gdzieś tam w środku coś mi mówi, że nie mogę się poddać, a z Wami idzie się do celu o wiele raźniej. dziękuję za wsparcie i proszę o solidnego kopniaka w mój tłusty zad.

  9. #29
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    witam;*

    a ja wierze ze pomimo dnia upadku wrocisz i bedzie pieknie;D bo kazdy tak ma ze mu sie zdarzaja wpadki ale potem ladnie wracamy do dietki i waga w koncu zacznie byc dla nas laskawa;D
    buziol;*
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  10. #30
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiem co to paskudny napad i wiem jak człowiek się potem perfidnie czuje <pocieszam>

    nie martw się, nie rób głodówek tylko jedz dzis normalnie a jutro wróc do diety, albo też jedz normalnie (jeśli czujesz, ze nie wytrzymasz) i potem dieta. nie rób nigdy głodówek na drugi dień albo drastycznych diet bo to zaowocuje kolejnym napadem

    no a teraz łebek do góry

    ładnie chociaż to kolokwium poszło

    no i nie waż się tyle dziewczyno :P

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •