No wenus- całkiem dobry pomysł ;), jak chcesz mogę Ci pare wysłać, tylko podaj maila. Jeżeli chcesz przejść na montiego mogę Ci ją wytłumaczyć, wcale nie jest trudna, ale fakt faktem wymaga sporej uwagi. No a na fotce- na prawde tyle waże, bo ona jest jedną z najświerzszych- ze stycznia.
Wczoraj coś mi nie poszło, ale uwaga:nie rzucilam się w rozpaczy z tego powodu, na montim jest tak, że jak wpadka to się poprostu nie chudnie (chyba, że się żre słodycze, co cudem uniknęłam), a wszystko przez mego lubego: kupił mi serki homo :( a ja je kocham...no i najpierw myślałam, że są monti: 15%tłuszczu o cukrze zero słów...ale potem okazało się, że jednak nie są...(wsad owocowy mógł mieć cukier :?), no i ze złości zjadłam jabłko i gruszkę, ale potem się uspokoiłam...najgorsze (albo najlepsze ;) ) że wcale nie miałam ochoty przestać być na montim, jest on wspaniały. Co prawda w ślimaczym tępie chudne, ale takimi ilościami żarcia co się opycham...