Aniulko gdzie sie podziewasz?? Jak Ci dietka idzie??
Wersja do druku
Aniulko gdzie sie podziewasz?? Jak Ci dietka idzie??
Przepraszam, że nie było mnie wczoraj wogóle na forum...
Dziewczyny.. wstyd mi :( Wczoraj zjadłam 5 czekoladek z adwokatem, 4 nalesniki z serek na słodko, talerz kapusniaka, bułką pszenną z makrelą w pomidorach i 2 lampki wina :(
Wielka porażka... nawet nie liczę ile kcal... jeden naleśnik z serek ma 240 kcal... to tak jakbym zjdała same naleśniki to by było okej.. a reszta.. :(
Pewnie to był powód, żeby nie wchodzić na forum bo było mi strasznie wstyd :/
Dzisiaj jest nowy dzień.. i postaram się nie przekroczyć 1000kcal ale mhhh po wczorajszym dniu nie mam motywacji jakoś... brak humory sprawia brak chęci :/
Przeciez dobrze wiesz ze jednodniowa wpadka nic nie zepsuje :) czasem trzeba troche sobie umilic zycie czyms slodkim, a trzeba bylo przyjsc na forum to bysmy Cie podniosly na duchu :) a dzisiaj sobie jedz juz normalnie i a o wczorajszym dniu mysl tylko tak ze to byla chwila zapomnienia :)
Wiem, wiem kochanie ale to jest tak przygnębiające, że aż straszne... Ale ok.. nie myślę już o tym i następnym razem od razu przylecę tu na forum do was :*
Nie martw się, czasem tak bywa. Ja też myślałam, że nie przytyję, a wręcz schudnę, a tu z 62 25 grudnia doszło do 67 kilo dzisiaj. tragedia, ale sie nie poddaję.
kromeczka25 i wlasnie dlatego jestem zdolowana miedzy innymi dlatego, że nie chcę, żeby coś takiego mnie spotkało.. bo przytyć na diecie to najgorsze co może być... Obyś szybciutko nadrobiło to, co Ci przybyło..
Aniula nie pękaj ;) my Cie juz dopilnujemy, zebys dotarla do upragnionego celu :) wspolnie do tego dojdziemy :)
czasem wystarczy jakas glupia motywacja, pomysl np. ze ja Cie nie moge dogonic i dąż do tego, a ja bede sie starac dążyć do tego, zeby Cie dogonic, i tak razem szybko schudniemy ;) ale też bez przesady, wszystko musi byc racjonalne i zdrowe :)
za tydzien u mnie ma byc 65 i koniec, bedzie tak bo tak mowie :twisted:
Aniu nie masz powodu,żeby czuć się przygnębiona. Jednorazowa wpadka nie może zniszczyć tego co do tej pory robiłaś. Wiedz,że zamartwianie się i przygnębienie nic tu nie da, wręcz przeciwnie. Od jednej wpadki nie utyjesz. Dziś jest NOWY DZIEŃ a dieta to ciągłe rozpoczynanie od nowa, każdego dnia ją rozpoczynasz i co zrobisz zależy tylko od Ciebie. JEstem pewna,że wieczorem napiszesz w podsumowaniu,że nie przekroczyłaś 1000kcal :D
TRZYMAM KCIUKI :)
Aniu dziewczyny mają rację
jedna wpadka nie przekreśla twojej diety,
dziś juz bedzie ok, każdemu to się zdarza, naprawdę trudno znaleźć osobę która podczas diety nie zaliczy wpadki
mnie wczoraj przed jedzeniem wieczorem powstrzymał własnie fakt że będę musiała się przyznać tu do porażki :D
Miałyście rację :)
Dzisiaj to dzisiaj a to co było wczoraj to już historia... 1000 kcal jak w pyszczek strzelil i usmiech na buźce :)
Może w końcu wezmę się dzisiaj za ćwiczenia... Mhhh zmotywujcie mnie jakoś do tego bo od początku diety nie ćwiczyłam jeszcze tak, żeby czuć, że się zmęczyłam...
Jak tam u was Słodziaki?? :*