Nanuś i jak Ci poszło dzisiaj???
Życze Ci pełnego humorku tygodnia ! :lol:
http://www.greet2k.com/everyday/best...rge/2fairy.jpg
Wersja do druku
Nanuś i jak Ci poszło dzisiaj???
Życze Ci pełnego humorku tygodnia ! :lol:
http://www.greet2k.com/everyday/best...rge/2fairy.jpg
Wczoraj średnio na jeża, miałam nic nie pisać, ale skoro Żabciu pytasz to odpowiadam...;): ważne, że nie przekroczyłam 2tys. kcal, tzn. chyba przekroczyłam bo za bardzo nie liczyłam, ale nie przytyłam. A z tych 79kg. doszłam do 78...kurcze musze zwalić chociaż pare kilo do urodzinek miłego, bo... nie napisze, ponieważ może przeczytać ;).
Postanowiłam 1tys. kcal jeść (na razie 200 coś zjedzone, zaraz sprawdze), a na weekend troszeczke więcej bo mój miły nie wytrzyma jak mi loda nie kupi ;).
No chyba dziś zmieszcze się w tysiączku :D, a było ciężko...jednak musze skurczyć swój zołądeczek bo za duży jest jak na 1tys. kcal...
Wczoraj poćwiczyłam sobie z Cindy i dziś...mam zakwasy :( dlatego tylko sobie zrobie ćwiczenia na brzuszki (6-tka) i koniec z ćwiczeniami :( (oprócz spacerków ;) )
No dobra może i nie jest super rewelacja, ale jak na mój pożeracz to i tak świetnie ;):
X Graham 212,00
X Dżem 15,00
X Pomidor 17,00
X Jabłko 150,00
X Graham 48,40
X Maślanka luksusowa 1,5% 111,00
X Ziemniaki gotowane 62,00
X Kapusta słodka gotowana 54,00
X Kotlet mielony 96,00
X Graham 212,00
X Pomidor 17,00
X Dżem 22,50
W sumie kalorii: 1 116,90
Nanuś - super Ci poszło !!!! :lol:
Wielkie brawoooo!!!! :wink:
A na mielonego to i ja mam ochotę, coś za mną chodzi ostatnio :wink: :lol:
No dobra, może nie tak świetnie, bo potem jeszcze zjadłam kanapeczkę z pomidorem i pasztetem :?.
Wczoraj wieczorem gadałam z kolegą z GG. Jego matura poszła 10000razy lepiej już nie mówiąc o polskim (81%...). Poczułam się jak debil. Mam wrażenie, że na każdym egzaminie mam jakąś blokadę i nie mogę napisać czegoś na zadowalający wynik. Albo...albo wydaje mi się, że jestem mądra co nie jest prawdą i mierze się wśród najlepszych chociaż nie powinnam, a egzaminy są jak zimna woda :?.
Beznadzieja, nawet sobie nie wyobrażacie jak się czuje: moje dwie (jedne z)najważniejsze rzeczy na świecie się nie udały (dieta i nauka).
Depresja.
No super do tego 1600kcal zjedzone :?
Nan,a moze pomysl o sobie w inny sposob.Zdałas mature jestes bystra babka,zdałas mature :!: Pomysl o tłumach osob,ktrorym sie nie udało.Pewnie,ze zawsze mogło byc lepiej...Trzeba sie cieszycz tego co sie ma,co osiagnelismy :!:.i do diabła kobieto mysl o sobie dobrze,bo ci wpierdziele :evil:
Nanuś - nie załamuj się! U mnie też dzisiaj nie najlepiej z humorem, więc tylko wkleję Ci na pocieszenie kwiatki....Buziaczki!
http://kartki.onet.pl/_i/d/kwiatki_b.jpg
cześć Nan,przepraszam,że nie pisąłam,ale mnie nie było :?
widze,że małe dołki łapałaś,mam nadzieje,ze już ci troche przeszło,dziewczyny dobrze mówią,trzeba wierzyć w siebie,to tylko egzamin,nie odzwierciedla dokładnie twojej wiedzy :!:
buziaki,nie smuc się już:*******
Już mi przeszło..jeszcze wpadłam na to, że może wyśle im podanie o zobaczenie swojej pracy...może akurat się pomylili :twisted: a jak nie...to jeszcze zostało, że napisze poprawę...:?
Dziś kluski śląskie...trzymajcie kciuki, żebym nie zjadła za dużo :twisted:
Hej hej,
Ja też ostatnio miałam doła, ale net sie naprawił, wróciłam na forum i jest ciut lepiej. Chcociaż nie do końca (czekam od dawna na ważną wiadomość i ciągle nie ma!). Po pierwsze maturą się nie przejmuj, najważniejsze, że zdałaś! Jakby (odpukać!!) rzeczywiście nie starczyło na twoje wymarzone studia, to na pocieszenie powiem, że u mnie na roku było sporo osób, które dostały się po rocznej przerwie i wcale nie żałują tego roku (wuyjazdy, praca za granicą, możliwość przemyślenia, co się chce robić). Ale podkreślam, że o taka opcja waryjna, bo wierzę, że się uda.
Jeśli chodzi o dietę - to nie mów, że się nie udało, bo patrząc na twoej osiągnięcia wagowe - nie da się tego powiedzieć!
Pozdrawiam ciepło
Ola
Nanuś - z tym podaniem to fajny pomysł :wink:
Co do kluseczek - to czekam na raporcik wieczorny co do ilości kcal :lol:
Pozdroofki :wink:
Raporcik już mogę złożyć: klapa. Milion kalorii.
Jedna kluska ma 170kcal a ja zjadłam chyba z 10 takich...:?
to chyba niemożliwe,że az tyle ma :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Nantosvelta
Oj możliwe bo ważyłam i liczyłam, inaczej być nie chce :(
Ojj...ciężko było...królik mi umarł :( mama płakała całą noc bo ją sumienie gryzło, że mu nie pomogliśmy. Niby się widzialo: jadł mało, prawie wcale, ale jednak nie poszliśmy do weterynarza. Wczoraj tak kicał, że wyglądał jak zdrowy...jak szczęśliwy :(. Wiem, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem jednak przywiązałam się do niego. Będzie mi go brakować :(.
Dietetycznie ładnie. Właściwie to świetnie. Wiecie...przeczytałam pierwsze strony pamiętniku...dużo osób na nim było, dlaczego? Bo byłam wielka! Żadna dieta mi nie straszna i wszystko szło zgodnie z planem. Znów będe waszym ideałem dietetycznym :twisted: Nie ma co się mazać i nażekać, takie osoby nie przyciągają tłumy.
Jestem wielka!!
Haaa!!!!!!! Jestem wielka!! Wczoraj 953kcal a dziś pewnie jeszcze lepiej :twisted:
Czytam swój wąteczek, jak doczytam do końca to napisze spostrzeżenia.
A oto i spowiedź (jak za dawnych lat ;) )
Śniadanie: kromka chleba białego(30g)+ pomidor(50g)+ maślanka owocowa(200g)
ŚniadanieII: rożek truskawkowy(120ml)( :twisted: )
Obiad: wątróbka (60g.:( )+ ziemniaki (150g)+ salata+papryka+pomidor+maślanka+ maślanka owocowa(200g) (za mało na obiad zostało dla mnie wątróbki i głodna dalej byłam)
Kolacja: parówka drobiowa (60g)+ chleb grahama (40g)+ ketchup
=1014 :> :twisted: :twisted: 8)
No teraz z przyjemnoscia sie czyta twoje posty a nie z doza irytacji :wink:
Rozumiem żal za Królem...
A matuROM siEM nie martFFFF...
Ja nie mam nic. Popaprało mi się w życiu... Jeżeli Cię to pociesza..................
Nantosvelta :D bravo bravo bravo :D oby tak dalej Ci szło --to w nagrodę pobiecuję wpadać wcześniej :wink: nie nie - to nie szantaż - to zachęta :D
Nandunia <przytul><głaszcze><przytul>
Malinisia- domyślam się, że czytało się moje posty z irytacją. Kiedyś też jak czytałam "znów mi się nie udało i zjadłam (tu długa i kaloryczna lista) to mnie szlag trafiał i chciałam takiemu komuś napisać: obudź się wreście i zabierz się do roboty!!
Nanduniu- wcale mi nie lepiej od tego co napisałaś. Ja myśle, że dalej masz szanse ukończyć liceum zdać maturę (jeżeli tego nie masz) i pójść na studia. Moja mama niedawno (no pare lat temu)poszła do liceum dla dorosłych i zdała maturę choć nawet tabliczki mnożenia porządnie nie umiała.
Kath- mam nadzieję, że dotrzymasz obietnicę :twisted:
Dziś jestem u ukochanego, zaraz jade na działkę zebrać wiadro czereśni i może czegoś jeszcze. Postaram się zjeść jak najmniej z obiadu a'la teściowa, albo poproszę o suche ziemniaki bez sosu...
Na razie coś koło 200kcal.
