Czas przestać rozczulać się nad sobą, nad swoimi zbędnymi kilogramami i postawić na swoim. Tak jak wszyscy na tym forum marzę o tym, aby schudnąć nie dla kogoś, ale dla samej siebie. Nie moge juz dłużej patrzeć w lustro na wystający brzuch, wielki biust i odstające boczki. Mam to szczęście, że mówj mężczyzna akceptuj mnie i kocha taka jaka jestesm, chociaż czasami chciałabym, żeby powiedział "kochanie chyba ci sie trochę przytyło", może miałabym dodatkową motywację, bo takowej to chyba mi brakuje. Jakieś pól roku temu schudłam 5 kg, potem jednk wyjechała do UK i znowu kilogramy wróciły. Przez to jak wyglądam nie mam ochoty wychodzić na imprezy, bo przy tych wszystkich laseczkach to mam wrażenie że jestesm z innej bajki. Próbowałąm chodzić na fitnees, ale w rezultaci karnet przepadł bo samej po prostu mi się nie chciało. Wielką moją zmorą są słodycze, zwłaszcza czekolada, jak mam zły humor to mogę zjeść całą. Dlatego od dzisiaj koniec.Zaczynam grać inaczej, zasady:
- dieta 100 kalorii
- jak najwięcej ruchu
- litr wody mineralnej codziennie
- ostatni posiłek o 18
- koniec ze słodyczami, fast foodami
i do wakacji 55 kg. Byłoby miło gdyby ktoś z Was zechciał powspierać mnie czasami, a odwdzięczę się tym samym