Cześć dd29 :!: Właśnie zauważyłam,że masz zrobione jedno zdjęcie w dniu kiedy mój synek miał roczek :!: To zdjęcie z tobą i Nikodemkiem.
Wersja do druku
Cześć dd29 :!: Właśnie zauważyłam,że masz zrobione jedno zdjęcie w dniu kiedy mój synek miał roczek :!: To zdjęcie z tobą i Nikodemkiem.
Witaj Dario w kolejnym dniu naszej walki :D
Życzę udanego dnia, grzecznego synusia dzisiaj i powodzenia w dietkowaniu :D
dd22 trzyma kciuki za silną wolę i szybko spadające kilogramy :)
pozdrawiam cieplutko :)
witam dd :) bajecznie śliczny dzidzius :) słodki :) a jak tam dietka bo u mnie cos kiepsko :( i jeszcze ta pogoda...
Witam wszystkich,
postanowiłam się przyłączyć.
Tez jestem świeżą mamą. Moja córeczka niedługo kończy 9 m-cy (widzicie ją na zdjęciu). Przed ciążą nie należałam do tych chudych, ale nie byłam też gruba (choc tak mi się wydawało). W ciąży przytyłam 27 kg, choć jadłam normalnie. Miałam problemy z zatrzymywaniem się wody w organizmie, strasznie puchłam. Po ciąży trochę zgubiłam, ale do osiągnięcia celu dużo mi jeszcze zostało.
Od wczoraj jestem na diecie kopenhaskiej- wiem że jest bardzo drastyczna ale ja niestety muszę zacząć od takiego mocnego kroku, inaczej by mi się nie udał. Po tej diecie zamierzam przejść na dietę Montignaca. Słyszałam o niej wiele dobrego i właśnie jestem na etapie studiowania książki.
mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w moich postanowieniach.
Dzisiaj idę pierwszy raz na spinning
:D
Cześc Daria
Widze, ze sporo nowych osób pojawilo sie u Ciebie na wątku :P Jeszcze raz Ci napisze, ze świetny ten twoj łobuz :wink: A uwagami glupoli sie nie przejmuj, tak na prawde to biedni ludzie i nie wiedza co tracą, gdy rezygnuja z rodziny :(
hej dd29:)
nie przejmuj sie niemadrymi ludzmi, ja tez musialam sie przestawic na takie myslenie, kiedy w sklepie jakies z 2 razy, sklepowe potraktowaly mnie jak ciezarna...Nie chce mi sie tego opowiadac, konkluzja jedna: duzy brzuch, przykro bylo...
Ale spoko, dzis 6 dzien SB i mam bardziej plaski brzuchol
:D :D :D
pozdrawiam
DD nie przejmuj sie słowami tej małpy :twisted:
Ty schudniesz a ona dalej zostanie głupia i sama.
Fajniusi ten twoj synus :P Jak ogladam takie fotki to bardzo sie rozczulam :P
Ja w prawdzie nie mam jeszcze dzieci(choc latka leca) ale bardzo je lubie i wiem ze bede dobra mamą :P
Pozdrawiam :P
Dzięki Dziewczynki za dobre słowo :P KOCHANE JESTEŚCIE WSZYSTKIE
Właściwie zapomniałam już o całym zdarzeniu, bo jak tylko wróciłam do domu i zobaczyłam roześmiane pysio Nikodemka to zaraz mi się dobrze i lekko na serduchu zrobiło :)
nie będę sie zatem nad tym incydentem rozwodzić :wink:
Wtaj velvet7 fajnie że sie pojawiłas :) ja przed ciąza byłam chydzielcem - mój moż się śmieje że zagłodzona byłam :) Ale podobnie jak Ty miałam problem z zatrzymywaniem wody w organizmie :( Razem damy rade :) Pisz jak Ci kopenhaska idzie i jak po spinningu?
Munika79 to masz małego skorpionka? :P
Ale dziś miałam dzień...
Nawet nie miałam czasu o jedzeniu pomysleć :)
Pierwszy raz od trzech miesięcy spędziłam dziesięć godzin w pracy...rany jak ja kocham pracę :( Spotkanie, szkolenie, zebranie - strasznie dużo się dziłao :) ale strasznie za synusiem sie stęskniłam i co chwila dzwoniłam do domu zapytć co robi i jak sie czuje... Mój mąż tez zdobył nowe doświadczenie pierwszy raz spędzil cały dzień z Maluchem:)
I wiecie co o 20-stej padł do łóżka i zasnął :lol:
Chyba się strasznie zmeczył... bo nawet nie posprzątał i obiadu nie ugotował....
Jednak widać że opieka nad dzieckiem to nie takie cos tam co nie męczy
:P
Troszkęmatwi mnie to że daję się znowu pracy wciagnąć:( a z drugiejj strony to fajnie bo pomoże mi pewnie schudnąć. Ja strasznie dużo spalam w pracy. Bo jak sie stresuje to nie mogę jeść - zawsze tak było :). No i martwie sie że stres do domu będę przynosić a dodatkowo że stres nie jest najlepszą metodą odchudzania :(
Dodatkowo z reguły nie mam czasu w pracy zjeść i tak dziś zjadłam:
rano w domku 4 kanapeczki wasa z białym serkiem i pomidorkie
w południe jabłko
no i jak wrósiłam do domku to zupke jarzynową
NIEWIELE>>>do tego jedna kawa i trzy herbaty - katastrofa z tym piciem
No i przyznm sie ze zjadam dwie trzy kosteczki MILKI jogurtowej i pare orzeszków nerkowaca. Suma sumarum to nawet do 1000 kalorii chyba nie dobiłam.
Muszę nad sobą popracować i tak zaplanowac wszystko aby jeść regularnie i nie siedzieć jednak w pracy za długo (bo z tęsknoty za Nikodemkiem umrę)
MIŁEGO WEEKENDU WAM ŻYCZĘ!!!
Ja jadę do teściów:( więc siłą rzeczy raczej nie będzie miły :x
dd 29>:)
Zawsze to dobrze, troszke oderwac sie od dziecka i pojsc do ludzi. Inaczej pozniej podchodzisz do wielu rzeczy. Przede wszystkim mezowi sie przyda, wie ile pracy kosztuje praca w domu i opieka nad maluchem.
Co do Twojego menu wczorajszego... chyba faktycznie za malo tego troche. Ja wcinam o wiele wiecej i schodze, takze tak jak pisza dookola 1000 jest niebezpieczne, a poniezej 1000 moze sie zle skonczyc.
Pozdrawiam cieplo i zyczy bardziej przemyslanej dietki i KOLOSALNYCH SUKCESOW :!: :twisted:
Witam :D
wiesz, czytałam ostatnio ze orzechy nerkowce są niesamowicie zdrowe, wiec to sobie jedz. Będzie ci łatwiej przetrwać w pracy.
Trochę współczuję ci tego że bedziesz tak dlugo z dala od synka, ale z drugiej strony zazdroszczę ci pracy :roll:
Pozdrawiam i jedz ciut wiecej.
MIłego dnia :mrgreen:
Tak. Jedz troszkę więcej. :D
Witaj dd29
och... ostatnie 2 dni znowu nie były dla mnie najlepsze, ale już ok
gadałam wczoraj sobie z siostra o ona też powiedzialą ze nie ma sie poddawać tylko walczyć
ale z rozsądkiem
A siostra pewnie szczupla jest :? Osoby szczupłe prawie zawsze sa takie mądre bo nie wiedzą jaka to strasznie trudna walka
tak siostra szczupłą
cześć dd
Na spinningu było super. Myślałam, ze nie dam rady ale naprawdę jestem zadowolona. Mam nadzieję, ze dam radę przy mojej diecie. dzisiaj minął 3 dzień i nawet jest nieźle. Zobaczymy jak będzie dalej. Ważyć się będę dopiero w środę. Mam nadzieję, że sptka mnie miła niespodzianka.
Ja też już pracuję i strasznie tęsknie za moją Zuzią. Na szczęście moja mama się nią opiekuje więc mogę być spokojna. Za to weekendy wykorzystuję na maksa. Mała jest coraz fajniejsza, już tyle rzeczy umie robić codziennie uczy się czegoś nowego.
pozdarwiam
Cześć dd29 :!: Co tam nowego u ciebie jak dietka bo ja zaczynam kolejny raz jutro i mam nadzieję,że się nie skuszę na cos słodkiego :!:
A to mój synuś i jego pierwsza uczta
http://img187.imageshack.us/img187/3...lska0017rq.jpg
http://img187.imageshack.us/img187/4...lska0046aw.jpg
A to czekoladowe szaleństwo :!:
http://img329.imageshack.us/img329/9...lska0059xo.jpg
http://img267.imageshack.us/img267/6...lska0070ha.jpg
http://img267.imageshack.us/img267/9...lska0094at.jpg
I na koniec mały przystojniaczek :D
http://img442.imageshack.us/img442/6...lska0127eh.jpg
http://img442.imageshack.us/img442/6...lska0148lo.jpg
Koniec :!: :!: :!:
Witam :D
Daria :D jak dzisiaj idzie ci dietka ?? wyspana ??
Munika :D przesłodki ten twoj Kacperek :D taki słodki blondynek :mrgreen: i buzia przecudna :D gratuluję udanego syneczka :D a rączka już się zagoiła ??
cześć DD
ja zaczynam dzisiaj 5 dzień kopenhaskiej. Mam nadzieję, że wytrwam, jeszcze 8 dni. A środę pierwsze ważenie
A jak Tobie idzie zapracowana mamo??
Munika fajnego masz malucha. Na zdjęciach widać, że Kacperek ma foliowe wdzianko. Gdzie takie można kupić, ponieważ moja mała też już zaczyna sama jeść a ja nie nadążam z praniem. A żeby sprać marchewkę to trzeba się nieźle namęczyć.
Jak rączka? Goi się? I powodzenia w dietce. Jaką zaczynasz?
pozdrawiam
O rany... ciężki weekend za mną :( Nic nie odpoczęłam tylko się udenerwowałam :(
Tak jak pisałam pojechaliśmy na weekend do teściów, nienawidzę tych wizyt!!!!
Po pierwsze to najpierw jak tam jeździlam to musiałam stoczyć bój o to że nie jadam mięsa. Walka była ciężka ale wkońcu się udało, później jak byłam w ciazy to równiez na nowo walka o to głupie mięso. Teraz z koleji mojej teściowej za skarby świata nie można przegadać, że jestem na diecie!!! Że nie mam ochoty na tort z okazji imienin pradziatka, na ciasto jogurtowe do kawy i na dwudaniowy obiad na dodatek ze smazonym kotletem (którego wogóle nie jadam). Więc cały czas słyszałam zjedz coś, a może kawka z ciasteczkiem, a moze ci nie smakuje, a może,a może....I tak do zwariowania!!!
No i oczywiście problem trójkąta: mama - dzidkowie - dziecko.
Czarna rozpacz. Wredna ze mnie matka i synowa, bo należe do mam, które uważają, że dziecka nie nalezy nosic na rękach przez 12 godzin na dobę! Najpierw były sugestie - nie pomogło.Poźnij wprost poprosiłam, aby go nonstop nie nosili - wydawało mi się, że inteligentni ludzie rozumieja co sie do nich mówi. Niestety mały cały weeken spedzil na rękach albo babci , albo dziadka, albo którejś z ciotek. No i kompletna klapa, bo po każdym takim wyjeździe przez tydzień musze przestawiać moje biedactwo, że domowych warunków i do tego, że niestety nie mozę byc ciągle noszony. Efekt taki, że mały placze ja sie denrewoję. Koniec końców kłócę sie z meżem i tak jak juz mały znowu się przyzwyczaji to znowu tam jedziemy i wszysko od nowa. Płakac mi sie chce, bo po kazdej takiej wizycie zaczynam miec poczucie, że jestem wyrodną matką bo dziecka nonstop nie noszę :(
Zresztą okropną matką jestem ,bo zastanawiam sie nad zatrudnieniem opiekunki:( a lepiej przecież by było gdybyśmy Nikodema u dziadków zostawili. Oni przecież maja czas i mogliby się nim zająć!!! Bo co to za pomysł aby obcą babę brać do dziecka!!!
Mówie Wam koszmar - pewnie niektóre z Was przez to przecodziły :(
Mężowi też się dostało bo mnie poparł...
Tak więc wczoraj z rezygnacją usiadłam i przyglądałam się jak mój maluch wędruje z rąk do rąk i jak śpi na rękach kóregoś z domowników :(
A dzis od rana - ponowna socjalizacja domowa dziecka. Płacz, rozpacz no i my z mężem zdenerwowani.
Rany jak dobrze że oni mieszkaja daleko :lol:
Nie wiem czemu moi rodzice też są dziadkami po raz pierwszy ale potrafia dostosowac sie do tego o co się ich prosi.
No dobra już se nie użalam nad sobą bo to nic nie da :)
Dietkowanie jakoś idzie - po weekndzie na wadze pewnie znowu więcej, ale nie ważę się dziś. Zrobię to jutro i zobaczymy.
Ale jakoś tak efektów diety raczej nie czuje...nie wiem czy to możliwe, ale chyba nie bardzo chudnę :(
velvet widzisz już efekty kopenhaskiej?
Munika przesłodki Kacperek :) no i jak ładnie je :) Jak sobie radzisz z plamami po posiłku? Bo ja Nikodema karmię zupką za pomocąłyżeczki i no ima teraz specjalny marchewkowy strój na okazje tego posiłku - bo niestety nie mogę pozbyć się plam po pierwszej zupce :)
Jak raczka Małego - chodzisz jeszcze na opatrunki?
Kitola wyspana - raczej tak ale przy tym zdołowana po weekendzie...:(
kiniucha a u ciebie jak tam?
Gru co u Ciebie? jak dietka?
blackrose staram się jeść więcej - tak mi jakoś wyszło w piątek :)
dd29 :arrow: witaj,
u mnie już całkiem dobrze waga w sobote pokazalam 74, i nawet po wczorajszym obżarstwie u babci nie przytyłam :) :D
a jeśli chodzi o Twoich teściów to moge sobie tylko to wyobrazić...
mama zawsze mi opowiada, jak to ja byłam ciągle noszona na rekach moich dziadków chociaż byłąm bardzo ciężka...
to przede wszystkim stres dla dziecka, ponieważ po powrocie od dziadków musi sie odzwyczaić na nowo, co pewnie bardzo ciężko mu przychodzi i robi sie bardzo nerwowy... rozumiem go nawet moja koleżanka (starsza ode mnie no nie 25 latek) ma synka, którego ciągle teściowa rozpieszcza i popristu moja koleżanka poprosiła raz teściowa do kuchni i jej wszystko wytłumaczyła... i po problemie
spróbuj!!!
kiniucha dzięki za dobre słowo:) Wierz mi próbowałam - jak grochem o ścianę...Oni uważają że są od tego aby rozpieszczać, a dziecko nawet przez chwilę nie powinno poplakać :( Ja się zgadzam że dziadkowie powinni rozpieszczać wnuki - ALE W GRANICACH ROZSĄDKU!!!
kochana dd29,
nie martw sie tesciami, oni juz tacy sa, ze moze cos nie docierac ( do mojego tescia tez nie dociera, ze na diecie jestem i wpycha mi czekoladki, czekolady i inne).
Musisz faktycznie na spokojnie za kazdym razem przypomnac o Twoiuch zasadach, chociaz to ciezkie po raz setny moiwc to samo, albo poprosic meza zeby im sam bez Ciebie wytlumaczyl na spokojnie jakie macie zasady, jak chcecie Wasze bobo wychowywac. Oni juz swoje wychowali, wiec niech sluza rada, ale niech sie dostosowuja do Twoich prosb.
moja dietka spoko, dzis mam 80,3 i prawie, ze tancze z radosci. :lol: :lol: :lol: 8) :lol: :o :D :) :P choc wiem, ze to w wiekszosci woda, bo 3 tygodnie i prawie 5 kg to zaden trwaly spadek wagi:) Ale trzymam sie dzielnie.
Ty tez sie trzymaj.
no to masz problem z teściami :roll:
Ale chyba dobrze radza Ci dziewczyny, sprobuj z nimi pogadac, choćby po raz enty i wytlumaczyc, ze swoim zachowaniem Troszkę krzywdza malego, a jak nie masz juz na to sily to moze mąż Cie w tym wyreczy :?:
Hej dd :*
Pokazałam bratu Twojego maluszka i miał taką minę jakby miał ochotę wejść do monitora i wziąć malucha na ręce ;) Ale już nie długo sam będzie się opiekował swoim bobaskiem :)
Teściami się nie przejmuj za bardzo, zwłaszcza dlatego, że mieszkają dalego i Twoj mąż Cie popiera a to najważniejsze :) I wyrodną matką nie jesteś, tylko jesteś dobrą matką bo później synek będzie sobie radził w życiu.. w przedszkolu później w szkole nie będzie jak ciepłe kluchy tylko będzie jak facet, który potrafizostać bez mamy i sprostać tym "wielkim problemom" wieku dziecięcego :)
Pozdrawiam gorąco i ucałuj małego ode mnie :)
grubytylek27 :arrow: gratulacje
Kochane mamusie :) mam do Was dużą prośbę....
Moja bratowa jest w 7 tygodniu ciąży a już ma ogromne mdłości połączone z tym, że jednak nie może zwymiotować i praktycznie jak to ona stwierdziła czuje się jak na 24 godzinnym kacu bo chce ale nie może.
Powiedzcie proszę co takiego jadłyście albo co robiłyście aby te mdłości zwalczyć i czuć się odrobinę lepiej... Dodam jeszcze, że bratowa jest pierwszy raz w ciąży i pewnie też zdenerwowanie odgrywa tu swoją rolę bo dzidzi nie było planowane na ten okres.
Z góry dziękuję za wszystkie rady :)
Daria GŁÓWKA DO GÓRY :D BEDZIE DOBRZE :D Zgadzam się ze wszystkim co napisały dziewczyny wyżej :D
I kolejny dzień minął...
Macie pewnie racje z teściami, tylko to jest takie denerwujące :?
ANIULA ja bardzo krótk miałam mdłości i też bez wymiotów. Mama poradziła mi abym rano jeszcze będąc w łóżku zjadła sucharka albo ze dwa trzy biszkopty. Pomogło, może nie wyeliminowało mdłości całkiem ale bardzo je złagodziło.
Muj maluszek się rozchorował :( Biedactwo wczoraj pojechaliśmy do lekarza bo takie jakies niedobre przeczucie miałam... Tak naprawde niczym nieuzasadnione. BO Nikodemek jak zawsze był uśmiechnięty i zadowolony, bo on to już taki mały radosny człowieczek jest.
No ale okazało się że jednak jest przeziębiony. Skończyło się zastrzykami.
O ranu żebyście go słyszały jak strasznie płłacze przy każdym zastrzyku :( Wczoraj przy pierwszym zastrzyku popłakałam się razem z nim :oops:
Biedactwo moje :wink:
Z tego wszystkiego zapomniałam się zważyć dziś rano, ale jutro to naprawię:)
Dietka idzie ok. właściwie to nie chce mi się jeść, ale mam ochote na cos sama nie wiem na co...
A dziś aerobik był i jak na razie nic mi nie dolega, poza niechęcią do śniegu :P
Boziu biedactwo maleńkie i Ty Dario też :( Nie mam dzieci, ale wyobrażam sobie jak bardzo mama cierpi gdy maleństwo choruje :( Cieszę się Dario,że dietka Ci idzie. Przynajmniej to jest dobre. Mam nadzieję,że mały szybko wyzdrowieje :D Na pewno tak się stanie. Buziaki i pozdrowienia z calego serducha szczere przesyłam :D
Witam dziewczyny :!:
Kitola rączka się już ładnie goi mam tylko smarować maścią i będzie ok.Nie będzie ani śladu :D Widzę,że podoba ci się mój Kacper ale muszę ci coś zdradzić to taki mały albo nie to taki duży diabełek :lol: Nie ma na niego silnego,jak coś przeskrobie to swoim zniewalającym uśmiechem załagodzi każdego i zawsze działa :wink:
Velvet7 jak już pisałam rączka ma się już dobrze tylko nawilżam maścią i nie będzie śladu.A co do diety to od poniedziałku zaczynam kopenhacką jakoś po niej czuję się dobrze.I nie będę robiła jej 14 dni tylko dłużej zobaczę jakie będą rezultaty.
dd29 ja na plamy mam produkt, który używam przed włożeniem do pralki nazywa się K2R.A rączka powoli się goi.
Aniula7 ja w ciąży nie miałam mdłości,czułam się super :!: Gdyby nie brzuch to powiedziałabym,że nie byłam w ciąży :lol:
Buuuuuuu....
Waga od zeszłego tygodnia nie spadła :(
Mąż mnie pociesza że może i nie spadła ale też nie wzrosła :(
Tez mi pocieszenie:(
Co z tego że nie wzrosła skoro jak widac aerobik, rowerek, dietka, autohipnoza nic nie dają :(
Wiecie nigdy nie przypuszczałam że odchudzanie może być takie trudne:( Co prawda nigdy nie miałam problemów z wagą, bo nigdy wcześniej nie przekroczyłam 60kg i to pewnie dlatego nie miałam pojecia jakie to trudne :(
Oj chyba trzeba mi jakiegos kopa wielkiego, zebym się pozbierała... Musze chyba w to odchudzanie włożyć jeszcze więcej wysiłku i determinacji. Bo za tydzień to chcę cos pozytywnego zobaczyć na wadze :)
Oj nie martw się dd29 na początku tak zawsze jest,że waga stoi.W końcu musi ruszyć, tylko cierpliwości.Wiem jakie to jest denerwujące ale zobaczysz twoka cierpliwość zostanie nagrodzona :wink:
Cześć DD,
nie martw się to na pewno chwilowy zastój i niedługo znowu zaczniesz spadać na wadze. Ja mam wielki sukces moja waga pokazała dzisiaj o 6 kg mnie niż tydzień temu. Jestem bardzo mocno zmotywowana. Został mi ostatni tydzień kopenhaskiej a później Montignac. Zobaczymy jak mi to wyjdzie.
Na ćwiczeniach jest super. Nie myślałam, ze będzie mi się chciało chodzić.
Pozdrowienia dla Nikodemka. Na pewno szybko wyzdrowieje. Wiem co to znaczy słyszeć płacz dziecka kiedy robą zastrzyk. W pierwszym miesiącu ja wylądowałam z Zuzią w szpitalu, ponieważ miała żółtaczkę i zapalenie płuc. Kiedy zakładali jej wenflon zatykałam uszy, zeby nie słyszeć tego płaczu i płakała razem z nią. Cierpiałam razem z nią. Była taka malusia, taka smutna. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
Teraz ma już dwa ząbki i zaczyna się już buntować mała łobuziarka.
Pozdrawiam
witaj dd jak Ci idzie/?
Kiniucha - wogóle nie idzie, waga ani drgnie :(
velvet - straszne te dzieciaczki :) daja tyle radości... i jeszcze wiecej zmartwień choć wcale tego nie chcą :) Ja własnie jestem na etapie zatrudniania niani.KOSZMAR!!!
Gratuluję wytrwałości w kopenhaskiej
:P no i oczywiście spadku wagi. Tak jakoś mnie zachęcilaś...chyba od jutra tez zacznę, choć mam pewne obawy.
Bleckrose - jeszcz tego nie przeczytałas, ale ja juz wiem co powiesz na kopenhaską:) jak tylko się tu pojawisz:) Ale bardzo chętnie wysłucham i zastanowie się nad tym co powiesz:)
A teraz cos humorystycznego:
otóż mój maż pojechał dzis na zakupy, miał mi kupić herbatke SLIM FIGURA etap 3.
