Kurczę ja sie nie potrafie powstrzymać, szczególnie jak widze krówki, kurde normalnie stół bym zjadła jakby był zjadliwy - jak to przetrwac i wrócić na dietę?!
tak mi już niedużo zostało, a się łamie :(:(
Wersja do druku
Kurczę ja sie nie potrafie powstrzymać, szczególnie jak widze krówki, kurde normalnie stół bym zjadła jakby był zjadliwy - jak to przetrwac i wrócić na dietę?!
tak mi już niedużo zostało, a się łamie :(:(
sluchajcie...
znawca jakims nie ejstem, ale Wam powiem tyle.
zeby sie powstrzymac trzeba powiedziec DOSC!!!!
i to natychmiast!!!
wez Autkobu poczytaj swoje posty od pcozatku, powspominaj jak sie cieszylas z kazdego kilograma, a potem pcozytaj o jojo i pomysl czy warto? odstaw jedzenie, przygotuj fure surowek albo obloz sie owocami i jak musisz to jedz wlasnie to. a jak mozesz to wyjdz na miasto, na spacer, o-na cmentarz posprzatac przed swietami -tak,zeby miec sie czym zajac i nie myslec o jedzonku. a potem spojrz obiektywnie na swoje stare zdjecia i na siebie w lustrze i powiedz "hola hola! dosc tego! chce byc extralaska!" :)
Monia - dzięki, za radę!! będę tak robić - tzn " uciekać" od jedzenia... może poskutkuje...
już dzisiaj zaliczyłam małą wygraną - odłożyłam z powrotem do pudełka 50 gramów Nesquika!!!!!
Cieszę się :D:D:D
54/52/2
Niezbyt udany dzień. Najadłam się ryżu z mlekiem :?- na szczęście nie rzuciłam się na chleb lub coś w tym stylu-jakoś nie miałam ochoty (o dziwo ;) ).
Bardzo się zdziwiłam faktem, że niby przez miesiąc sobie pofolgowałam, a w udach zmalałam o 2cm :shock:
Będe się mierzyć co tydzień, ważyć codziennie- wiem że to za często, ale na pewno siostra mi nie pozwoli ;)- waga jest u niej.
Nie poddaje się: teraz waże 67kg. Jeszcze 7kg. i będe szczęśliwa!!!!!!!!!
Co dziwnego odchudzasz sie wiec 2 cm spadlo :D w nagrode :D
mysle ze lepiej byc od razu szczesliwa-chocby z tych 2cm! a z kazdym kiloskiem coraz bardziej szczesliwa!
Nan - strasznie przepraszam za zaległości!!! :( :( :(
mam nadzieję, zę mi wybaczysz!!! Ja też zaczynam ditekowanie od 2 listopada. Trzeba w końcu zrzucić te ostatnie 4 kg! Wyeksmituję je na zimę!!! :lol: :lol: Bez litości!!! Co do matmy na architekturze to jest jej najmniej na całej polibudzie! :lol: Nie ma tej słynnej analizy, która powala wszystkich na budownictwie itp. Jest trochę mechaniki budowli i konstrukcji, ale do przebrnięcia. Ale jeśli masz zdecydowane opory to nie namawiam!!! Widzę, że lepiej się czujesz bliżej sztuki niż rzemiosła! Ja znów mam bardziej ścisły umysł, choć uwielbiam tworzyć rzeczy praktyczne - szycie, gotowanie, projekty wnętrz! :lol: Rysunek, malarstwo i rzeźbę przebrnęłam jakoś na średnim poziomie. :lol: Ale się udało! Choć czasem mam ochotę pójść gdzies w plener i pobazgrolić sobie tylko dla siebie!
Pozdrawiam - tryzmam kciuki za dietkę!!!
Będę tu częściej zagladać!
P.S. Celebrianna to faktycznie z Tolkiena! :wink: To taki mój mały bzik! Konie, średniowiecze, zamki itp! :lol: :lol:
Nan świetnie sobie radzisz :) możesz być dumna z siebie pozdarwaim :* :*
Przechwalacie mnie :? dziś się zważyłam i: 68kg :evil: jak troche pokombinowałam to wyszło co najwyżej 67,5kg :evil: wstrętny ryż, nigdy więcej :evil: :evil: a dziś jak do tej pory ładnie...chociaż wole nie zapeszyć ;).
Celebrianna- Z moich ocen wynika że na żadną politechnikę się nie nadaje ;), co prawda: z matmy o dziwo teraz idzie wyśmienicie (mam teraz kombinatorykę :P) więc jak widać kombinować umiem :D, ale baba z fizyki powiedziała: idziesz na politechnikę -zdawaj fizykę i matmę.
No i ja załamka- najwyżej pójde na jakieś prywatne :?
A kuku!
Gratuluję ubytku 2cm!
A kilogramków się pozbędziesz - wierzę w Ciebie! 7 czy 8 - pogonisz je napewno!
Buziaki
Ula
http://www.lo2.opole.pl/~walentynka/misie14.gif