Dzien 1 - idealnie.
Dzien 2 - idealnie do godziny 18. Od 18 do prawie 2 w nocy wszystko jak leci.. wlasnie zakonczylam(?) na kabanosach z tostami. Zle mi...
Nie mam sily, chodze w jednych spodniach i 2 bluzkach. Dzis w pracy w miare plaski brzuch a jutro znowu balon i nie mam pod czym go ukryc. Wszyscy widza, ze tyje. Wczoraj przed wyjsciem do pracy chcialam zawiazac buty i zwrocilam.. Pozniej jeszcze 2 razy..jak w pracy sie odezwalam to nie mialam glosu.... Dzis tez po zarciu mi wracalo...nie chce wymiotowac cholera. Zoladek nie daje rady, watroba pobolewa. Jezu, co ja ze soba robie...
Nie ma sensu pisanie, przepraszam, to zalosne ;-(