No i kupil : FIGURA 2 z KRUSZYNĄ. Już od drzwi krzyczał, kochanie nie pamietalem jaka to miała byc cyfra więc kupiłem herbatke z numerkiem 2 bo figury3 nie znalazłem :)
Wicie chyba mu tą cherbatkę zrobię rano:)
dd29 nie martw sie mi tez waga stoi :? jutro znowu kolejne ważenie :roll: kurcze musi wkoncu zejsc ;) no ta herbatka niezbyt kiedys ja piłam ;) milusiego cieplusiego dzionka :D:D
http://img216.imageshack.us/img216/5687/mlode09cf8.jpg
DD nie poddawaj się dasz radę. Kopenhaska jest rzeczywiście bardzo drastyczna, ale to tylko dwa tygodnie. Trzeba pamiętać, żeby później odżywiać się z rozsądkiem i zdrowo aby uniknąć efektu jojo. :)
Witaj dd :D
Tylko sie nie poddawaj :!: Na pewno waga pójdzie w końcu w dół. Ładnie dietkujesz więc nie będzie miała wyboru :D
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :D
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
DARIA NIGDY W ŻYCIU KOPENHADZKA DLA CIEBIE :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Widzę,że od razu wiedziałaś co powiem :D Błagam Cię z całego serca nie przechodź na tą głodówkę. Nie będę Ci -pisała,że jak ją przetrwasz to schudniesz i będziesz miała motywację. Napiszę Ci prawdę.
1. Nie schudniesz w rzeczywistości tyle ile spadnie Ci kilogramów tylko stracisz WODĘ USTROJOWĄ z organizmu a więc zawierającą cenne elektrolity, które są niezbędne w przeprowadzaniu wielu procesów biochemicznych
2. Będziesz się na niej kiepsko czuła bo to GŁODÓWKA a nie dieta a o ile mi się wydaje to musisz mieć siłe by iść do pracy i po pracy pobyć i popilnować Nikodemka który CIę zresztą teraz bardzo potrzebuje bo jest chory :(
3. Pod wpływem głodówki nasilają się pewne procesy biochemiczne w organizmie a inne zostają jakby zahamowane. Organizm będzie wytwarzał glukozę z zapasów bo nie dostarczysz jej z pożywieniem ale wątroba nie ma nieograniczonych możliwości wytwarzania glukozy. Inne procesy biochemiczne mimo,że będą dostarczać energii to też mają ograniczone możliwości.
4.Dziennie musimy dostarczyć przynajmniej 10% z diety BIAŁKA które pełni bardzo ważne funkcje w naszym organizmie. Można powiedzieć nawet że BIAŁKA TO CAlY CZŁOWIEK (białka to enzymy, to hormonny, to kolagen czy elastyna w skórze, mięśniach -aktyna i miozyna odpowiedzialna za skurcz, białka wiążą się z witaminami i dzięki temu mogą zachodzić reacje w naszym organizmie). Ile kopenhadzka dostarcza białka? Odpowiedz chyba znasz. A więc pomyśl sobie,że jeśli Ty go nie dostraczysz z pożywieniem to organizm zacznie czerpać z tych białek które ma w ustroju a to nie jest dobre. Mało tego...czerpiąc ze swoich zapasów można się nabawić powstawania w organizmie szkodliwych produktów które później pojawiają się np. w krwi lub moczu i zaczyna się choroba.
5. kopenhadzka nie dostarcza witamin i mikroelementow
6. nie dostarcza weglowodanow
7. szybko po niej wystepuje jo-jo jak się ktoś przestanie pilnować
8.będziesz chodziła ciągle głodna i tysiąc razy chciała ją rzucić
9. obciążenie psychiczne na niej jest większe niż obciążenie na normalnej diecie
10.nie jest zdrowa - to chyba powinno być najlepsze wytłumaczenie czemu jej nie stosować
11. ja uważam że to kolejna komercyjna dieta cud na której się traci wodę ale się ma spokojną psychikę że się schudło, szkoda że się nie ma spokojnej psychiki że organizm na tym nie ucierpiał - bo ucierpiał
12. przypomnę,że na tej diecie nie dość że jesteś głodna to boli Cię głowa, jesteś osłabiona i ROZDRAŻNIONA
Znalazło by się więcej powodów dla któych odradzam Ci tą głodówkę, ale po co? Przecież jak się uprzesz to i tak zrobisz co będziesz chciała. Ja jednak na Twoim miejscu Dario zastanowiła się dobrze. Pamiętaj że zdrowie i organizm masz tylko jeden i nie wiem czy warto go tak traktować.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że podejmiesz mądrą decyzję bo w końcu nie masz 15 lat i wiesz czym grożą takie eksperymenty z dietami. :D