No kurcze, życie stanęło przeciwko mnie ;(. Miałam iść (tzn. jechać bo gdzie będe paradować po mieście w wieśniackiej koszulce) na działce by pozbierać czeresienek (podobo wielkich jak śliwki, słodkich jak miód, twardych jak stal i ciemnych jak wiśnie) ale...zaczął padać deszcz ;( ;( ;( i nie poszłam ;(. A jutro nie pojade bo sama nie chce z "teściami" a chłopak pracuje ;(.
Spowiedź:
Śniadanie: dwie kromki chleba grahama(45g.)+ pomidor+ papryka+sałąta+szczypiorek+ jogurt owocowy 0% (200g)
Obiad: pierś z indyka bez skóry(ok.120g)+ buraczki(ok. 200g)+ ziemniaki (ok. 100g)+ paskudny zawiesisty sos :evil: (na szczęście mało)
Podwieczorek: pół śnieżki czekoladowej (50g)
Kolacja: jagodzianka+ malusie jabłko+ nektarynka
Razem:1038kcal
Jagodzianka własnej roboty tzn. nie mojej oczywiście ;) więc musiałam spróbować, mało słodka więc może i mniej kalorii by było.
Ps. zbliżają się urodziny mojego ukochanego. Jakieś propozycje?? :>
nooo to rozumiem! powrot zapału i dobrego nastawienia! tak trzymać!
co do zbierania czereśni -cały weekend obieralam wiśnie i czereśnie, porzeczki, agrest i maliny a na końcu zaprosili mnie :? do sadzenia kapusty i efekt taki, że ma tak okropne zakwasy że wyć mi się chce jak mam iśc a jak zgiąć nogi np siadając to rety, płacz na końcu nosa! w życiu takich zakwasów nie miałam! a to pewnie dlatego, że kucałam pare godzin przy tej kapuście..więc pisze ci, bo może to Cię pocieszy, że nie zebrałaś ale i zakwasów nie masz
:wink:
ja wróciłam na tysiączka! może nawet mame namówię do wspólnego odchudzania! wróciłam, żeby się poprawic, pcozuc lepiej i fajniej wyglądać w sierpniu nad morzem! wpisywać sie będę juz tradycyjnie w wątku "wciąż walczę" marcyssi-gdzie zapraszam do czytania.
a co do sosów ja zawsze mówię - o nie nie, dzięki! te młode ziemniaczki sa najpyszniejsze same! ew z zieleniną! i zawsze działa :roll:
Mój miły obiecał, że przywiezie mi czereśnie. Zamierzam zrobić dżemik własnej roboty chociaż nigdy w życiu nie robiłam.
Jakieś przepisy??
Moniu-ja w domu też odmawiam sos, a nawet lepiej bo sama robie bez tłuszczu, śmietany itp, ale tam się krępuje...
Kurcze! Jeszcze tyle mam kalorii! Chyba sobie na podwieczorek budyń zrobie ^^
hejcia Nan
nie moge ci pomoc z tym przepisem na dzem bo sama nigdy nie robilam :D ale napewno ktos ci cos podsunie .
Nan a ty jedziesz gdzies na wakacje? bo ja nie :lol: u mnie zima pelna para tzn okolo 14 stopni w dzien ale ostatnio przeszlam grype i jakos nie moge do siebie dojsc .ciagle czuje sie zmeczona i taka do niczego :twisted: pozdrawiam cieplutko :D
http://www.jubi.buum.pl/i/g-kwiaty-b...aniczny-05.jpg
kup żelfix i na opakowaniu jest dobry przepis -potrzebujesz cukru, żelfixu i owoców
Katson- może się wybiore gdzieś z ukochanym jak sobie samochód kupi. Ja bym chciała zwiedzić wszystkie zamki i w ogóle jakieś ważniejsze zabytki w Polsce bo jak się uczyłam o nich na maturze to wstyd ich nie widzieć na oczy :).
Moniu- cukier nie da się niczym zastąpić? :(
Wiecie co?? Może i przekroczyłam te magiczne 1tys. kcal bo zjadlam francuskie rogaliki (malusie) ale...co z tego?? Po przeczytaniu ponad połowy swojego pamiętnika zrozumiałam, że dieta nie może być dla mnie udręką i przede wszystkim: trzeba cieszyć się życiem!!!!! Ja się ciesze teraz, jestem szczęśliwa chociaż nie wiem czemu;).
Spowiedź:
Śniadanie: 1 kromka chleba żytniego (40g)+ pomidor+ogórek+papryka+ kakao (2% :?)
Obiad: talerz grochówki
Podwieczorek: 400g jogurtu light
Kolacja: 2 tekturki+dżem+1 kromka grahama (30g)+ pomidor+sałata+papryka+1 delicja+ 3 małe rogaliki francuskie
=ok. 1080kcal.
znakomicie!
a co do cukru-da isę zrobic dżem bez cukru ale takich przepisów ja nie znam, poszukaj w sieci 8)
Wiecie...zważyłam się...jak zwykle marne efekty...już się do tego przyzwyczaiłam, że waga nie tak jak kiedys po jednym dniu obżarstwa następnego dnia diety wraca do normy, moze dlatego, że wypiłam napój ze słodzikiem, ale wcześniej też to piłam i żyje.
78kg :? i na razie 200kcal
Teraz już wiem czemu nikt do mnie nie zaglądał ;)
Co zjadłam:
Śniadanie: kromka chleba grahama (20g)+ parówka drobiowa+ pomidor+papryka+ketchup
Obiad: mięso mielone (40g)+ ziemniaki (200g)+ pomidor+papryka+ogórek+szczypiorek+koperek+łyżk a mąki
Podwieczorek:4 kromki chleba wasa+ dżem+jogurt jogobella light(160g.)
Kolacja: jabłko (300g)+ mleko2% (pół szkolanki)+ płatki ryżowe
razem: 1030kcal
Prześlicznie ^^
Dziewczyny :!: :!: :!:
Imprezka jest :!: :!: :!:
Bierzemy ze sobą dobry humorek, szcoteczkę do zębów i wpadamy.... http://www.gifland.friko.pl/Gif/Strzalki/15.gif
http://www.gifland.friko.pl/Gif/Napisy/21.gif
pozdrawiam Hyde
A tak konkretnie to gdzie? O_o
witaj Nanuś! lepiej z nastrojem i podejściem do samej siebie?
ja mam tak -jeden dzien sie lubie a inny wydaje sie sobie obrzydliwa. A mój zawsze nawija-ależ ty ejsteś pociągająca, jaka mięciutka, jaka milutka, jaka gładziutka -a nigdy ale tłusta ani cos w tym stylu. Więc może to ja sobie stwarzam taki wizerunek? skoro on tego nie widzi? więc juz nie gadam przy nim że sie sobie czasem nie podobam, bo po co? jeszcze zacznie sie przyglądać :shock:
a tak poza tym pomyslałam sobie -hej! to Twoje cialo, masz je jedno jedyne! szanuj je i dbaj o nie i się nim ciesz jakie jest -bo jak nie będziesz go szanować to sie obrazi i jeszcze w ogóle przestanie cię słuchać!
Wczoraj ładnie, dziś ma piękny plan i tez czuje że będzie ładnie!1000 jak nic!
Moniu- masz rację!! (jak zwykle) i trafiło do mnie, to że mam jedno ciało i powinnam o nie dbać. Więc dbam o nie. Nie warto sobie psuć coś co należy do nas, tylko je kochać i szanować tak żeby się odwdzięczylo pięknym wyglądem.
Mój ukochany też mi mówi, że jestem piękna, mam ładny tyłek i w ogóle sama miłość, ale ja tam myśle, że on zaślepiony.
I dobrze mi z tym ;).
no, to lepiej im tam nie truć że sie sobie nie podobamy bo jeszcze zaczną sie przyglądac uważniej 8) będzie ok Nan, mówię Ci!
a ja sie zaczynamz astanawiać jak będzie na wakacjach...Miły uparł sie nad morze z jego mamą i rodzeństwem w jednym domku -bo taniej. A ta mama to niezbyt była miła -raz sie z nia widziałam- i docinała mi żebym torta nie jadła bo to kalorie i cośtam. Więc ciekawe jak będzie nad morzem, nie odpowiadam za siebie jak sie zacznie do figury dowalać! nie odpowiadam! jak mi cos dotnie to jej odprauje w stylu -niech się pani nie martwi, na tyle ponętnie ejszcze wyglądam że wnuki będą, niech o to pani głowa nie boli! :roll: nie lubie takich ludzi co są niemili i sobie humor poprawiają komentując innych, których nawet nie znają...ale nic to, zobaczymy, jade z fajnym nastawieniem! ale to dopiero w sierpniu!
To współczuje Ci Moniu. Moja "teściowa" na tyle jest lepsza, że mi daje dobre rady do diety. Jak odmawiam np. kolacji bo zjadłam coś tam w jej ramach to mówi: zjesz kolacje i naokoło miasta i nie ma kolacji. :?