Eda,zobaczysz,że zleci z Ciebie też w końcu.Ja po prostu tak mam,ze w pierwszym tygodniu szybko ze mnie spada(pewnie dlatego,ze wczesniej objadałam się jak świnka)a potem mogę miec przestoje-np.ostatnio dy sie odchudzałam doszłam do 63,6 więc całkiem mozliwe,ze jak stanę w następny pn nie będzie mniej niż ta wartość.. Ale nie ma co się martwić na zapas.Na razie dobijam grzecznie do tysiąca i staram sie choć trochę ćwiczyć.Po 17tym wreszcie będę miec małe bo małe ale pieniądze(na razie mam juz kredyt u Miska na 50zł ,trzeba będzie oddac)ui pozwole sobie na małe racjonalne w miare szalenstwa-chcę wypróbować rozne herbatki z tych odchudzajacych,kupic sobie jakis krem na ten straszny cellulit na udach i drugi krem ujuedrniająco-powiekszajcy na biust.Nie wiem czy to działa ale łudzę sie,ze mzoe takie smarowanie jakos ukierunkuje bym chudła tam gdzie chcę i nadal miała czym oddychać:P.Któraś może wspomaga się jakimis komsmetykami wyszczuplajacymi?Może mogłybyście mi cos polecic?Pozdrawiam i lecę zaraz na to poł godziny gimnastyki,szybciej zaczne to szybciej skończe .A jutro albo pojutrze prawdopodobnie do kina na ten Apocalypto i znowu ukryty sponsoring ze strony miska .Ech...jak ja bym chciała juz zarabiac normalne pieniądze .No nic,trzymajcie się..