-
Witam, widze ze dobrze sobie radzisz.Oby tak dalej
Zycze wytrwalosci w dalszej drodze dazenia do szczuplej sylwetki. Buziol
-
Hej Eda, wróciłam właśnie do domu i wiesz,mam jakoś doła. Miałam szanse zemscic sie na swoim byłym uwodzac jego brata,bo spotkałam go na czacie i flirtowalismy a on nie miał pojecia kim jestem.Było słodko i fajnie ale doszłam do wniosku,ze to nie fer i mu powiedziałam kim jestem z dodatkiem,ze to całkowity przypadek był-jasne i oczywiste,ze nie.Powiedział,ze bedziemy przyjaciolmi ale choc postapiłam dobrze teraz on mnie olewa a ja załuje,ze zaprzepasciłam taka okazje by choc raz zrobic cos egoistycznie ..
Co do diety rozżarta po świętach jestem straszliwie,cięzko mi cos a własciwie dzis dopiero drugi dzien dietki,zwykle polegałam na 3,4,5tym.No ale nic,wytrzymam.Wróciłam do domu i zjadłam duzo warzyw na patelnie a potem zapchałam sie jeszcze marchewka.Własciwie 27my to taki głupi termin na odchudzanie,zważe sie jeszcze 1wszego i 1wszego podam tez w cm ile mnie jest bo na razie czuje,ze boczek mam wszedzie i boje się....Pozdrawiam
-
Witajcie ponownie! Dziś też jestem z siebie dumna. Trzymam się już drugi dzień. A propos Sava jak sobie zrobić ten pasek, który oblicza, który dzień jestem na diecie? Weszłam na tą angielską stone, ale nie mogę się tam połapać. Ty masz coś takiego.
Dziś zjadłam:
schab pieczony z buraczkami (100g)
pół paczki brokułów z dwoma jajkami sadzonymi
porządną garść orzechów włoskich
jabłko
dwie pomarańcze
I znowu wyszło mi jakieś 900kcal. Niestety ćwiczyć to mi się w ogóle nie chce. Chyba poleniu****ę i zacznę od Nowego Roku. Co Wy na to?
No to do jutra. Muszę się w końcu wziąć za angielski.
See you!!!!
-
Ach ci faceci. Co my przez nich mamy. Uważam, że postąpiłaś słusznie. I tak by w końcu wyszło, że to Ty. Olej ich. Jestem pewna, że spotkasz właściwego faceta. Zobaczysz. I nie dołuj mi się tu!!!!!!!!!!
A tak w ogóle to skąd jesteś i ile masz lat?
-
Witaj Eda
mamy podobne wymiary i podobne cele
Mój angielski też woła mnie tęsknie, a od nowego roku obiecałam sobie zacząć przygodę z włoskim.
Nie zaczynaj ćwiczyć od Nowego Roku już dziś idź na spacer.
pozdrawiam serdecznie, będę często zaglądała - w grupie raźniej
-
Hej Eda,wiesz,ze dzisiaj nasz trzeci dzien diety?? Cieszę się,że trafiłam na twój wątek bo mamy dokładnie te same postanowienia.
Nie chce Ci sie to nie ćwicz,naprawdę.Jesli będziesz za dużo od siebie wymagać to to będzie katorga a przeciez nigdzie nam sie nie spieszy,co?Mam na kompie taki program do obliczania zapotrzebowania kalorycznego i przy naszym wzroscie w trybie siedzącym i wadze 65kg(a siedzacy to juz to najnizsz zuzycie kcal)wychodzi 1681kcal co ozacza,ze i tak jadac na tysiaczku wynik jest ujemny.A poza tym szczerze mówiąc nie zauwazyłam by cwicząc chudło sie duzo szybciej.Wiesz ile cwiczen trzeba zrobic b y spalic 1000kcal??Duzo duzo a to tylko 1 dzien diety wiecej. Ja mam taki system,ze jak zaczne cwiczyc musze regularnie a ostatnio nie mam czasu wiec z ta gimnastyka rano i wieczor po 20minut zaczne od 1wszego.Wtedy tez wielkie ważenie i mierzenie w cm.
Co do mojego wieku-31grudnia będe obchodzic moje 24te urodziny,mam na imię Anna i jestem z Gdańska.
Tickerek robi sie podobnie jak ten dietetyczny,klikasz na moj i potem wybierasz opcje stworz własny i wydarzenia-wybierasz wtedy date rozpoczecia i wpisujesz text since i'm on a diet czy cos w tym stylu i potem kopiujesz to co ci wyjdzie w ramce i wstawiasz w swoim profilu za tym licznikiem twoim wagi.Mam nadzieje,ze ci sie uda.Wiesz,zawsze to wsparcie a mi wszelkie sie przyda.
Dzieki za twoja opinie odnosnie facetów,wiem o tym.Własnie przeczytałam text na diecie o sylwestrze,wyrzuceniu negatywnych emocji i smieci.Ja nie moge sie tej traumy pozbyc od dawna,głeboko mnie zranił ale moze jzu czas,Tylko wtedy bede naprawde zyc,tylko czy to znaczy,ze musze tez sie pozbyc tych pieknych listow miłosnych i smsow ktore mi wysyłał?Chyba powinnam bo sa juz dawno nieprawda ale zal by mi było strasznie.Porządek w psychice jednakze zrobie.
Pozdrawiam
-
Hej! Dzis też się cieszę i troszkę nie ciesze. Niestety przekroczyłam nieco limit, bo wyszło mi 1150kcal a to za sprawą małej ilosci frytek (do tego zimnych) i trzech lampek czewronego półsłodkiego winka. Ale, ale byliśmy u znajomych gdzie wypiłam owe winko i gdzie również było mnóstwo słodyczy w postaci ciasteczek przeróżnych smakowicie wygladających, a ja nie skusiłam się na żadne. Dlatego się ciesze i jestem nieco wstawiona, ale lubię ten stan (rzadko go mam, nie myślcie sobie).
Zazdroszczę Ci Savo tego, że mieszkasz w Gdańsku. Byłam raz w tym mieście i bardzo mi się podobało. Ma klimat....
cieszę się że się "poznałyśmy" mam nadzieję że dalej bedziemy tu sobie pisały może z czasem pogadamy na gg lub tlenie?
co Ty na to?
gdybyś miała ochotę to daj znać, prześlę Ci moje namiary
to na razie
pa pa
-
Hej! Moja waga jakby lekki drgnęła, ale boję się zapeszyć dlatego na razie nie zmieniam strażnika wagi czy jak on tam się zwie.
Wczoraj wyszło mi aż 1200kcal, aż ,bo po świętach mieściłam się dzielnie w 1000. Ale to i tak nieźle.
Dziś zjadłam do tej pory dokładnie 100g sałatki jarzynowej z majonezem (nie mogłam się jej oprzeć), za chwilę zamierzam delektować się talerzem zupki ogórkowej - to jakieś 130kcal, bo nie jest tłusta.
Najgorzej się boję jak dam radę na sylwku. Idziemy na impreze, gdzie o 20 bedzie obiad no i żarełko będzie cały czas na stole. Wymysliłam sobie tak, że z tego obiadu zjem tylko mięsko i surówkę, a na resztę nawet nie spojrzę. Pozostaje jeszcze kwestia alkoholu. Troszke wypić trzeba, w końcu to impreza. Ale plusem będą tańce na które mam ogromną ochotę (mój facet trochę mniejszą niestety). Jakoś to będzie.
I tak jestem z siebie dumna. W lodówce leży sobie smakowite ciacho i mnie to wcale nie wzrusza. Wychodzi na to, że jak chcę to potrafię.
A co u Was???
Życzę udanej zabawy i wszystkiego najlepszego w Nowym 2007 Roku
-
:] ciesze sie ze jakos sie trzymacie ...
Ale dziewczyny naprawde sport to zdrowie...
Niby nie traci sie az tak wiele ale pomysl jak po godzinnym joggingu czujesz sie fajnie, nie dosc ze spalilas kcal to jeszcze popracowalas nad sowim cialkiem, a przeciez w tym calym odchudzaniu wlasnie chodzi lepszy wyglad zdrowszy....Cwiczac cialo sie ujedrnia, jest elastyczniejsze, ladniejsze, stajemy sie smuklejsze..... Warto cwiczyc warto....Ja nieraz musze sie zmuszac, ale jak juz zaczne a pozniej skoncze to ta satysfakcja jest pieknym uczuciem :]
-
Bardzo ładnie wczoraj sobie pisałam. Ślicznie. I co z tego? Ano tyle, że z tego sylwestrowego obiadku faktycznie zjadłam tylko mięsko i surówkę. Póżniej jadłam co było: galaretę, wędliny, jajka w majonezie, kanapki z salami i żółtym serem, krokiety. No i oczywiście dzielnie sobie popijałam żubróweczkę z sokiem jabłkowym. Ale to nie wszystko. Będę szczera do bólu. W domku zjadłam 4 kawałki pizzy(!!!!), a później skusiłam się na to ciacho w lodówce, które wcześniej na mnie nie działało. Po pizzy jakoś zadziałało.
Wiem, wiem - przegięłam
No ale cóż
musi się trudno i żyję się dalej
oby mniej kalorycznie
Macie jakieś postanowienia noworoczne?
Bo ja oczywiście mam:
1) schudnąć do 55kg (ewentualnie do 5
2)jeść słodycze tylko w wyjatkowych sytuacjach
3) jeść małe posiłki co 3 godziny
4)ćwiczyć przynajmniej 2 razy w tygodniu
5)uczyć się angielskiego
6)więcej się uśmiechać
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze w tym Nowym 2007 Roku!!!!!!
Trzymajcie się i bądźci dzielne!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki