-
hej!! glowa do gory!!
wiem, ze taka choroba to powazna sprawa i moze zabzmi to dziwnie, ale bedzie ok, jak wczesnie zdjagnozowali, ma bardzo duze szanse, ze wszystko bedzie dobrze.
ja zawsze staram sie podchodzic do takich rzeczy pozytywnie.ufam, ze jest sila wyzsza, ktora ma wszystko zaplanowane. nawet jak cs zlego sie dzieje, czesto potem obraca sie na dobre.
fajnie ze chodzisz na Droge Krzyzowa. ja osobiscie nie chodze do Kosciola, z kilku powodow, osobistych, nie udaje ze jestem niepraktkujaca, bo to nie to,
no tu mi nie pasuja msze, bo polskie sa w srody, wlasciwie.. jak bym sie postarala moze bym zdazyla.
3maj sie!!
p.s. apropo diety..jestes cudna!!! wspaniale Ci idzie!!
-
-
I smutni mi jakoś.... Weekend się kończy i kolejne 5 dni pracy. No ale przecież jestem zdrowa, mam micha, pracę, znajomych, was. Nie mogę się smucić. Przecież muszę się cieszyć każdą chwilą. Kiedyś w końcu schudnę....
Dziś byliśmy w szpitalu odwiedzić misia babcię. Mało się tam nie popłakałam jak ją zobaczyłam. W sumie to wcześniej widziałam ją może ze 2 razy i jest dla mnie obcą osoba, ale to było straszne. W ogóle straszny był cały oddział - wewnętrzny. Pełno cierpiących ludzi... Ona ma już 81 i umiera w tym szpitalu. Obok z otwartą buzią i przeraźliwie charcząca leżała kobieta 50-letnia. Przy niej dzieci i mąż. I cisza zmącona tym jej głośnym oddechem. Czułam się tam jak piąte koło u wozu, czułam, że przeszkadzam... że nie powinnam tam być...Umieranie w szpitalnym łóżku jest straszne...
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdą niedzielę przed śniadaniem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj słoneczko.
Jest mi przykro że tak się czujesz.
Wiem że starość jest przykra i smutna.
No niestety taka kolej rzeczy.
Ale proszęCiebie uśmiechnij się.
Twojemu misiowi było miło że byłaś z nim u babci.
Pozdrawiam
-
Dziewczyny maja racje tyle jest nieszcześcia na swiecie.Czasami ogladamy w telewizji i myslimy,ze to tylko fikcja a potem cos spotyka nas lub osoby nam najblizsze i wtedy widzimy jak kruche jest zycie ale z tego wniosek jest jeden-carpe diem i nauczmy sie cieszyc tym co mamy, wiecej pokory od zycia.I nawet jesli nie wszystko uklada sie po mojej mysli to w porownaniu do problemow innych ja naprawde nie mam zmartwien.
Caluski i trzymaj sie Edus.
Ja jestem ateistka ale nie mam nic przeciwko wierzacym jesli ta wiara wzbogaca czlowieka a nie zamyka go na odmiennosc i nie rodzi nietolerancji bo czesto niestety zwlaszcza wsrod ludzi starszych wiara idzie w parze z konserwatyzmem,generalnie kosciol jest strasznie konserwatywny-z drugiej strony rozumiem,ze musi taki byc bo wiaze sie ze staloscia,tradycja..
-
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
-
pozdrawiam i miłego tygodnia pracy życzę
jeśli nie możesz znaleś pozytywów w tym, ze trzeba chodzic do pracy, szkoły itd, podsówam pomysł - wtygodniu jest łatwiej utzrymac dietę .
-
Witajcie!!!! Jak wam minął dzionek? U mnie zaczął się bardzo nerwowo w pracy, ale na szczęście zdołałam opanować sytuację Mam przynajmniej taką nadzieję...
Przez brak czasu nic nie zjadłam w pracy, a z tego nie jestem wcale zadowolona. A tak w ogóle to dziś zjadłam:
jajecznicę z dwóch jajek na odrobinie masła+paprykę konserwową
kilka plasterków chudej szynki
pierś z kurczaka z chińskimi warzywami na patelnię
2 szklanki maślanki
pomarańczę
To nawet nieźle prawda? No i przez 40min ćwiczyłam taniec brzucha....
Trzymajcie się. Życzę miłego jutrzejszego dzionka!!!!
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdą niedzielę przed śniadaniem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
czesc
ale glupio mi piszac w jednym poscie ze mi przykro i ze gratuluje.
przykro z powodu Babci, ale to cudownie, ze poszlas ja odwiedzic! Twoj Mis powiniem to docenic.umieranie w szpitalu jest chyba gorsze niz taka nagla smierc,znaczy samo umieranie, bo rodzina ma czas i szanse sie przygotowac do tego co nadejdzie, potem bedzie im latwiej, teraz sie razem jednocza w czuwaniu nad chora osoba.
moja rodzina nie mia takiej szansy niestety, wiec spojrz na to z innej strony, rodziny ktore idza taka smierc, staja sie jakby bardzie trwale umocnione, cierpia ale ich rany z czasem, za kila lat sie zagoja, nie beda nigdy odczuwac wyrzutow sumienia.
umieraniu w szpitalu jest co prawda upakarzajace..
eh.. o czym ja pisze...
moja TY grzeczna dziewczynko!!ciesze sie ze Ci dobrze idzie! tyle powiem Ci w temacie dieta dzis!
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki