Wątek: Odchudzanie po za granicami POLSKI

Ja sylwka spędzam w domu przed telewizorem.I też jest fajnie.

Marys nowy watek jest ale stary tez. :P Załozyłam go z ciekawosci ile osob odchudza sie po za granicami Polski i jak wyglada tamtejsza kuchnia.
Renat moj sylwek tez chyba w domciu.Niestety nie pojechałam w tym roku na swieta do Polski i tym samym na sylwestra.

W domu też może być przyjemnie.Ja dzisiaj kupiłam parę petard.A że sie na nich nie znam to wzięłam każdą inną.

Moze to i dobrze,ze nie pojechałam do Polski Bede miała okazje zobaczyc jak Hiszpanie bawia sie na SYLWESTRA.Jak nie zapomne to porobie kilka fotek

Napewno będzie to super sylwester.Tak mi się wydaję że może z większą pompą.

czesc dziewczyny.ja jestem blizej polski niz wy bo mieszkam od roku w niemczech blisko holandi.mam do polski ponad 1000km.jeszcze nie zdazylam sie za bardzo zaklimatyzowac no i teskno mi do ojczyzny...no,do rodziny.jesli chodzi o jedzonko to nie ma porownania co do polski.wszysko jest takie kaloryczne.juz nie moge sie doczekac tej pyszne polskiej wedlinki i chlebka.ja tez robilam polska wigilie bo tu sie je mieso,indyk i rozne gulasze albo salatke z parowkami.przynajmniej tak jedza moi niemieccy znajomi.ja mialam barszczyk z uszkami wlasnej roboty i oczywiscie rybke.jesli chodzi o wielkanoc to oni nawet nie chodza z koszyczkami do poswiecenia.co najgorsze ze od przyjazdu tutj przytylam juz 15 kg.ja tu sie tak rozpisuje a nawet nie wiem czy mi wolno.serdecznie was pozdrawiam i mam nadzieje ze moge sie do was przylonczyc

Wiktorio piszesz że przybyło Ci już 15 kilo i że jedzenie w Niemczech jest bardzo kaloryczne.Ale może ma coś z Twoimi kilogramami również zmiana klimatu?Tak słyszłam ale może to jest tylko wymówka?Nie wiem.Na własnej skórze się nie przekonałam.

Witajcie no co do mojego sylwestra to mam mozliwosc isc do kolezanki tylko nie wiem czy mi sie chce bo ja tam nikogo oprocz niej nie bede znala z tego co mi sie wydaje

Witaj Wiktorio :P .Zagladaj tu jak tylko bedziesz miała ochote.Pisz duzo bo ciekawi mnie jak jest w Niemczech :P
Renat z ta zmiana klimatu to masz racje.Jak byłam w Szwecji to strasznie tyłam.Tu w Hiszpani sie pilnuje.
Pszczolko mam nadzieje ze twoj Sylwester bedzie udany

Witam koleżanki ja też jestem jakiś czas na oczyźnie i od 21 listopada toczę boję z moją nadwagą. obecnie mieszkam w stolicy Irlandii, nie pracuję siedzę z synkiem w domku i gotuję po polsku. Produktów polskich nie brakuje jest nardzo dużo sklepów z nasza żywnością, oni tutaj wogóle Wigili nie jedzą tylko w 1 dzień świąt uroczysty obiad. Żywią się fast-foodami i gotowymi posiłkami.

Będę do was zaglądać