A ja mogę powiedzieć i jedno i drugie a co mi tam
A ja mogę powiedzieć i jedno i drugie a co mi tam
Taaaa a ja ani jedno ani drugie
Bo "obcy " mi mówią że waże mniej niż jest naprawdę - to chyba dobrze
A ile mam lat to mówią mi że przed 30tką jestem , więc po co mam ich z błędu wyprowadzać
No to ja właśnie dlatego mówię prawdę, żeby ich z błędu wyprowadzić i zobaczyć ich zdziwione oczka, jak słyszą, że mam prawie 40-tkę na karku i 16-letniego drąga w domu i ważę więcej niż mi dają a dają z 52 kg
No miłe to jest
mi też wagę zaniżają wszyscy, tak o jakieś 5 kilo
A co do wieku - ostatnio na angielskim gadalismy o szkole, pracy itd, to wszyscy stawiali, że studiuję coś humanistycznego Podobał mi się szok, jak się dowiedzieli, że ja dawno po sudiach, dzieciata i jeszcze inżynier po Politechnice
Ja też tak mam dją mi -5 i lat i kilolsów
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witajcie Moje Kochane!
Dziś full pracy.
Zero czasu na forum.
Wczoraj w godzinach pracy zaliczyłam fryzjera.
Włosy pocieniowane, obcięte.
Dziś klasówka z angieslkiego a ja nawet nie spojrzałam.
Brak czasu.
Przeprasza, za raz będzie '' cięzka osóbka "
pozdrawiam i miłego dnia
Trzymam kciuki za klasówkę Kasiu :P :P Dasz radę
A będą foteczki włosków?
Bardzo udanego dnia życzę
Cześć Kasieńko
Miłej pracy życzę. I powodzenia na angielskim
A odnośnie dyskusji o wieku, to wczoraj miałam taką śmieszną sytuację na angielskim, bo mamy grupę pomieszaną dorosłych i parę licealistów jest. I przyszła tydzień temu nowa dziewczyna, moja imienniczka, studentka medycyny, i się mnie pyta gdzie się na studia wybieram po maturze Nieźle się zaskoczyłą, że starsza od niej jestem i studia już prawie kończę
Witajcie!
Padam na dziób.
Mam dość.
Duzo pracy, Szef córkę pogonił do domu bo mam ważną robotę i nie czas na naukę.
Tak dokładnie powiedział.
Kochany szef ale ta robota to mnie wykańcza.....
Na klasówkę naprawdę nic nie umiem.
Tyle o ile se przypomnę.
Zeszyt jak wiecie ma wykładowca.
To jak mam się uczyć....
Z ksiązki tyle o ile bo nie umiem z ksiązki.
Boję się że zawalę po całości....trudno...nic nie poradzę.
Ale naprawdę mam teraz ważną pracę że nawet szef się zdenerwował...
Pozdrawiam Was i miłego dnia
Kasia, a z czego ta klasowka? Jak ze slowek, to sobie moglas jeszcze raz na kartce napisac (co oni wam tak te zeszyty zabieraja, jak w podstawowoce )
Mam jednak nadzieje, ze poradzilas sobie niezle
Zakładki