Juz nie mam kolczyka, szef powiedzial, ze mam z tym nie przychodzic do pracy, musialam sciagnac ;-( Ale mi zle..
Wczoraj sie dobrze bawilam, bylam w barze, w restauracji, do domu wrocilam ok 1 w nocy, rano wstalam z glowa kwadratowa Zaba (pseudonim) opieprzyl za kolczyka, ze co ja z siebie zrobilam, ze dlaczego nie w nosie albo w innym miejscu tylko tu i ze nie dodaje mi to uroku i ze on mnie nie dotyka. Oczywiscie pozniej probowal wyciagnac, ale nic z tego, to sie odkrecalo a ja myslalam ze nie
Przytylam, straasznie! Od jutra South Beach zaczynam, zdrowo. Musze cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. Silowni nie mam, brak mobilizacji do cwiczen na podlodze. Jutro moze pojde biegac lub przynajmniej na szybki spacer na poczatek. Nigdy sie nie moge zebrac w 1 dzien diety ale Boze mam tylek jak szafa! Brzuch jak w 5 miesiacu, w pracy sie pytaja czy ja w ciazy! Szokk! Alkoholu sprobuje nie pic, teraz mi sie szykuje 6 dni w pracy wiec nie bede wychodzic, moze bedzie ok.
Chanel zgralysmy sie z dietka, szok! Tez nie zrobilam jeszcze zakupow, na jutro mam jajka, wedline, warzywka, pieczarki, piesi z indyka i kurczaka wiec cos wymodze
Gdusiu blagam Cie nie rzucaj slow na wiatr.....