Strona 11 z 33 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 328

Wątek: Historia jednej.....mnie

  1. #101
    Guest

    Domyślnie

    No moze czasem przeoczysz, albo tylko takie wrażenie bo dzisiaj sie wybiłam przed szereg w domu i zjadłam troche tej makreli zamiast "ścierki" nie wiem jak to sie nazywa, taka zupa mleczna ale taka niedobra. Ja z reguły zawsze cieply mam obiadek, ale zdarza sie ze mamie sie poprostu nie chce nic robic, a mi tez nie i poprostu nie ma :] Ale to zadko.
    A tak wogole to jesli chdozi wlasnie o takie obiadowe obiady to zawsze sie boje ze zjem o wiele wiecej niz powinnam, bo mama tak pysznie gotuje ze poprostu nie lada wyczyn zeby zjesc mało... :]

  2. #102
    Mirrah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe..mna sie nie przejmuj, tak tylko zrzedze, bo jestem w iscie bojowym nastroju ( w pozytywnym sensie)
    mlego wieczoru zycze

  3. #103
    klajdusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ten lizak powinnaś oprawić w ramki i powiesić na ścianie jako dowód twojej wewnętrznej siły przecież go nie zjadłaś tylko sobie lizak leży samotny i zapomniany i założę się że nawet nie masz na niego ochoty!
    widzę że nie tylko ja lubię makrelę sobie podjeśc ale to dobrze bo rybki są zdrowe i w diecie polecane i zalecane!
    super Ci idzie, tak trzymać

  4. #104
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    moja mama tez pysznie gotuje i tez zawsze mam goracy obiadek w domku
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  5. #105
    Guest

    Domyślnie

    klajdusia... Hehehe....lizaka na scianie mimo wszystko nie powiesze, bo przyjdzie taki dzien ze zrywajac go wyrwe pol sciany JOKE :> A ryby wymiatają Na piatek mama zapowiedziała kwaśne sledzie. :] Gut.

    Mirrah ja lubie jak mi ludzie czasem zrzędza... jesli to mozna tak nazwac wogole

    Dzisiaj postaram sie krocej
    Pobudka: 5.40, niestety zapominajac o cwiczeniach polecialam umyc wlosy a potem to juz odpadlo bo czasu braklo. sniadanie - platki.
    Szkoła: 1. kartkowka z historii ktorej nie pisalam (zawsze jak sie naucze to kurrrrdesz mnie nie pyta i na odwrot), z chemii dostalam plusika za jakis durnowato latwy wzor kwasu karbokysolwego , na religi X robil nam zdjecia :], a na niemieckim mowilismy o JEDZENIU.
    2. 2 kromki grahama z plasterkiem pasztetu pieczonego +ogorek. 1/3 marchewki podwędzonej kumpeli
    Dom:Miska zupy jarzynowej...i bułka ktora jakos sama mi wpadła w rece...

    Zaraz sie zabiore chyba do rowerka. Stwierdzilam ze skoro na powaznie wazylam sie w zeszla srode, to teraz tez pojde, poszlam i pisze mi 58. Ja chyba pojde sie zwazyc do lekarza bo ta waga chyba zle chodzi... przeciez ja nigdy tyle nie wazylam prz tym wzroscie... czyli od niepamietam ilu lat
    Czekaja mnie jescze zadania z fizyki i stolice swiatowe sie nauczyc (Boze pomoz) ale to na piatek.
    Jutro na obiad mam spagetti... bez komentarza. Ale nie moge wybrzydzac bo jak uda mi sie jakos dojsc do 53 to wiem ze i tak wroce do normalnego jedzenia tylko odrobinke mniej.

    Aha, i jescze jedno - dowiedzialam sie od kumpeli, ktora juz byla w gorach (bo my tak klasami jezdzimy w roznych terminach) ze oni na obiady to tam mieli pizze, naleśniki z bita smietana... itd... I jakiestam wymyslne dania. Ja tam umre. Spadne ze stoku, albo mnie poprostu skulają... :]

  6. #106
    Guest

    Domyślnie

    Waga jesli sie potwierdzi to wpisze jutro... :]

  7. #107
    klajdusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Heh a ja tez mam dzisiaj jarzynową Zjadłam miseczkę takiej zupki i właśnie mam dylemat ile toto mogło kalorii mieć.. hmmm...
    Co do ryb to sledzi nie lubie :P zbyt obślizgłe jak dla mnie! heh
    A co do maaronu to podobno wcale nie jest taki straszny dla diety...
    Ach no i jeszcze ten wyjadz. Może po prostu na tydzień poluzujesz sobie dietkę i będziesz jadła te pyszności, tyle że powiedzmy tylko połowę porcji
    Trzymam kciuki za powtórne ważenie jutro (chociaż jestem pewna że jeśli coś się zmieni to tylko w dół)

  8. #108
    Mirrah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    oo a w jakich gorach byla?
    ja Cie pociesze jesli to oboz wedrowny, to zapomnij o diecie, spalisz!! ale musiszmiec energie na caly dizen, musowo tabliczka czekolady w plecak!!
    ja zawsze w Tatrach jem duzo i potrafie gubic 5- 10 kg w 2 tygodnie, ale ja kocham Tatry i ide w 8-10 godzinne trasy, z zaladowanym plecakiem, ta min 30 km dziennie!!
    zazdroszcze Ci, szczeze wole Tatry od Majorki!!
    a jak jedziesz na narty, to juz wogle potzrebujesz paliwa!!nie stresuj sie!!
    pamietasz jak pisalas, jak schudlas na obozie w wakacje nic nie robiac i jedzac Twoim zdaniem duzo??
    glowa do gory!!

    Klajdusia zupa to warzywa plus woda, ma tyle kalori co splunac ( o ile nie zabielana i bez tluszczu)

  9. #109
    klajdusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    niestety zupka mamina więc zabielana :/

  10. #110
    Guest

    Domyślnie

    No wlasnie mamine zupki maja to do siebie ze sa gotowane z mysla o reszcie rodziny, ktora nie ma w zwyczaju sie odchudzac :]

    Do białki jedziem No i jesli bedzie snieg (oj bedzie ebdzie musi byc) to bedziemy smigac na nartach od rana do wieczora
    Moze cos w tym jest ze jakies paliwo jednak potrzebne
    Gorzej jak nam snieg stopnieje Jescze miesiac...nie oddychac zeby ciepla nie robic!

Strona 11 z 33 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •